Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (5)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
W lustrze
- JNaszko
Takie tam
- JNaszko
Takie tam
- Toyer
W lustrze
- Toyer
więcej...

Dziś napisano 7 komentarzy.

Kiedy się na ciebie położę

Kiedy się na ciebie położę

Zygmunt Jan Prusiński


KIEDY SIĘ NA CIEBIE POŁOŻĘ

To nie będzie bolało
zbyt jestem delikatnym kochankiem
więc nie bój się o dalszy seans w przyrodzie
potrafię poetycko kochać -
będziesz zupełnie w innej krainie
otoczona zdrowym powietrzem
a klimat u mnie jest znośny
wiatr na pewno nadejdzie i powiew
twoich włosów będzie dodatkiem
w nazbyt kojącej scenerii
gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał
by tajemne pragnienie tam zostawić
i znaleźć dwa pnie i usiąść
i na siebie spojrzeć jako podziękowanie
w cichej kniei sonetów
odbierzesz mnie w balladzie
bo nie przestanę ci śpiewać
że szczęśliwość zaczyna się od rąk i ust.

To nie będzie bolało
zbyt jestem delikatnym kochankiem...


10.12.2016 - Ustka
Sobota 03:52

Wiersz z książki "Zepsute dziecko Boga"



autor ZJP
https://fotek.pl/upload/dddd/o145708-dddd.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 1028 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2018-05-23, 06:19:14
typ: miłość
wyświetleń (227)
głosuj (60)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2018.05.23; 20:45:21
Szymon Kuba 2018.05.23; 10:26:45
Treść jak na "delikatnego kochanka" przystało, równie delikatna, zmysłowa i zwiewna. Tylko tytuł zgrzyta wg mnie swoją oczywistością i szorstkością ...


________________Odpowiedz


KIEDY SIĘ NA CIEBIE POŁOŻĘ

To nie będzie bolało
zbyt jestem delikatnym kochankiem...


- To jest propozycja dla kobiety, i chyba uwierzy poczynaniom !

Pozdrawiam

zygpru1948 2018.05.23; 20:26:21
Szymwas 2018.05.23; 14:33:54
Rozsmakowanie się w pieszczocie życzę :D
Pozdrawiam serdecznie


niteczka 2018.05.23; 14:19:36
Delikatnie i nastrojowo
Pozdrawiam:)


_______________Odpowiedz


Dzieki Wam, pozdrawiam

zygpru1948 2018.05.23; 14:53:35
Beata* 2018.05.23; 08:30:04
"i znaleźć dwa pnie i usiąść
i na siebie spojrzeć jako podziękowanie
w cichej kniei sonetów
odbierzesz mnie w balladzie
bo nie przestanę ci śpiewać
że szczęśliwość zaczyna się od rąk i ust."

pięknie to napisałeś
pozdrawiam

__________________Odpowiedz


Dzieki Beato, pozdrawiam

Szymwas 2018.05.23; 14:33:54
Rozsmakowanie się w pieszczocie życzę :D
Pozdrawiam serdecznie

niteczka 2018.05.23; 14:19:36
Delikatnie i nastrojowo
Pozdrawiam:)

zygpru1948 2018.05.23; 06:26:56
W ramionach księżyca - Część II
Dział: Kultura, Temat: Literatura

W RAMIONACH KSIĘŻYCA - część druga



Zygmunt Jan Prusiński


USTECKIE SNY

Motto: "Grzywiaste zwierzęta światła
leżą leniwie pod bukami
wszystko widząc"
- Jerzy Harasymowicz -


Dla ciebie bo inaczej nie mogę
nie wypada łączyć sny z kim innym
więc wracamy z powrotem
tak jakby udostępnić siebie -
że istniejemy nie tylko w wierszach
bo zazdroszczą nam i panny młode
i kawalerowie tych uczuć w przyrodzie

- jesteśmy w ogrodzie przyjaźni.

Od wielu lat odwiedzasz Ustkę
byłaś dobrą żoną dla Staszka
tak nagle odszedł a ty
po prawie sześciu lat -
zdecydowałaś się przybliżyć
do moich skrzydeł by zostać w nich
i w życiu i w poezji

- jesteśmy w ogrodzie miłości.

Odmienne a jednak wspólne
celem dogrania każdej nuty
posłuchajmy dźwięków
w nadmiarze czułości -
zamierzam dostąpić i pokonać
najdrobniejszą w rzeczy samej
rysę pamięci na pękniętym kamieniu

- przypisać trwanie jak to czyni huba...


13.1.2018 - Ustka
Sobota 04:07


https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/868181,w-ramionach-ksiezyca-czesc-ii#comments

zygpru1948 2018.05.23; 06:22:10
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

12.09.2011 14:07
@Zygmunt Jan Prusiński


Panie Zygmuncie, dopóki sprawa jest gorąca, Pan jesteś w porządku. Jesteś Pan świadomy, cudownie krytyczny i dojrzały. Czasem udajesz Pan zabawnego wariata ale jest to doskonały greps ludzi inteligentnych. Wiersze świetne, oczywiście w swojej kategorii. Tworzą kronikę naszego zbiorowego życia, pełnego troski, utraconych możliwości, zmarnowanych szans. Żeby było trochę optymizmu, to przypomnę, że Św. Katarzyna Siemeńska, która się "przyjaźniła" ze św. Antonim, następcą św. Franciszka, wymuszała na Jezusie częste i intensywne erotyczne "spotkania", po których, jak mówiła, i było to po niej widać, wychodziła ze swej katakumby "wykończona". Co oni tam robili we dwójkę, bez świadków, tego nikt nie wie ale możemy się domyśleć. Skoro ona go nazywała kochankiem? Wiele zakonnic nazywa się oblubienicami Chrystusa. Zresztą Katarzyna mówiła, że doznaje takich potężnych seksualnych żądz, że może być tylko ladacznicą albo świętą. I gdy Jezus nie będzie jej często odwiedzał, to zostanie prostytutką. To nie było tylko podrażnienie swędzącej dziury. To było podrażnienie erotycznych obszarów umysłu. Wszystko to jest skrzętnie zapisane przez jej spowiednika, który miał obowiązek z każdej rozmowy i spowiedzi sporządzać notatkę. Pisze on, że doradzał jak mógł, ale wobec ingerencji boskiej sankcji był bezradny. Był bezradny wobec jej prosto z mostu mówieniu o tym, że gdy myśli o Jezusie to jej "twardnieją cycki", albo "swędzi dupa". Tak jak kuria rzymska nie mogła na to nic poradzić, że leczyła dotykiem a wzrokiem mogła zabić.

Z kolei rekordzista lewitacji, ksiądz Józef z Kopertino, (Copertino) śpiewając Bogu i śmiejąc się głupkowato, na samym czubku jakiejś cieniutkiej gałązki jak by był wróblem, często przeklinał diabła od: "A pójdziesz ty skurwysynu"! (co też często robił ojciec PIO, gdy wyganiał ze swojej celi szatana.
Józef z Kopertino był tak głupi, że nie umiał czytać i msze odprawiał godzinami improwizując swoje modlitwy, bo ledwie znał Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario. Kuria rzymska musiała go wyświęcić i dać mu tytuł doktora teologii bo Bóg tak chciał. Gdy go nie chcieli wypuścić z klasztoru na egzamin, każąc mu paść kozy, uciekł od kóz i w ciągu kilku minut był w Rzymie na egzaminie doktorskim, który zdał celująco, odpowiadając tylko, jednym słowem na każde pytanie: Amen. Bo tylko to słowo z teologicznych ksiąg zapamiętał, a profesorzy uznali to za celującą odpowiedź. Gdy kurialiści zamknęli się przed nim w dykasteriach, drzwi przed Józefem otwierała nieznana siła. Papież powiedział, dajcie już temu przygłupowi świecenia, bo od ręki boskiej nie będziemy mieli spokoju. Odprawiając mszę często lewitował nad ołtarzem (na chwałę bożą - jak mówił) i tabernakulum, i latał jak szybowiec po kościele nad głowami tłumu. A tłumy były wielkie, bowiem każdy chciał zobaczyć te dziwy. Jeden z lekarzy francuskich, heretyk, sceptyk, niedowiarek i racjonalista, napisał; że "gdybym nie widział, to bym nie uwierzył. A skoro widziałam, to myślałem, że wariuję albo jestem zahipnotyzowany. Jednakże mam dowody swojej przytomności i mówię wam, że mi się to nie śniło".

To tak na koniec, żebyś się Pan nie czuł osamotniony w swoich dziwnych doznaniach i potrzebach mistycznych, o których wiem, że je masz. Byłby z Pana doskonały kaznodzieja w typie Swanaroli i nawet chętnie by Pan spłonął na stosie, byle przeklinać wytworne ladacznice i ich kochanków. Stos się Panu marzy i należy Pan do tego typu ludzi, co wielki inkwizytor. Autorzy młota na czarownice tak wspaniale znali szczegóły seksualnych brylancików kobiecych, bo sami byli ich wielbicielami i używaczami. Wydaje mi się, że Pan niejeden raz zastanawiał się, czy nie wstąpić do klasztoru, tylko przerażała Pana konieczność dyscypliny i śluby posłuszeństwa. Ale gdyby było wolno prawić kazania obrazoburcze i pełne przekleństw, to byś Pan poszedł jak w dym!
Jeden sławny kaznodzieja francuski, gdy schodził po kazaniu z ambony w Paryżu, gdzie miał kazania do hrabin, markizów i kurtyzan, jedna hrabina powiedziała mu: "Ojcze, byłeś dzisiaj wspaniały!" Odpowiedział: "Wiem o tym, przed chwilą diabeł mówił mi to samo."

Ile jest w naszej twórczości, w naszym uwielbieniu życia i Boga inspiracji i zachęty od strony diabła, to tylko wie Pan, ja i Pan Bóg.
Naiwnym prostaczkom się wydaje, że jak będą gaworzyć jak małe dzieci to ich bozia pogłaszcze po główkach.
Panie Zygmuncie pisz Pan dalej, bo nie wszyscy są naiwni i głupi w tym narodzie i w tym kraju. Trzymam za Pana i będę zaglądał w Pańskie wiersze.
PS. A swoją drogą szkoda, że nie możesz Pan trafić na taką towarzyszkę życia prorokinię, jaką miał Izajasz, na kobietę mądrą i odważną. Gdy Izajasz chodził nago po Jerozolimie z jarzmem woli na karku i przeklinał króla, bankierów, mieszczan i kapłanów, to jego małżonka dzielnie mu sekundowała a nawet dawała własne produkcje i popisy. Gdy swoim dzieciom nadawał znaczące imiona: "Biegnij z kłamstwem i pochlebstwem", drugie: "Pospiesz się do łupu", to wcale nie protestowała, że to chamskie i nie wypada. Dla Pana Boga wszystko wypada.


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster - część IV...

____________________________________


Wiersze na topie:
1. ja Weronika (30)
2. a wtedy (30)
3. żniwo (30)
4. "układacz snów" (30)
5. Kurtyzana żywiołów (29)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (280)
2. darek407 (234)
3. Jojka (200)
4. Super-Tango (108)
5. pawlikov_hoff (101)
więcej...