Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"włos w książce"
- wiewióra
Sonety wybrane ~ № 236, № 237
- Konik polny
łap chwile i żyj
- Konik polny
"włos w książce"
- Konik polny
więcej...

Dziś napisano 11 komentarzy.

Karolina z małej wsi

Karolina z małej wsi

Zygmunt Jan Prusiński


KAROLINA Z MAŁEJ WSI

Motto: „A za nami wiele już tych schodów
a przed nami jeszcze więcej” – Juliusz Wątroba


Młodsza ode mnie o czterdzieści lat
miała wówczas niespełna osiemnaście lat
przyszła wtedy do sklepu – zastąpiłem
moją matkę i przeglądała dla siebie co kupić z odzieży.

Jednak zauważyłem że nie o to jej chodziło
a ja słoneczny akurat lato więc więcej ptaków śpiewało
zrozumiałem ją że szukała we mnie faceta –
i tak się stało zamknąłem drzwi i zaczął się seans miłości.

Kiedy zsunąłem jej suwak od dżinsów ukazał się
gęsty zarost taki akurat lubię i odbyła się modlitwa ciał.

Do dziś to trwa – Karolina z małej wsi
to najlepsza dziewczyna w moim życiu
chyba lubi mój artyzm jaki wkładam w nią –
to Anioł Seksu zawsze wilgotna…


09.12.2022 – Ustka
Piątek 00:38

Wiersz z książki „Skrzydlaty blues”
Napisz do autora

« poprzedni ( 2501 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2022-12-09, 00:43:27
typ: przyroda
wyświetleń (156)
głosuj (62)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2022.12.09; 08:04:07
Otrzymujesz odznakę lidera wśród fanów!

Uznano Cię za jednego z Liderów wśród fanów Beata Mazurek

Wyróżnij się z tłumu, uzyskując odznakę lidera wśród fanów
Status lidera wśród fanów jest odświeżany co tydzień
Wchodź częściej w interakcje, aby utrzymać swój status

Facebook

zygpru1948 2022.12.09; 00:44:32
Recenzje

ELŻBIETA MUSIAŁ – nieco o prowokacjach artystycznych Szczęsnego Wrońskiego

29 listopada 2022


Czyli co zaczynił Wroński

Szczęsny Wroński. Jest w nim więcej poety, prozaika czy performera? Zapracował też na miano kreatora kultury. Żadnej z tych dyspozycji twórczych nie sposób umniejszyć, wszystkie budują jego artystyczną osobowość. Ba, wzajemnie się przenikają. Temperament performera daje się zauważyć nie tylko w scenicznych działaniach, a tych ma na koncie wiele*, ale też w jego prozie, a nawet w wierszach. Tak operuje słowem, by uobecniało spontaniczny ruch wynikły z niepokornego ducha i niepodległego. U Wrońskiego jest ono równoważne z zebranym doświadczeniem i jednoczesnym doświadczaniem słowa w chwili jego dziania się, gdyż stanowi narzędzie obserwacji nakierowane między innymi na rozumienie i odnalezienie siebie i własnej rzeczywistości. Ale słowo to również tworzywo i świetne pole do prowadzenia doświadczeń; „jakby róża / miała wyniknąć / spomiędzy palców / zaistnieć / w porach skóry / zasilić sokami / krew” (wiersz „39” z t. „Zaczyn”, s. 63). Słowo – czy to pisane, czy artykułowane – w założeniach tego twórcy ma potencjał aktu, więc aktem się staje.

twardym być
jak komin
Mount Blanc
z monologiem
na przekór
ze środka trzewi
trzasnąć by
się rozeszło
w grzmot ulewę
lawy skowyt
przetaczający się
w litery schody
do

(„43”, z t. „Zaczyn”, s. 69)

Ileż w tym wierszu nagłości, ruchu i buntu. Zupełnie jakby sam wiersz miał ruszyć z posad i ruszyć bryłę z posad świata, jak w „Odzie do młodości” A. Mickiewicza. Jednak, aby zaistniał ruch, muszą pojawić się czynniki inicjujące, czyli jakieś – nazwijmy to – performery. Typuję, że polot twórczy Szczęsnego Wrońskiego rozbudziły (w bardzo ogólnym ujęciu) niezgoda na zastany porządek, negacja narzuconych wzorców, bunt i wolnościowe ciągoty. Uzmysłowiła mi to jego powieść „Wolna miłość” z 2000 roku (wchodzi w skład trylogii, obok „Praktyk” i „Konsultantów”). Wyraźnie zaakcentowany został tam młodzieńczy bunt Piotra, bohatera, który wynikał ze sprzeciwu wobec peerelowskiej rzeczywistości, w której wolność jednostki była pragnieniem. Postać Piotra naznaczona jest buntem. Piotr jest chodzącym buntem. Gdy prześledzimy ciąg zdarzeń „od czynu do czynu”, w całej jaskrawości zobaczymy niepohamowaną chęć wolności, której bohater szukać będzie w hippisowskiej wspólnocie, bo taka stanęła mu na drodze.

Przecież nic złego się nie dzieje. Niech panowie popatrzą, wszyscy są zadowoleni i trzeźwi. Czy nie takich obywateli potrzebuje Polska Ludowa?
– Na pewno nie takich obszarpańców.
– Ubóstwo nie jest przestępstwem.
– Ale to jest manifestacja.
– Przeciwko czemu?
– To my jesteśmy od zadawania pytań.
– Tak, to jest manifestacja – szczebiotała Mara – przeciwko temu smutnemu faktowi, że ludzie nie dostrzegają na co dzień drugich ludzi, odwracają się od siebie. A przecież zgodzicie się panowie, że najważniejsza w życiu jest miłość, ale dlaczego jej tak mało? Moglibyście nam trochę pomóc, użyć swojego autorytetu i namówić ludzi, a nawet im nakazać, żeby się bardziej kochali… Najlepiej zacząć od dzisiaj […] byłby to najnowocześniejszy styl milicyjnego działania, pionierski w skali światowej. Wtedy ludzie pokochaliby was jeszcze bardziej…(„Wolna miłość”)

Już choćby powyższy cytat ukazuje złożoność zapętleń jednostki w systemie i jej niezgodę na jarzmo systemu. Ale ten passus jest niezwykle poukładany w „rozpędzonej” powieści. Takich urywków porządkujących treści i trzymających w ryzach całość w utworze jest oczywiście więcej. Zbierają sensy, urealniają i scalają przekaz oraz czuwają nad komunikatywnością. Są niezwykle pomocne, jako że powieść najeżona jest dynamicznie biegnącymi zdarzeniami, a niektóre z nich dzieją się na „peryferiach życia” i jakiegoś obłędu. Oczywiście ów obłęd sugeruje pogubienie się młodego człowieka w pędzie po wolność, ale też obnaża twórczą ekspresję autora. Podskórnie czujemy ją też w narkotycznych wizjach i halucynacjach bohatera utworu. Czytelnik wraz nim wpada w wir uporczywych fragmentarycznych przywidzeń i zmieniających się jak w kalejdoskopie przeskoków doznań. Sam Szczęsny Wroński ten rodzaj narracji nazwał myślowirami (w rozmowie ze Stanisławem Nyczajem). I choć w literaturze znajdziemy mniej lub bardziej podobne sposoby „upamiętniania psychodelicznych chwil”, które wymykają się zwykłemu opisowi (choćby „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną” D. Masłowskiej) – to te Wrońskiego należą do szczególnie uderzających, pisanych „ze środka trzewi”.

Coś uniosło go do góry – świetliste oszalałe świdry zbliżyły się do rozkrzyżowanych rąk, przeszywający ból targnął ciałem i z ciemności wyłoniła się szkarłatna trupia twarz i … ręka…Ból jakby zelżał… Piotr podniósł głowę i dotknął językiem popękanych warg… Może to Bóg Ojciec albo któryś z jego sług. Wyszeptał błagalnie:
– Daj mi choć odrobinę wody, Panie.
Trupia twarz wżerała się w niego oczami jak świdry, Piotr chciał splunąć w te ślepia, ale język miał suchy jak wiór i jeszcze te nogi, jakby je ktoś poobcinał i… broczące krwią ręce… ten straszny dochodzący nie wiadomo skąd śmiech, który dobijał…(„Wolna miłość”)

Myślę, że takie obrazowanie już samo w sobie jest przejawem performerskich inklinacji. Owej chęci przesuwania funkcji słowa leżącego na papierze w kierunku „coś się dzieje” i to bez mała na oczach widzów. Dodam, że niektóre wątki powieści są autobiograficzne, co przyznaje sam autor. To może kojarzyć się z „życiopisaniem” Stachury. Wroński również konfrontuje życie ze słowem pisanym i robi to nie tylko z pobudek twórczych, ale też dla uporania się z emocjami i uporządkowania doświadczeń. Pomocne w tym są praktyki poetyckie i powieściopisarskie prowadzące do przewartościowania postaw; „potrzeba wymiany noża na słowo”.

przejść
do siebie
od siebie
gdzie jeszcze
jest
potrzeba
wymiany
noża
na słowo

to
co
jest

(„27”, z t. „Zaczyn”, s. 50)


Wiersze na topie:
1. Potem cisza (30)
2. Teatr cieni (30)
3. Może ktoś kupi (30)
4. Moje korzenie (30)
5. Spojrzenie (30)

Autorzy na topie:
1. Zibby77 (460)
2. Miłosz R (352)
3. Klaudia (294)
4. darek407 (245)
5. Jojka (120)
więcej...