Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (9)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Z mitami
- Konik polny
Życzenia Wielkanocne
- lucja.haluch
Coś o sobie
- joanna53
Heretyk
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 29 komentarzy.

Jutro było też wczoraj

Jutro było też wczoraj

Rąbało się lekko i przyjemnie aż do pierwszego sęka. Tkwił w tym, że w jej wyimaginowanym świecie nie było już dla nikogo miejsca. Natłok rzeczy i myśli. Do tego ten przyjemny ciężar substancji oblepiającej mózg... Od jakiegoś czasu była jak na haju. W krainie szczęśliwości ulotnej jak dym wypuszczany niespiesznie przez usta. Pomyślała kiedyś, że może gdyby przesunąć to wszechobecne JA odrobinę bliżej okna, to w przypadku jego otwarcia mogłoby się ono nieznacznie wychylić w kierunku niezbadanych jeszcze wydm, wtedy ON wsunąłby się pod byle pretekstem, zawieruszył i został... A ona przymknęłaby na to oko, lewe, od zawsze silniejsze, później drzała ze strachu, że zniknie.
Sęk w tym, że w jej wyimaginowanym świecie nie było już dla nikogo miejsca. Sama ledwo się wciskała z każdym kolejnym wyobrażeniem coraz bardziej pewna, że nie istnieje naprawdę ani ten ani żaden inny świat. Że ona sama również jest przez kogoś wymyślona. Jak chociażby te historyjki o świcie i zmroku, których przecież nie dotkniesz, a nazwać można każde złudzenie. Była więc czyjąś myślą wypuszczoną na wiatr. Myślą o nim i o wszystkim co mogłoby się stać, gdyby Ten który stoi ponad nimi dostrzegł w tym sens. A sens czasem trudno zobaczyć. Jak mrówkę w trawie albo sadzę, spadającą w bezgwiezdną noc, niby pojedynczy płatek czarnego śniegu. To żadna przepowiednia. Żadna wróżba. Ot, chwila rozkojarzenia przez którą można pomylić bądź pominąć punkty odniesienia. Zabłądzić, ale poznać nowe. Dopuścić do siebie wszystko co jest poza. W czasoprzestrzeni otwartej na dotyk. Słowa... Te szorstkie i te miłe jak plusz. Śliskie i chłodne niby satyna albo chropawe, ale trzymające w sobie ciepło skryte pod tembrem głosu. Słowa. Dzięki nim wracała do miejsca w którym mówił jej dzień dobry, a jej usta układały się wtedy w uśmiech i odpowiedź. To było jak zaczyn pod ciasto, które nigdy nie urośnie, ale można sobie wyobrazić jego zapach i smak. W jej wyimaginowanym świecie nie było dla niego miejsca bo Ten który widzi więcej nie dopatrzył się sensu w tej sztucznie kreowanej rzeczywistości. Ot, gabinet krzywych luster w którym stroiła miny, a łzy ciążące od środka były niczym innym jak tylko deszczem, który nosiła w sobie na wypadek suszy takiej jak ta. Wypalającej piętno na każdej wybiegającej w przód myśli, że może źle się bierze za to całe rąbanie... źle trzyma siekierę albo po prostu sztyl nie pasuje do dłoni.
Napisz do autora

« poprzedni ( 134 / 183) następny »

Jojka

dodany: 2021-10-26, 20:04:09
typ: inne
wyświetleń (299)
głosuj (135)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

DARK VEGA 2021.10.26; 21:00:45
"Ueni i legi par est ne mori satietatis ">!
tak mi translator z łacińskiego przetłumaczył.

kto ciekawski ten sprawdzi DV za na tak za wkład wielki cierpliwość tobie Jojka (broń boże nie mylić z Jajka) żartowałem hehe

Wojciech M 2021.10.26; 20:16:26
Nie wiem czemu, tekst skojarzył mi się z osobą ze schizofrenią, świetnie napisane
Spokojnego wieczoru +


Wiersze na topie:
1. a kogo (30)
2. ***[pora wracać...] (30)
3. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
4. ***[między nami pole minowe...] (30)
5. na znak (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (258)
3. darek407 (253)
4. pawlikov_hoff (111)
5. globus (97)
więcej...