Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

zygpru1948 - komentarze autora



Komentowany wiersz: Jak czarny ptak wzbijam się... 2022.02.01; 02:39:31
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


OBCHODZENIE SIĘ MIŁOŚCIĄ...

Motto: "Jestem wrogiem internetowego
postmodernistycznego kurewstwa".
- Karol Zieliński -


To prawda
wiele kobiet w sieci -
nie mylić w sieci rybackiej
bo syrenkami nie są -
czas spędzają przy komputerach
by szukać siedząc w domu
(chłopa do tłuczenia jaj - w niej i na niej)
i niech tłuką ile wlezie...

Poznawanie to nie przed ekranem
to odbywać się musi tak jak tradycja każe -
i w taki sposób znalazła mnie
Margot z Avinion
na żywo mogła mi spojrzeć w oczy
a ja na nią jak na rzeźbę
by zobaczyć to co ma ewentualnie
jako kobieta dla mężczyzny.

Ma rację pisarz Karol Zieliński
proszę jeszcze raz przeczytać motto...


13.10.2016 - Ustka
Czwartek 07:43




W USTCE BÓG I WIATR

Motto: Przy stole wigilijnym
z Amelią, Marcinem, Konradem.

* * *

Nie spiesz się Marcinie, tyle lat
wybiegło z drzwi jak ja w maju.

Wiedeń w sercu został pokonany,
wilki tam nie wyją do księżyca.

Nie wiesz, a masz siostrę i brata,
jesteście do siebie tak podobni.

Każde z was ma inną matkę -
tylko ja wciąż jestem samotny.

Ale po to jest Pan Bóg i Syn
Jezus Chrystus - i Norwid,
i Ujejski, i Herbert, i Bąk. -

Witam was Bracia Poeci,
niedaleka jest kurtyna nocy.


10.12.2009 – Ustka

Wiersze z książki "Sen jabłoni"


Komentowany wiersz: Jak czarny ptak wzbijam się... 2022.02.01; 02:38:01
Autor wiersza: zygpru1948
Po smutku - Umberto Saba


Ten kawałek chleba pachnie jak wspomnienie,
spożywam go w opustoszałym porcie,
w lichej osterii gwar sączy się sennie

I goryczą piwa karmię się znużony.
Siedząc z powrotem pod niebem ulicy,
na wprost latarni i gór zachmurzonych.

Dusza moja przezwyciężyła udrękę,
z nową nadzieją patrzę o antycznym zmierzchu,
jak sternik ciężarną żonę prowadzi za rękę.

I okręt widzę, gdzie stary maszt drewniany
pobłyskuje w słońcu, wysokie kominy
stoją jak dwa drzewa, oto rysunek dawny

z lat moich chłopięcych, co koi dzisiaj wzrok.
Któż powiedziałby wtedy, że moje życie zawrze
tyle pięknej urody, tyle słodkich trosk

i błogostanem odludka stanie się na zawsze

Umberto Saba
tłum. Marek Baterowicz


Komentowany wiersz: Jak czarny ptak wzbijam się... 2022.02.01; 02:37:31
Autor wiersza: zygpru1948
Popioły - Umberto Saba


rzeczy umarłych, nieszczęść zgubionych,
związków niewyrażalnych i niemych
westchnień;

wasze żywe niegdyś płomienie oblekają mnie, kiedy
między lękiem a lękiem zbliżam się do progów
snu;

ze snem złączony
łagodnymi i czułymi więzami
jak te, co dziecko z matką jednoczą,
roztapiam się we śnie
i w was, o popioły.

Umberto Saba
tłum. Józef Wittlin


Komentowany wiersz: Jak czarny ptak wzbijam się... 2022.02.01; 02:37:00
Autor wiersza: zygpru1948
Trwoga - Umberto Saba


zaczaja się na drodze, lecz ja ją rozbrajam.
Jak błogosławiony idący do raju
wstępuję na schody, przystaję u drzwi,
do których dzwoniłem, ongi, w dawnych czasach.
I czas ustąpił pod mym uderzeniem.

Czuję się oto
w niegdysiejszych szatach z niegdysiejszą duszą,
jakbym stał w blasku piorunów, na serce
zwala się radość zawrotna,
jakby to koniec już był.

Ale nie krzyczę.
Bezgłośnie
opuszczam cienie i ruszam ku niezmiernemu imperium.

Umberto Saba
tłum. Józef Wittlin


Komentowany wiersz: Jak czarny ptak wzbijam się... 2022.02.01; 02:36:27
Autor wiersza: zygpru1948
Ulisses - Umberto Saba


Gdy byłem młody, lubiłem żeglować
wzdłuż dalmatyńskich wybrzeży. Wysepki
z fal wynurzały się, na których rzadko
siadał ptak łupu spragniony; wysepki
pokryte algami, śliskie, w słońcu były piękne
jak szmaragdy. A gdy je unicestwiały
fale przypływu i noc - wtedy żaglówki
szły na pełne morze, płynąc po bezwietrznej,
by umknąć zasadzkom. Dziś moje królestwo
jest tą ziemią niczyją. Dla innych zapala
przystań swe światła; mnie na pełne morze
znowu wypycha duch nieposkromiony
i to bolesne ukochanie życia.

Umberto Saba
tłum. Józef Wittlin


Komentowany wiersz: W kolorze różowym moje schody do ciebie 2022.01.31; 01:24:28
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


ZA DWA DNI PRZYJEDZIESZ Z AVINION

Wiem że mam dywan w pokoju wyczyścić
to mi sprawia jednak trudność
wolę kartofle obierać
tak wolę.

Szykuję nasze ciche mieszkanko
witania tyle a ile kwiatów.

Ryby złowione czekają by zatańczyły
na patelni ostatni raz.

Zjemy te okonie te płotki te krąpie
białko jest nam potrzebne
by miłość nasycić w powitalną noc.

Nazajutrz spacer po plaży
po tych samych śladach pójdziemy
w kierunku wschodnim.

Pozdrowimy sosny na skarpach
wzburzymy fale jędrne
liście spadające chóralnie zanucą.

Niech dotyk ciała snu
pieni się intymną muzyką.


11.10.2016 - Ustka
Wtorek 17:24



NA POKUSZENIE PRZED POKUSZENIEM

Wczoraj przez telefon powiedziałem ci rzeczowo -
masz jeden minus bo przez cztery godziny czekałem.

- Co znaczy czekałem i co znaczy ten minus?

Że jedna noc będzie bez miłości za karę -
uśmiechnęłaś się szczerze jak dziewczynka.

Wiadomym ci jest że jestem konserwatystą!

A konserwatysta to człowiek z zasadami
pielęgnuję cywilizacje minione - z kulturą włącznie.

Ale tak sobie żartując Margot z rana
szaro za oknem a ja lubię pastelowe kolory.

Uciekam się do napisania według potrzeb
że muszę to wszystko poukładać...

W czwartek odbieram cię na peronie
i znowu problem z kwiatami z ogrodów.

- Czy ja jestem naprawdę złodziejem kwiatów?

Gdybym mógł dźwignąć to nie kilka kwiatów
a wszystkie ogrody które znam od ponad roku.

Zatem ryzykuję - a psy warczą - ile kiełbas
kupuję dla nich by się zaprzyjaźnić z nimi.

- Czy ja aby nie zwariowałem dla ciebie?


12.10.2016 - Ustka
Środa 10:07

Wiersze z książki "Sen jabłoni"


Komentowany wiersz: W kolorze różowym moje schody do ciebie 2022.01.31; 01:22:28
Autor wiersza: zygpru1948
Ślad baśni - Ernst Jandl


Pojechał, z kieszeniami
pękatymi od żwiru.
Powrotną drogę znaczy
przy świetle księżyca ślad baśni.
A księżyc świeci często.

Dal go objęła,
daleka dobroć,
a on ją pojął,
a jego przejął lęk
przed tym nieznanym.

Rzucił się do ucieczki,
ale stanął przed górą.
Dalej – nic, tylko góry.
Baśnie stanęły do żniw.
A księżyc świecił często.

Ernst Jandl
przełożył Stanisław Barańczak


Komentowany wiersz: W kolorze różowym moje schody do ciebie 2022.01.31; 01:21:41
Autor wiersza: zygpru1948
Proszę bez muzyki - Ernst Jandl


Na tej zimnej płyt kamiennych trawie
żaden się olbrzym nie pojawi.
Kiedy pan róg ten do ust przystawi –
ach, tylko żałosny dobędzie się ton.

Na tym kamiennym zimnym trawniku
żaden zając nie pomyka.
Kiedy pan usta do fletu przytyka –
żaden szept ptaków panu nie odpowie.

Na tej spłaszczonej gładko umywalni
żadna szarańcza nie znajdzie przystani.
Jeśli i tej melodii pan teraz spróbuje,
Język panu w bucie stanie.

Ernst Jandl
przełożył Stanisław Barańczak


Komentowany wiersz: W kolorze różowym moje schody do ciebie 2022.01.31; 01:20:55
Autor wiersza: zygpru1948
Między innymi - Ernst Jandl


Mężczyzna szuka
kobiety
oczami i
rękami
idąc przez ulice
(Łatwo znaleźć
mówią inni)

Mężczyzna szuka
kobiety
dla swoich oczu i
dla swoich rąk
dla swoich oczu i
dla swoich ust

które chciałyby mówić słowa
trudne do znalezienia
między innymi.

Ernst Jandl
przełożył Krzysztof Jachimczak


Komentowany wiersz: W kolorze różowym moje schody do ciebie 2022.01.31; 01:20:11
Autor wiersza: zygpru1948
Piękny obraz - Ernst Jandl


pomiń człowieka w pięknym obrazie
ażebyś łzy, których każdy się domaga,
pominąć mógł; pomiń wszelki ślad człowieka:
niech droga nie kojarzy się z mocnym krokiem, pole z chlebem
las z domem i szafą, kamień ze ścianą
źródło z napojem, a staw jezioro i morze
z pływakiem, łodzią, wiosłem, żaglem, rejsem
skała ze wspinaczami, chmurka
z walczącymi z burzą, skrawek nieba
ze spojrzeniem w górę, samolotem, rakietą - niech nic
nie kojarzy się z niczym; tylko biel z bielą
czerń z czernią, czerwień z czerwienią, krągłe z krągłym
prosta z prostą niech będzie kojarzona;
a wtedy będzie uzdrowiona dusza moja.

Ernst Jandl
przełożył Krzysztof Jachimczak


Komentowany wiersz: W trakcie spaceru... z Wojownikiem 2022.01.30; 00:58:36
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


ODWRACALNOŚĆ BY CIĘ WIDZIEĆ

Stoję na moście
rzeka Brda mnie kokietuje
jest spokojna
a ja oglądam zawieszone kłódki zakochanych
- ile imion żeńskich i męskich
- ile wyznań uczuć?

Ściana Wenecka zaprasza do kawiarni
może zrezygnujemy
pójdziemy do Karczmy Młyńskiej
usiądziemy w kąciku by nikt nas nie widział
napiszę krótki erotyk Margot
byś się uśmiechnęła...

Wyspa Młyńska ma specyficzny urok
zostawiam tu swój ślad że byłem
może napiszę na którymś chodniku kredą
że był tu poeta z Ustki.

Może nie - niech o tym nie wiedzą
wystarczy że drzewa widziały
jak szliśmy przytuleni w którymś miesiącu
ubiegłego roku szczęśliwi.

Mówiłaś wiele - ja słuchałem
mówiłem i ja wiele - ty słuchałaś
jakby odbywało się słuchowisko w żywym radiu
aż do zmroku by liczyć gwiazdy.


9.10.2016 - Ustka
Niedziela 02:23



______________________Cytat Margot Bene


"Pięknie napisałeś o nas i o Bydgoszczy, w wierszu "Odwracalność by cię widzieć". Bardzo wzruszył mnie ten wiersz jest taki ciepły, spokojny jak nurt rzeki, którą wspominasz."

10.10.2016 - 10:30

___________________________________



Zygmunt Jan Prusiński


ZBYTECZNY ODRUCH

Motto: "Dziękuję za noce, które nadejdą
i za obraz, który wkomponuje się pięknie,
mam nadzieję, w tę pustą ramę".
- Margot Bene -


Maciejki przestały pachnieć
zbyt były zaangażowane
wieczorami buszować
pośród sąsiedztwa o prym
żywych perfum dla ludzi -
przesiadywałem w ogrodach.

Zdawało mi się że przebiegłaś
na drugą stronę ulicy
mógłbym namalować cię
ale w innych okolicznościach
jak biegniesz po łące
tam gdzie byliśmy w Bydlinie.

Fortepianowy sonet słyszę
słowa wyraźnie dochodzą
baryton za oknem i fortepian
może ktoś robi próbę
przed koncertem - chętnie
byśmy poszli na to Margot.

Dziękuję za operę "Baron
cygański" w listopadzie - poczułem
ten klimat i muzykę Straussa -
w Wiedniu bywałem tam
gdzie mistrz Johann grywał
w pałacyku w Stadtparku.

Wiesz co - może kupisz skrzypce
czasem mógłbym ci zagrać
(Sen jabłoni w dolinie Czardasza)
umiem to grać bo sam napisałem
na pewno nocna muzyka
nabiera kształty miłości w domu.


10.10.2016 - Ustka
Poniedziałek 16:38

Wiersze z książki "Sen jabłoni"


Komentowany wiersz: W trakcie spaceru... z Wojownikiem 2022.01.30; 00:56:49
Autor wiersza: zygpru1948
Epifanie - James Joyce


W czapce ze wstęgami
Pieśń w dolinie snuje:
Wtóruje, wtóruje
Każdy z was kto kocha.
Śpioch został ze snami:
Niechaj życie prześni,
Dźwięk śmiechu i pieśni
Nie poruszy śpiocha.

Śpiewa wciąż zuchwałej,
Pośród wstąg strumienia.
Chór pszczół u ramienia
Dzikich mu przygrywa.
Nie można śnić dalej,
Sny się już prześniły...
Jak do miłej miły,
Serce me, przybywam.

James Joyce
przełożył Maciej Słomczyński


Komentowany wiersz: W trakcie spaceru... z Wojownikiem 2022.01.30; 00:55:44
Autor wiersza: zygpru1948
Zmierzch z ametystu przemieniony - James Joyce


Zmierzch, z ametystu przemieniony,
Niebieski jest, ciemnieje;
Latarni blask bladozielony
Rośnie wśród drzew alei.

W starym pianinie pieśń rozbrzmiewa
Powolna; godna, miła;
W klawisze żółte zapatrzona
Głowę ku nim skłoniła.

Myśl błądzi, dłonie zasłuchane,
Oczy wielkie i czyste...
W zmierzchu niebieskim, ciemniejącym
Światełka ametystu.

James Joyce
tłum. Maciej Słomczyński


Komentowany wiersz: W trakcie spaceru... z Wojownikiem 2022.01.30; 00:55:06
Autor wiersza: zygpru1948
Że jest ma dusza uwięziona - James Joyce


Że jest ma dusza uwięziona,
Cieszę się całą duszą...
Każą mi ulec twe ramiona,
Do pozostania kuszą.
Ach, gdyby uścisk był wiecznością,
Więźniem pozostałbym z radością!

Najdroższa, splotła nam ramiona
Rozedrgane rozkoszą
Ta noc i wabi, wiedzie ona,
Gdzie troski nie zagoszczą,
Lecz senną z sennym zaślubiono
I dusze we śnie uwięziono.

James Joyce
tłum. Maciej Słomczyński


Komentowany wiersz: W trakcie spaceru... z Wojownikiem 2022.01.30; 00:54:29
Autor wiersza: zygpru1948
Modlitwa - James Joyce


Znowu!
Przyjdź, daj, przekaż mi wszystkie moce twoje!
Z dala, w mózg pękający nisko tchnie jej słowo
Nędzą poddania, okrutnym spokojem,
Grozę jej łagodząc jak wobec duszy wybranej.
Dość już, cicha miłości! Zgubo moja!

Oślep mnie twą ciemną bliskością,
O miej litość, ukochany wrogu mej woli!
Trwoży mnie zimne dotknięcie, którego znieść nie mogę.
Sącz ze mnie do woli
Życie me powolne! Pochyl nade mną niżej groźną głowę,
Dumną z mojego upadku, pamiętającą, żałującą
Tego, który jest, który był!

Znowu!
Razem, otuleni nocą, leżeli na ziemi. Słyszę,
Jak z dala w mój mózg pękający nisko tchnie jej słowo.
Przyjdź! Ulegam. Jestem tu. Pochyl się nade mną niżej
Ujarzmicielko, nie odchodź! Jedyna radości, jedyna udręko,
Weź mnie, zbaw mnie, ukój mnie,
O, oszczędź mnie!

James Joyce
tłum. Maciej Słomczyński


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 10:34:41
Autor wiersza: zygpru1948
Otwórz

https://www.facebook.com/groups/420248831484883/user/100061793769076/?landing_associated_id=284341287016515&landing_type=user_signals_awards¬if_id=1643444410316650¬if_t=user_signal_award&ref=notif


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 10:31:34
Autor wiersza: zygpru1948
Jesteś ambasadorem grupy

Odznaka Ambasador grupy

Gratulacje! Otrzymujesz odznakę za wkład w rozwój grupy Artyści Polscy w Unii Europejskiej poprzez jej udostępnianie lub zapraszanie innych osób do dołączenia do niej. Możesz ją wyświetlać w swoich postach i komentarzach w grupie oraz profilu członka grupy przez kolejny miesiąc. Jest ona widoczna tylko dla członków grupy.

Facebook


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 01:29:50
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


W TYCH MINUTACH NIEWAŻNY DZIEŃ

Motto: "Zakwitły rosy w milczeniu"
- Zenon Marian Lasoń -


To nie tak jakbym zajrzał do książki
i znalazł o tobie wzmiankę
kilka słów z biografii
że mieszkałaś w tulipanach w Avinion
że było ci przejrzyście stojąc na tarasie
wchłaniałaś powietrze w nozdrza
i nigdy nie wiedziałaś
jakiego koloru będzie twa przyszłość ze mną.

A ja mniej wiedziałem o tobie
że miałaś uroczą babcię Kunegundę
która więcej przysłów i aforyzmów
znała ode mnie -
ja tylko chciałem cię dogonić
w tej białej sukience Aniele Miłości
tak było w tych minutach nieważny to dzień
- wiatr mi pomagał otwierać strony książki.

Jeśli chcę coś od ciebie Margot
to pogłaszcz moją głowę ciernistą...


7.10.2016 - Ustka
Piątek 12:21




PRZEWRACAM W SOBIE MYŚLI

Tak bywa kiedy jesteś daleko
wówczas przewracam w sobie myśli.

Staje się to imaginacją
uszczerbkiem na zdrowiu
kalecząc to nieposiadanie
co powinno być otwarte
w każdym czasie pożądania.

Rozumiem te wyjazdy co miesiąc
bo musisz uregulować świadczenia
czy terminy u lekarzy -
ale niech to trwa pięć dni
a nie dwa tygodnie!

Najgorsze są noce
po których nie jestem mądrzejszy
skupiam się na pisaniu książek -
jakbym pracował przy taśmie w hali
dobrze że nie mam nad sobą majstra.

Noce są najpiękniejsze
kiedy naga bez koszuli nocnej
wtulasz się w moje ciało
a ręką dotykasz czule
nagrzany mój instrument.

Wówczas kurtyna się rozsuwa
i akt pierwszy rozpoczęty!


9.10.2016 - Ustka
Niedziela 23:43

Wiersze z książki "Sen jabłoni"


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 01:25:47
Autor wiersza: zygpru1948
Na głos Julii - Robert Herrick


Tak słodko i słowiczo głos twój się rozdzwania,
Że ucichłyby w piekle jęki i zgrzytania,
Gdyby mogła się wsłuchać potępieńców rzesza
W śpiew, co ze srebrem tonów złoto sylab miesza.

Robert Herrick
przełożył Stanisław Barańczak


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 01:25:16
Autor wiersza: zygpru1948
Czarownica - Robert Herrick


Okrakiem na koniu,
To pędzi po błoniu,

To w gąszcze ją ścieżka zawiedzie;

Przez słotę i mrok,
Strach za nią krok w krok

I diabeł na karku jej siedzi.

Zwykły cierń albo głóg
Ostrogą u nóg,

W garści rózga i tak naprzód sadzi;

Przez łąki i jary,
Przez rowy, moczary,

Sam bies ją za sobą prowadzi.

Żaden zwierz, choć spragniony
Nie wyruszy w te strony,

Tylko w jamy swej głąb się zaszyje;

Ci rozsieją swe szkody
Pośród lądu i wody,

Kiedy wiatr o północy zawyje.

Błyskawica niebiosa
Przetnie nagle z ukosa,

Ciemną noc, noc cudów, rozjaśni

I duch pozagrobowy
Wychyli swą głowę

Przerażony, kiedy piorun trzaśnie.

Robert Herrick
przełożyła Agnieszka Kreczmar


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 01:24:34
Autor wiersza: zygpru1948
Biała Wyspa, albo: Siedziba Błogosławionych - Robert Herrick


Świat to Wyspa Snów uboga,
Gdzie nas czeka płacz od proga,
Gdzie się troska, trud i trwoga
Nie kończy;

Lecz gdy porwie nas lot chyży
Stąd i, niosąc coraz wyżej,
Z młodą nas Wiecznością zbliży
I złączy,

Na tej bielszej Wyspie, gdzie się
Nie zgubimy w Życia lesie,
Kędy szczery blask się niesie
Z przestworzy -

Tam potworne urojenia
Nie powstaną z piekieł cienia,
Tam nas groza przywidzenia
Nie strwoży.

Tam, w pogodną patrząc stronę,
Oczy nasze, łzą nie ćmione,
Widzieć będą nie wyśnione,
Lecz żywe

Szczęście, co nas w wiecznym pędzie
Nieśmiertelnych ścigać będzie,
Zawsze świeże, wciąż i wszędzie
Prawdziwe.

Robert Herrick
przełożył Stanisław Barańczak


Komentowany wiersz: Czułość kobieca 2022.01.29; 01:23:52
Autor wiersza: zygpru1948
Do panien, aby czasu próżno nie trwoniły - Robert Herrick


Rwijcie Róż pąki, póki młode,
Czas pierzcha w bystrym pędzie:
Kwiat, co dziś stroi się w urodę,
Jutro umierać będzie.

Olśniewająca Lampa Słońca
Im wyżej w Niebie stanie,
Tym bardziej zbliża się do Końca
Jej spieszne Wędrowanie.

Najlepsza Pora to Początek,
Gorące, Młode Lata:
Gdy czas ten minie, Życia wątek
Coraz się gorzej splata.

Więc niechaj każda śmiało kocha,
Z weselem nie śmie zwlekać:
Gdy przemknie Wiosna Życia płocha,
Próżno będziecie czekać.

Robert Herrick
przełożył Stanisław Barańczak


Komentowany wiersz: U pani Marii dookoła ogrodu 2022.01.28; 06:53:46
Autor wiersza: zygpru1948
OWSIAK - oszust i złodziej !

Jego majątek opiewa na ponad 40 milionów złotych !

Zobacz:
https://pbs.twimg.com/media/ENXWkPtWkAo4PN9?format=jpg&name=small


Komentowany wiersz: U pani Marii dookoła ogrodu 2022.01.28; 00:11:11
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


POWIELAĆ DOTYK

Chodź do mnie
otworzę ci okno na parterze
po północy przyjdź
pachnąca lasem.

Zdejmę gitarę
wisi w rogu dwu ścian
nagrzane struny czekają
zagram ci bossa novę
może i zaśpiewam w trakcie.

Do świtu jest czas
poukładamy wpierw słowa
miłość nie lubi się spieszyć
zaczniemy się uczyć
powielać dotyk...

Chodź do mnie
otworzę ci okno na parterze
po północy przyjdź
pachnąca lasem.


4.10.2016 - Ustka
Wtorek 21:48



CZAS POTULNIE ZBLIŻA NAS

Motto: "W nagości zastygłej
świecą jeszcze źrenice -
wargi zaschłe szukają
wilgoci po omacku".
- Zenon Marian Lasoń -


Zdobądź się na mocny akcent
bym otulił elementarz ciała
w skrajnym ruchu ozdobił oddech
wyśmienicie się wymieniamy
instynktem dźwięku podaj
tonację upadającej szyszki.

Najpierw wniosę kilka książek
które dla ciebie napisałem
wybiorę erotyki które lubisz
przeczytam modulując frazy
krzyżując spojrzenie otwarte
by czas spotulniał ciszą w lesie.

Nie odbieraj mi tego widoku
kiedy wychodzisz po kąpieli
wszak jezioro spokojne
a dwa łabędzie tak wierne
prostują skrzydła i w tonie lotu
miłość swoją wzmacniają.

- Nasze noce są wszak wilgotne...


6.10.2016 - Ustka
Czwartek 7:13

Wiersze z książki "Sen jabłoni"


Komentowany wiersz: U pani Marii dookoła ogrodu 2022.01.28; 00:06:10
Autor wiersza: zygpru1948
Dziewczyny, które... - Izet Sarajlić


Dziewczyny, które pchały się wczoraj na moje
wieczory literackie
są teraz kobietami. Rodzą dzieci, ogryzają paznokcie
i coraz mniej czasu mają dla księżyca.

Mężowie,
osiłki,
obchodźcie się delikatnie
z dziewczynami które pchały się wczoraj na moje
wieczory literackie.

Kruche są, łamliwe
a wątpię żeby czegoś się ode mnie dowiedziały
o brutalnej stronie życia.

Izet Sarajlić
tłum. Danuta Cirlić-Straszyńska


Komentowany wiersz: U pani Marii dookoła ogrodu 2022.01.28; 00:05:33
Autor wiersza: zygpru1948
Szczęście po sarajewsku - Izet Sarajlić


W Sarajewie,
wiosną 1992 roku
wszystko jest możliwe:
staniesz w kolejce po chleb,
a możesz skończyć w szpitalu
z uciętą nogą.
A potem jeszcze mówisz,
że miałeś szczęście.

Izet Sarajlić
tłum. Julian Kornhauser


Komentowany wiersz: U pani Marii dookoła ogrodu 2022.01.28; 00:04:51
Autor wiersza: zygpru1948
Blues - Izet Sarajlic


Dobrze byłoby wiedzieć
gdzie kiedy nas zabraknie podzieją się nasze dusze
Dobrze byłoby wiedzieć
czy kiedy nas zabraknie pod platanami będą mokły nasze dusze
Dobrze byłoby wiedzieć
co wiosną bez nas będą czuły nasze dusze
Dobrze byłoby wiedzieć
czy jak za życia będą biec do siebie nasze dusze
Dobrze byłoby wiedzieć
jak bez oczu będą ze sobą rozmawiać nasze dusze

Izet Sarajlic
tłum. Danuta Cirlic - Straszyńska


Komentowany wiersz: U pani Marii dookoła ogrodu 2022.01.28; 00:04:03
Autor wiersza: zygpru1948
W dwudziesty wiek... - Izet Sarajlić


W dwudziesty wiek wepchnięto mnie dla draki,
chętniej bym w dziewiętnastym zażywał tabaki,
spotykał w mieście panią Sand bez Chopina,
wśród mgieł, co się powłóczą jak poemat,
a na kolacji u jaśnie hrabiego, spomiędzy sof,
o przyszłych rewolucjach powiedział kilka strof.

Izet Sarajlić
przekład Marian Grześczak


Komentowany wiersz: *** 2022.01.27; 21:21:10
Autor wiersza: Ragna
Jeden z lepszych utworów, doceniam tę pracę -

pozdrawiam Zygmunt z Ustki


Komentowany wiersz: W szczelinach czasu zapowiadasz dobroć 2022.01.27; 00:33:07
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


ODCZYTUJĘ WŁAŚCIWOŚCI POWSZECHNE

Który to już październik
po moich głośnych urodzinach
kiedy to czyniłem zaproszenia dla gości
by w trakcie splendoru wykazać się śpiewem
akompaniując na gitarze autorskie piosenki.

Dziś te ballady wyschnięte
jak stara kora na drzewie niczym ukryta
wstydzi się swego wyglądu zapomniana -
nawet wiatr opuszcza jej miejsce
a ptaki leśne nie budują gniazd.

Spotkałaś mnie Panno M.
jakby w innej epoce zupełnie
niepodobnej do tamtej w aspektach
muzycznego polotu i z czupryną -
i jakbym miał zupełnie inny uśmiech.

Tylko te oczy niebieskie
rozpędzone w wierszach wschodu
skradają twój nagi obraz w łóżku
gdzie mogę sobie pozwolić
na utajony artyzm ze swej strony.

Na tych urodzinach dwa dni temu
nie miałem publiczności by wykazać
co w piosenkach pisałem w ubiegłym wieku
- szeleściła wtedy młodość w akcentach
o kraju w którym przyszedłem na świat.


2.10.2016 - Ustka
Niedziela 09:21




WIATR POSPRZĄTAŁ ULICE

Przed dom wyszedłem
wyspany - nie zawsze taki jak dzisiaj
akurat popołudniu spotkanie literackie
w starostwie w Słupsku
warsztaty - rozmowy - antologia.

Byłaś zaproszona Margot
ale w sobotę inauguracja szkoły morskiej
twego wnuka Michała w Gdyni -
zatem dopiero 13 października przyjedziesz
żeby część swego życia podzielić ze mną.

Tak podzielić i przeżyć
za nami będzie szesnasty miesiąc
na razie patrzę na ulicę - wiatr posprzątał
dobry z niego przyjaciel choćby w tym przypadku
że nie muszę jesiennych liści deptać.


4.10.2016 - Ustka
Wtorek 10:34

Wiersze z książki "Sen jabłoni"


Komentowany wiersz: W szczelinach czasu zapowiadasz dobroć 2022.01.27; 00:31:52
Autor wiersza: zygpru1948
Krzyk - Elizaweta Bagriana


W tym pokoju ciemnym i niskim
umieram z śmiertelnej rany,
że nie jestem nikomu bliska,
że nie jestem przez nikogo kochana.
A chcę wielkiego kochania,
chcę pić radość i wino jasne;
smutek od serca odganiam,
na wroga bez gniewu patrzę.
Chcę ludziom dawać ochoczo
jasność i śpiew, co są we mnie,
jak nowożeńcom, gdy kroczą
przez cerkiew w światła ulewie.
Bo moja płomienna młodość
i moja dusza skrzydlata,
i serce, co bije tak mocno,
jak wicher mnie niosą nad światem.

Elizaweta Bagriana
przekład Anna Świrszczyńska


Komentowany wiersz: W szczelinach czasu zapowiadasz dobroć 2022.01.27; 00:30:39
Autor wiersza: zygpru1948
Żywioły - Elizaweta Bagriana


Czy możesz zatrzymać wiatr, który wieje od mogił
Wzbija pył nad saniami i przez wąwozy leci,
Zrywa płócienne daszki z wozów i strzechy pobił,
Przewraca bramy i mury, wywraca na placach dzieci –
W rodzinnym mieście?
Czy czasu wiosny szalonej możesz zatrzymać Bystrzycę,
Która obala filary mostów i kruszy lody,
I występując z brzegów, złośliwie zalewa ulice
I cały dobytek ludzki, i domy, i ogrody –
W rodzinnym mieście?
Czy możesz zatrzymać wino, co raz już sfermentowało
W ogromnych ciężkich kadziach, wilgocią przepojonych,
Na których cyrylicą piszą „ czerwone” i „białe”
W zimnych kamiennych piwnicach po ojcach odziedziczonych –
W rodzinnym mieście?
Jakże ty mnie zatrzymasz, polną, niesforną pątnicę,
Rodzoną siostrę wichury, wina i wody,
Którą wabią bezmiary poza wszelkie granice,
Której śnią się na szlakach nieprzebytych przygody –
Jakże ty mnie zatrzymasz?

Elizaweta Bagriana
przekład Włodzimierz Słobodnik


Komentowany wiersz: W szczelinach czasu zapowiadasz dobroć 2022.01.27; 00:30:05
Autor wiersza: zygpru1948
Kukułka - Elizaweta Bagriana


Chodzisz i patrzysz, niczym porażony,
Na próżno trwonisz dnie i noce, miły.
Mówisz, że świat stał ci się ciasny.
Czy nie rozumiesz prawdy niezawiłej?
Nieraz mówiłam tobie i powtarzam.
Na nic nie zdadzą się czary i zioła.
Niech sobie mówią, co chcą, dobrzy ludzie,
Wierzaj, że uwić gniazda ja nie zdołam,
Żeby rumiane wychować ci dzieci,
Żeby się krzątać przy piecu domowym.
Mnie chyba nimfa niedobra zrodziła
I wywróżyła niegdyś los surowy.
Wolę wędrować po szerokim świecie,
Wolę zapusty pełne roztańczenia
Zaczepki, rzesze ludzi rozgadanych,
Którym wtórować będę bez znużenia.
Oczy me nigdy nie są nasycone
Ani nasłuchać się nigdy nie mogę,
Będę bez przerwy prząść jedwabną przędzę,
Nie wypalony zgaszę w mroku ogień.
I tak przeżyję całe moje życie,
Nie nasycone żadnym życia mgnieniem,
A kiedy umrę sama na obczyźnie,
W kukułkę albo w strzygę się przemienię.

Elizaweta Bagriana
tłum. Włodzimierz Słobodnik


Komentowany wiersz: W szczelinach czasu zapowiadasz dobroć 2022.01.27; 00:29:25
Autor wiersza: zygpru1948
Penelopa XX wieku - Elizaweta Bagriana


Nie jestem starogrecką Penelopą,
Która pokornie szatę tka i pruje,
I lat dwadzieścia czeka na Odysa,
Zagubionego pośród mórz i lądów,
Przez nimfy wysp nieznanych więzionego
Aby powrócił do niej — i to wtedy,
Gdy wierny pies zaledwie by go poznał.

Nie chcę się tlić i drżeć niby kaganek
W celi klasztornej,
I topnieć niby zapomniana świeczka
W bezpłodnym swym płomieniu,

I ronić łez nad rozłożoną mapą
Niby nad szatą mniszą,
Myślami gonić po obszarach mórz
I po zatokach dziwnych,

I bać się wszystkich Ew na ziemi —
Białej i zimnej mieszkanki północy,
Ciemnej, płomiennej mieszkanki południa ...

Mnie nie wystarczą wynalazki
Anten i kabli niezliczonych,
Które oplotły wodę, ziemię i powietrze,
Depesze lakoniczne wystukując
Miłości twojej roztargnionej!

Chcę ją odczuwać tutaj, drżąca,
Najpierwotniejszym wynalazkiem —
Pięciu zmysłami, które Bóg nam dał,

Tak jak ostatni człowiek na tej ziemi,
Jak najnędzniejsze stworzenie na świecie,

Tak jak ostatnia i pierwsza kobieta.

Elizaweta Bagriana
przełożył Seweryn Pollak


Komentowany wiersz: W poczekalni blues na dworcu 2022.01.26; 00:12:51
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


ZUPA POMIDOROWA U MARGOT

To pierwsze danie po podróży –
jestem na miejscu
znam te ozdobniki
i trzydzieści pięć żarówek
w domu – uwielbia lampy
różnorakie i obrazy.

Przy stole wpatruję się w oczy
uśmiecha się mimochodem
tęskniła za mną to widać
twarz zawsze mówi
nie da się ukryć. –

Próbuje pisać wiersze
trzy ostatnie przedstawiła
zmartwiłem się przeto
bo to zguba cywilizacji –
następna dusza w pajęczynie.

Wychodzę na balkon
tam palę papierosy –
zauważyłem że najwięcej
poprzewracanych myśli
mam w trakcie palenia –
gdybym je zapisywał
pewnie i dziełami by się ostały.

Słucham Stinga –
Gordon'a Matthew'a Sumner'a
nową piosenkę
poczynam z nim śpiewać
dwie frazy w refrenie po angielsku
oczywiście język angielski u mnie
to tak jak otworzyć okno.

O zupie pomidorowej zapomniałem
po prostu jestem przez nią starszy
minęły minuty – zresztą zegarów
tu sporo jak na jedno mieszkanie.


20.03.2019 – Bydgoszcz
Środa 10:00




ODBIERAM CIEBIE W IMIĘ POWIETRZA

Pamięci Williama Stanleya Merwina


Dopiero dzisiaj o tobie usłyszałem Williamie
a powinienem...

Choć ciebie już nie ma pośród wierszy -
one i tak o tobie przypominają - akurat
czytam twoją poezję wszak muszę poznać
że "Imię powietrza" unosi się poza oczami
bo jesteś gdzie indziej taki poukładany...

To żniwo pachnie lasami - tam pozostały
spacery które zostawiłeś w obrazach
które ktoś maluje na swoje życzenie
a z gardła zagubionego człowieka
słychać wersy nie tylko wybrane -
zostaje jedynie kurz i mgła nieba.


Dopiero dzisiaj o tobie usłyszałem Williamie
a powinienem...


31.05.2019 - Ustka
Piątek 14:15

Wiersze z książki „Wnętrze cienia”


Komentowany wiersz: W poczekalni blues na dworcu 2022.01.26; 00:11:23
Autor wiersza: zygpru1948
E tenebris - Oscar Wilde


Zstąp ku mnie, Chryste! Podaj ręce boże,
Albowiem tonę w orkannej zawiei,
Jak ongi Szymon ginął w Galilei,
Na nawałnicą smaganym jeziorze.

Kraj ogłodzony moje serce! Gorze!
Wino-m żywota wylał bez nadziei;
Jeśli dziś stanę u boskich wierzei,
Czuję, żem skazan na piekielne łoże...

„Śpi, lub, jak Baal, wyruszył na łowy,
A na Karmelu od rana do nocy
Darmo imienia wzywają prorocy...“

Nie! zanim Zachód spadnie purpurowy.
Płaszcz ujrzę bielszy od ognia, miedziane
Stopy, twarz znojną i na dłoniach ranę.

Oscar Wilde
tłum. Jan Kasprowicz


Komentowany wiersz: W poczekalni blues na dworcu 2022.01.26; 00:10:29
Autor wiersza: zygpru1948
Vita nuova - Oscar Wilde


Stałem nad morza bezowocną tonią:
Twarz mą i włosy skrapia rozbryzg fali;
Dzień konający purpurą się pali
Długich promieni; wichry groźnie dzwonią.

Krzyk mew ku brzegu przypływa z oddali —
„Biada!“ zawołam z uznojoną skronią,
Ziarna się dla mnie z pól tych nie wyłonią,
Choć na mój żywot ciągły trud się wali“.

Sieć ma porwana, a jednak raz jeszcze
Chcę ją zarzucić, może mnie wybawi
Połów dotychczas ukryty w głębinie.

I w tem, o chwało! o rozkoszne dreszcze! —
Żar srebrnych członków nad morzem się jawi,
W nim mej przeszłości straszna męka ginie.

Oscar Wilde
tłum. Jan Kasprowicz


Komentowany wiersz: W poczekalni blues na dworcu 2022.01.26; 00:09:04
Autor wiersza: zygpru1948
Pan - podwójna villanella - Oscar Wilde


I

O kozłostopy boże Arkadii!
Ten nowy świat jest siwy i stary,
Co z Ciebie dla nas zostało?

Nie ma pasterzy, co by cisnęli
Jabłkami w fałdy korali twoich,
O kozłostopy boże Arkadii!

Nie widać już w wawrzynu liściach
Nóg twych, ni złocistej brody,
Co z ciebie dla nas zostało?

Nudna, martwa Tamiza nasza,
Jej wiatry przeszyły nas zimnem,
O kozłostopy boże Arkadii!

Doglądaj mogiły w Helice, gajów oliwnych,
Twych wyżyn w winorośl odzianych,
Co z ciebie dla nas zostało?

Wiele niewyśpiewanych elegii
Drzemie w sitowiu rzek naszych,
O kozłostopy boże Arkadii!
Co z ciebie dla nas zostało?

II

Ach, porzuć wzgórza Arkadii,
Satyrów, igraszki próżne,
W potrzebie świat nowy woła o ciebie.

Nie uświadczysz tu nimfy ni fauna,
Bo faun - jak i nimfa - siwy i stary.
Ach, porzuć wzgórza Arkadii!

W tej ziemi wolność oświeca
Drogę, którą kroczył Milton ponury,
W potrzebie, świat nowy woła o ciebie!

Ta ziemia zwyczajów rycerskich
Pamięta wieszcza dworskiego Sidneya,
Ach, porzuć wzgórza Arkadii!

Anglia, ten morza gwałtowny lew,
Dziś potrzebuje mocnego pokrycia,
W potrzebie, świat nowy woła o ciebie!

Dmij w trąbę głośno, bez obaw,
Porzuć tę piszczałkę wątłą,
Ach, porzuć wzgórza Arkadii!
W potrzebie, świat nowy woła o ciebie!

Oscar Wilde
tłum. Maciej Nowak


Komentowany wiersz: W poczekalni blues na dworcu 2022.01.26; 00:07:33
Autor wiersza: zygpru1948
Santa Decca - Oscar Wilde


Nie ma już Bogów. Nikt wszak nie dostrzeże
Na skroniach Pallas liściastej korony,
Nikt nie chce kłosów ciąć dla Persefony,
Nocą śpiewają beztroscy pasterze,
Bo Pan nie żyje, już to leśne leże
Nie rozgorzeje żądz jego płomieniem,
Nie szuka źródeł już Hylas młodzieniec,
Pan umarł, teraz Syn Marii cześć bierze.

Ale - być może tutaj, na tej wyspie,
Gorzki pamięci przeżuwając owoc,
Jakiś Bóg kryje się między badyle.
Jeśli jest taki, lepiej, wierz mym słowom,
Uniknąć jego gniewu: nie, lecz liście,
Patrz, poruszone: poczekajmy chwilę.

Oscar Wilde
przełożył Maciej Froński


Komentowany wiersz: Co z tego Michaelu? 2022.01.25; 13:46:27
Autor wiersza: zygpru1948
Instytut Literatury

Z żalem informujemy, że w niedzielę w Warszawie zmarł prof. Jacek Trznadel - wybitny badacz literatury, pisarz, poeta i tłumacz, którego postać przybliża Józef Ruszar: https://bit.ly/3G3QLqy


Doskonały pisarz; należy Mu się Boski Raj.
- Kondolencje składam Rodzinie - Zygmunt Jan Prusiński - poeta


Komentowany wiersz: Co z tego Michaelu? 2022.01.25; 01:25:51
Autor wiersza: zygpru1948
6 stycznia 2010, 12:11

LISTY KTÓRE MÓWIĄ... NOWA PIOSENKA Michaela Jacksona !


Ostatnie komentarze

Ja-sandra
04 stycznia 2010, 22:57

Mogę odpowiedzieć. Tam nie ma innych ludzi. Nie ma też Michaela. Wszyscy, którzy są zapisani w pamięci Boga Wszechmocnego czekają na 'odtworzenie'. Śpią snem śmierci, w którym nie ma marzeń sennych. Nie ma tam nic i nikogo. Rzuć te skręty i nie zawracaj sobie głowy kogo szuka Michael. Jego fizyczna mama była wyznawcą religii prawdziwej (jeśli żyje to pewnie nadal jest). Na pewno opowiedziała mu wszystko o Naszym Prawdziwym Ojcu i Jego wspaniałym zamierzeniu przywrócenia Raju na ziemi dla posłusznych Mu osób. Michael urządził sobie namiastkę Ogrodu Eden, małpi gaj. Ale wkrótce będziemy mogli korzystać z doskonałej, Bożej wersji. W proroctwie Izajasza opisane są dzikie zwierzęta, które przestaną być drapieżnikami i nawet kobry nie będą zagrażać ludziom.
Tego wszystkiego możesz dowiedzieć się z listu, który Bóg Stwórca napisał do ludzi. Tym obszernym listem jest Biblia. Od Michaela nie przyjdzie nic. Co najwyżej jakaś istota duchowa (demon) może się podszyć pod twojego idola i nawiedzić cię w jakichś wizjach narkotycznych. Uważaj! To bywa bardzo niebezpieczne. Naucz się modlić o ochronę.

Ja też jestem poetą - piszę teksty piosenek. Ale tu musiałam wyłożyć ci kawę na ławę . Jeśli życzysz sobie wierszem (niekoniecznie białym) to spełnię takie życzenie.

* * *


Zygmunt Jan Prusiński
06 stycznia 2010, 12:05

Droga Sandro !
Dziękuję za list. Sama jesteś artystką, a chcesz mnie zwodzić, żebym przeszedł z Tobą na pobocze, bliżej lasu czy łąki. Chętnie. Bo tam Ci będę czytał erotyki i wiersze miłosne. Co do utwierdzenia mnie, w związku z odejściem Duszy od Ciała, to ja wciąż chcę wierzyć, że tam Ludzie są inni - może to niedemokratycznie, ale do Ogrodu Pana Boga idą tacy podobni artyści jak my. I zostańmy przy tym, że jesteśmy za życia Aniołami!

Jeśli jesteś poetką napisz do mnie:
Zygmunt Jan Prusiński
E-mail: simon-48@o2.pl

Oczekuję Twoich wierszy.
Aha, narkotyków nie używam.

Poezja jest dobrym narkotykiem !

Pozdrawiam - Zygmunt
6 Stycznia 2010 r.

* * *


Odpowiedz

Ja-sandra
6 stycznia 2010, 21:36

Michael Jackson zamordowany dla pieniędzy? Siostra Michaela Jacksona, La Toya, oświadczyła w rozmowie z dwoma brytyjskimi tabloidami, że jej brat został zamordowany przez ludzi, którzy kierowali się chęcią zysku.

Także ojciec zmarłego gwiazdora w wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej ABC wyraził wcześniej przekonanie, że jego syn padł ofiarą morderstwa.

La Toya Jackson powiedziała w niedzielnych wydaniach "Mail on Sunday" i "News of the World", że zarządziła prywatnie obdukcję zwłok brata, niezależnie od autopsji i badań prowadzonych przez amerykańskie władze, których wyniki mają być znane za dwa tygodnie. Zastrzegła, że do tego czasu nie może mówić o rezultatach badań zleconych przez rodzinę. "Myślę, że wszystkich one zaskoczą" - oświadczyła. Dodała, że zmarły piosenkarz miał na "szyi i ramionach wiele śladów po igłach".
Według niej Jackson padł ofiarą grupy ludzi żądnych zysku za wszelką cenę, którzy uzależnili piosenkarza od leków, żeby mieć nad nim kontrolę. To bezpośrednio doprowadziło do jego śmierci - uważa La Toya.

Otoczenie Jacksona odciągnęło go od rodziny i przyjaciół, po czym zmusiło do serii 50 koncertów w Londynie - oceniła. "Michael był osobą łagodną, delikatną i podatną na wpływy. Wykorzystali to" - oświadczyła siostra zmarłego króla pop. Dodała, że już przed miesiącem czuła, iż jej brat, którego nazwała "najbardziej samotnym człowiekiem na świecie", nie dożyje występów w Londynie, ponieważ jest otoczony przez ludzi dbających o własne interesy.

- Majątek Michaela "był wart ponad miliard dolarów. Kiedy ktoś jest tyle wart, zawsze są wokół niego chciwi ludzie" - powiedziała. La Toya Jackson utrzymuje też, że z domu brata w dniu jego śmierci zniknęły gotówka i biżuteria warte 2 mln dolarów.

Michael Jackson zmarł 25 czerwca w wieku 50 lat z powodu problemów kardiologicznych. Władze podejrzewają, że przyczyna śmierci piosenkarza związana jest z jego uzależnieniem od leków. Policja nie wyklucza też morderstwa, jednak dopiero konsultacje z lekarzem sądowym mają rozstrzygnąć, czy sprawa będzie traktowana jako kryminalna.


http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/michael-jackson-zamordowany-dla-pieniedzy,41249,1?gclid=CMnF0cHKkJ8CFQWTzAod92euMw


Komentowany wiersz: A ten sumieniak, a ten żebrak... 2022.01.24; 12:18:04
Autor wiersza: zygpru1948
korekta

STYGNĄCE REALIA KRUCJATY


Komentowany wiersz: A ten sumieniak, a ten żebrak... 2022.01.24; 00:48:13
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


STYGNĄCE REALIE KRUCJATY

Motto: …staram się w nich ukazywać widoczności
zabiegi dotyczące szereg intonacji
cienie są ważne – to metafory milczące.


Objaśniam chyba dla motyli te akcenty
które zostały w mojej głowie – nawet
gdybym ich nie chciał zapamiętać
to jednak zostały by je obudzić w kadrach.

Mój dzień zaczynał się żeby rodzeństwu
nic się nie stało – po lewej stronie siostra
po prawej stronie brat a ja w środku
trzymając ich za rękę i tak dwa kilometry
pieszo doprowadzić do przedszkola
w Śródborowie – przez przejście kolejowe
nie było tam szlabanów…

Byłem w najstarszej grupie – pamiętam
Piotra Sommera z tego samego miesiąca
września jak ja – i tak się stało w przeznaczeniu
on poetą się stał i ja poetą zostałem
ale Piotrek ważniejszy ode mnie miał lepszy start.

Otwock to leśny krajobraz znany z wielu
sanatoryjnych lecznic i drewnianych zabudowań
obiekty z dużymi werandami – ciekawa architektura i
ten nieodzowny klimat to powietrze.

Jeździła kolejka wąskotorowa zwana potocznie
„Ciuchcia” pomiędzy Otwockiem a Karczewem –
przed wojną i do Warszawy dojeżdżała…


23.12.2019 – Ustka
Poniedziałek 10:10



BIAŁE WIERSZE – NIEBIAŁE ŻYCIE

Motto: Czytałem i pisałem – w ogóle nie znając
podstaw w teorii poetyckiej tylko
treści z życia to co zauważyłem niczym
seanse wielotematyczne na kanwie białego wiersza…

Oczywiście były jasne dni
widziałem i takie sceny kiedy ojciec
w miednicy mył matce stopy –
to był jakby sygnał do miłości
wieczorem słyszałem ów dowód
nie mogłem zasnąć od tych dźwięków.

A jeśli nadeszła niedziela
to oczywiście (niedzielne ubranka)
i marsz do kościoła witać Chrystusa –
potem wracając tradycyjnie mama
kupowała w cukierni na Warszawskiej
w sąsiedztwie kina „Promyk” –
u swojej koleżanki cukierki kukułki
ciastka tortowe i ćwiartkę Wiśniak na rumie
i tak do obiadu rodzice po kieliszku
spełniali to przesłanie.

Pamiętam takie jedno sylwestrowe
przygotowanie – z powodu nieznalezienia
ulubionego krawatu ojciec zaprotestował
i nie poszli na tańce – zostali w domu
dla nas dzieci było to szczęśliwe
że nie zostaliśmy sami.

I tak tej samotności było sporo
rozumiem że pracować trzeba –
ale ja wciąż szukałem miłości
tych uczuć które nam poskromiono.


24.12.2019 – Ustka
Wtorek 4:12

Wiersze z książki „Wnętrze cienia”


Komentowany wiersz: A ten sumieniak, a ten żebrak... 2022.01.24; 00:43:16
Autor wiersza: zygpru1948
Kubla Khan - Widzenie miane we śnie
(fragment) - Samuel Taylor Coleridge


W Xanadu Kubla Chan rozkazu mocą
Pałac rozkoszy wzniósł wspaniały
Gdzie rzeka Alph swe święte wody toczy
W grot głębi, gdzie się gubią ludzkie oczy
Ku morzu, które słońca nie zaznało.
Ziemi dwakroć mil pięć bogatej płodami
Otoczył krąg wyniosły murów z wieżycami.
W środku strumienie kręte na ogród blask lały
Gdzie kwitły mnogie drzewa kadzidlane
I odwieczne jak wzgórza lasy otaczały
Rozsłonecznione polany.

O! tu rozpadlina wskroś cedrów okrycie
Do głębi tnie zielone wzgórze romantycznie
O, dzikie miejsce! Tak święte i zaklęte
Jakby natchniona zanikiem księżyca
Kobieta łkała za kochankiem demonicznym.
Z przepaści, w której wrzawa wciąż w zamęcie trwała
Jakby ziemia powietrze łapczywie wdychała
Przepotężna fontanna co chwila wytryska
I pośród jej wybuchów nagłych, przerywanych
Odłamy skalne jak grad o ziemię miotany
Skaczą, jak omłot w spichrzu na klepisku
I pośród skał tych tańca bez końca, burzliwie
Wystrzela święta rzeka nurtem natarczywym
Pięć mil poprzez meandry i zakola kręte
Lasami, dolinami święte wody toczy
Wpada do grot, gdzie się gubią ludzkie oczy
Z łoskotem z morza martwym łączy się odmętem.
I słyszał Kubla z dali w łoskocie niespokojnym
Jak głosy przodków nową wieszczą wojnę!

Pałacu się unosił cień
Falami kołysany
I mieszał się fontanny dźwięk
Z dźwięcznymi pieczarami
I to był cud dotąd nie widziany
Słoneczny pałac z lodowymi pieczarami

Widzenie kiedyś miałem
Dzieweczki z Abisynii
I grała ona na cymbałach
O górze Abora śpiewała
O, niechaj mi się dziś przypomni
Jak cymbał brzmi, pieśni jej ton
To sprawi piękna radość nieprzytomna
Że razem z brzmieniem rozgłośnym jak dzwon
Wzniosę ten pałac powietrzem objęty
Słoneczny pałac! Jaskinie lodem ścięte!
Ci, którym dźwięki nie są obojętne
Ujrzą je i krzykną widokiem przejęci:
Włos jego falujący, źrenice ogniem zdjęte.
Po trzykroć kręgiem go jak wieńcem
Otoczmy. Niechaj zaćmi nasze oczy
Świętości lęk; bo rosy on utoczył
Miodowej, w Raju mleko pił zaklęte.

Samuel Taylor Coleridge
przełożył Ludwik Dorn


Komentowany wiersz: A ten sumieniak, a ten żebrak... 2022.01.24; 00:38:42
Autor wiersza: zygpru1948
Zjawa - Samuel Taylor Coleridge


Cała jej postać, podobieństwa
Ziemskie czy rysy pokrewieństwa,
Wszystko już zgasło. Żadnych zdarzeń
Na rozjaśnionej nie znać twarzy;
I wznosi się spomiędzy głazów
Tylko duch pełen jej wyrazu;
Ona to sama w formie czystej
Świeci przez ciało swe przejrzyste.

Samuel Taylor Coleridge
przekład Juliusz Żuławski


Komentowany wiersz: A ten sumieniak, a ten żebrak... 2022.01.24; 00:37:43
Autor wiersza: zygpru1948
Piosenka - Samuel Taylor Coleridge


Chociaż wśród mirtu skryta płocho,
Miłość to miecz, co tak tnie pochew,
Że widać ostrza błyski sine
Poprzez rozcięcia i szczeliny!

Więc przez rozcięcia i szczeliny
Widać Miłości błyski sine,
Choć miecz rdzą zżarty tak, że cała
Tylko rękojeść pozostała.

Samuel Taylor Coleridge
przekład Juliusz Żuławski


Komentowany wiersz: A ten sumieniak, a ten żebrak... 2022.01.24; 00:36:28
Autor wiersza: zygpru1948
Kościuszko - Samuel Taylor Coleridge


O, jakiż straszny okrzyk podniósł się na wietrze,
Rzekłbyś, że ust tysiąca dotknęła śmierć sroga.
Boże, oni ujrzeli, jak pod mieczem wroga
Zachwiał się ich Kościuszko! Przez czarne powietrze

(Gdy ucichło kozaków barbarzyńskie wycie
Tryumfu), przez noc czarną, co z szumem opada,
Wschodzi, pełen zmagania o ginące życie,
Szept ranionej nadziei. Oto Wolność blada

Idzie kłaść się na marach tak smutnie, tak chmurnie.
Jakby, bogom podobny, jakiś duch tragiczny
Zebrał wszystkie łzy polskie w swej mistycznej urnie,
Wszystkie łzy, co Polaków zorane policzki
Zrosiły kiedykolwiek - i tę ciężką czarę
Wysączał cicho do dna, jak smutku ofiarę.

Samuel Taylor Coleridge
przekład Stanisław Baliński


Komentowany wiersz: Dla Unii nie są potrzebne sznurowadła 2022.01.23; 01:28:29
Autor wiersza: zygpru1948
Zygmunt Jan Prusiński


MNIEMANIE POKĄTNE W CZĘŚCIACH

Motto: Psychika dziecka w czarnej barwie
zostaje na zawsze do końca
bo taka następuje pieśń życia.


Dorośli są egoistami
to mogę stwierdzić z dzieciństwa
niby spełniają rolę rodzica
ale nie zawsze trafną –
zapominają o psychice dziecka
a on niesie na grzbiecie ten klimat
w standardach złych i niedorzecznych.

Ojciec jako urzędnik w terenie poborca
miał styczność z kobietami
jak ta z Celestynowa dorabiała
na szyciu mając czworo dzieci –
(jakaś szlachetność niebywała)
bo z państwowych pieniędzy kupił jej
zestaw pościelowy i tapczan –
taka rycerskość współczesności.

Nie trzeba być magistrem
że została jego kochanką a tytuł
wykonawczy schował głęboko –
przypomnę że jak już w radzie
narodowej nie pracował
to matka po latach musiała
spłacać jego długi.

Miał jakby dwie twarze
trzeźwy to kultura w pełni
a jak pijany to zupełnie inny
awantury były częścią nadrzędną
czuł się oswobodzony poniekąd
czy zły czy dobry to trzeba było
odnosić się zdrobniale „tatuś”…

Dzień bez kłótni to jasność ducha
to taka modlitwa bez wyrażania słów
odnajdowałem się wtedy jakby tęcze
mnie dotykały sakralnie – taki ważny
i potrzebny czułem wartość światła
– biegłem ku słońcu śpiewający.


21.12.2019 – Ustka
Sobota 4:18





REGUŁY DYKTATORSKIE

Motto: Szukam siebie z tamtych lat
z miasta który wrósł we mnie dramatem
poniekąd maluję obrazy czarną farbą.


Było to ogromne podwórko
tradycyjnie komórki i trzepak
a nawet wychodek drewniany.

Sąsiadki na kilku ławkach
dziergały wełniane swetry
a liczne dzieci w swej fantazji
miały gdzie energię wykazać.

Właściwie to nie słyszałem
o zdradach małżeńskich
tylko mój ociec przodował
jakby był uprzywilejowany
że namawiał go sam bóg…

W takich mozaikach żyłem
szkoda mi było łez matki –
a przecież urokliwą była
i zbyt wzorową katoliczką
zatem wychowywała nas
w słowiańskim porządku.

(Tatuś czuł się niczym król
znęcając się nad rodziną
tak często że uciekałem z domu).


22.12.2019 – Ustka
Niedziela 9:30

Wiersze z książki „Wnętrze cienia”


Komentowany wiersz: Dla Unii nie są potrzebne sznurowadła 2022.01.23; 01:24:33
Autor wiersza: zygpru1948
Bajka - John Fuller


Ten wstyd. Nikt po jej stronie nie stał. Uciekała
Od gwizdów, poklepywań, farmerskiego brzucha
Barchanowych perspektyw. Nie mogła już słuchać
Zrzędzenia ojca ani przekleństw sióstr. Płakała,
Zaniedbała się w pracy śniąc o Księciu, w końcu
Uciekła stamtąd; jednak nie na długo: straszny
Był las jak sędzia, wrogi jak piec w domu własnym,
Wnet znów brnęła przez maski we mgle się czające.
Dostrzegła poruszenie, serce jej zadrżało:
Zziajana sfora księcia w krąg obsiadła ganek,
W pyskach — łyżki do butów. Ktoś uniósł kaganek.
Wstrzymując oddech biegła tam, nie dowierzając —
Lecz gorszy był od lasu chichotów straszliwych
Książę, co czekał — blady, brzydki, poczciwy.

John Fuller
tłumaczył Bohdan Zadura


Komentowany wiersz: Dla Unii nie są potrzebne sznurowadła 2022.01.23; 01:23:12
Autor wiersza: zygpru1948
Dzikie maliny - John Fuller


Dzikie maliny zbierane w cichej dolinie
O przypadkowy gwizd odległe od ruiny
Bez dachu, prześwitujące pod gałązkami
Jak czarodziejskie kaski lub matowa czerwień
Lampionów, gdy płomyk mały, a wosk wsiąka w papier,
Małe latarnie w ciszy rozgniatanych traw
Lub bryczek czekających z lokajem i światłem,
Z zasłonami po bokach, gdzie oparcia miękkie
Jak zakurzone poduszki, po których
Przeplecionymi palcami jeździmy
Przez zielone kolczaste tunele i powóz
Kołysze się opadając i łączą języki,
Klejnoty lecą na ziemię, by zginąć na zawsze,
Szkło pryska i serce skacze, by usłyszeć długie,
Ostatnie westchnienie ze starego ociemniałego domu,
Który pogrąża się coraz bardziej w ich kłujących liściach
I nie mówi o niczym, o miłości ani wyrzutach,
Nie pamięta niczego, nie jest azylem cieni,
Niczego nam nie ocala, oprócz dzikich malin.

John Fuller
tłumaczył Bohdan Zadura

[1][2][3][4][5][6][7][8][9][10][11][12][13][14][15][16][17][18][19][20][21][22][23][24][25][26][27][28][29][30][31][32][33][34][35][36][37][38][39][40][41][42][43][44][45][46][47][48][49][50][51][52][53][54][55][56][57][58][59][60][61][62][63][64][65][66][67][68][69][70][71][72][73][74][75][76][77][78][79][80][81][82][83][84][85][86][87][88][89][90][91][92][93][94][95][96][97][98][99][100][101][102][103][104][105][106][107][108][109][110][111][112][113][114][115][116][117][118][119][120][121][122][123][124][125][126][127][128][129][130][131][132][133][134][135][136][137][138][139][140][141][142][143][144][145][146][147][148][149][150][151][152][153][154][155][156][157][158][159][160][161][162][163][164][165][166][167][168][169][170][171][172][173][174][175][176][177][178][179][180][181][182][183][184][185][186][187][188][189][190][191][192][193][194][195][196][197][198][199][200][201][202][203][204][205][206][207][208][209][210][211][212][213][214][215][216][217][218][219][220][221][222][223][224][225][226][227][228][229][230][231][232][233][234][235][236][237][238][239][240][241][242][243][244][245][246][247][248][249][250][251][252][253][254][255][256][257][258][259][260][261][262][263][264][265][266][267][268][269][270]

Wiersze na topie:
1. liczenie słojów (30)
2. po sąsiedzku (30)
3. jest dobrze (30)
4. w intencji manny (30)
5. ludzka utopia (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (319)
3. darek407 (259)
4. Gregorsko (116)
5. pawlikov_hoff (102)
więcej...