|
Kiedyś mój synku...
Kiedyś mój synku... |
Kiedyś mój synku pójdziemy nad rzekę,
tam gdzie przegląda się w lustrze słońce.
Powiem Ci synku jak być człowiekiem,
jak innym ludziom nieść serce gorace.
Kiedyś mój synku pójdziemy w leśną głuszę,
tam gdzie cudownie śpiewa cisza.
Poezji serca Cię synku nauczę,
nowe Ci blaski ukażę życia.
Kiedyś mój synku pójdziemy nad morze,
byś schwycić mógł fal białe grzywy.
Ujrzysz cudowne dzieła Boże,
wzlecisz na skrzydłach mew krzykliwych.
Kiedyś mój synku pójdziemy na cmentarz,
byś głębię życia pojął i i majestat śmierci.
I abyś ciągle o przemijaniu pamiętał,
płomień miłości nosił w swojej piersi.
Kiedyś mój synku pójdziemy ku życiu,
pokażę Ci codzienność szarą.
Nauczę Ciebie płakać przy księżycu,
i patrzeć w przyszłość z niezachwianą wiarą.
Kiedyś mój synku...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
12.09.1996r. |
|
Kamilowi. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Adaniel |
2012.06.15; 14:43:26 |
synku, przesadzone!
nieadekwatne do przekazu,
...
pretensjonalny podpis,
mówię to ja:
Adam Daniel Jan von Kapiszon
z domu Korniszon, Twardy ale Kwaśny... ;)))) |
duch44 |
2012.06.14; 21:04:40 |
a to piękne jest |
norka |
2012.06.14; 17:48:20 |
Andrzeju jesteś super ojciec i nie tylko :)+++ Pozdrawiam:) |
Nicki |
2012.06.14; 17:31:04 |
jako wiersz może i nie, ale jako kołysanka dla syna już zdecydowanie tak!+ |
wigor |
2012.06.14; 12:32:55 |
Udany wiersz. Gratuluję. PLUS z pozdrowieniami :)) |
|
|