|
język blady od łaknienia
język blady od łaknienia |
"Przecież mnie czułość nigdy nie opuści;
Nawet gdy zwątpię w śnieżność swego pióra"
St. Grochowiak
zwolniony z życia na krótki oddech
prawem niedokończonej miłości
czekam na ułaskawienie sumienia w nieskończoność
nocą bezbrzeżną
wskaż imię
którego czcić nie potrafię ani wymówić
nadaremno
nie zsyłaj tylu żarłocznych gawronów spędzonych
z parapetu niedziel
zabierz szary śnieg co wargi płomieniem kąsa
wybaw od szczytów pospolitości
poddasze zostaw
błyskawic daj
słowu lekkość i racz
nie zamieniać go w kamień na swoją obronę pozwól
wznieść toast
powstałym z martwych słońcem |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
kaja-maja |
2023.05.18; 07:34:41 |
'język blady od łaknienia'
w ustach kołkiem staje
oczy ma zamknięte
wzywając ' zwilż usta moje'
choć od tygodni nie jem
pragnę wody smak
wnet otwiera oczy
ze zdziwieniem patrzy
Anioł moje myśli wysłuchał
stojąc przy łożu moim
choć słyszałem ,że już odchodzę
Anioł mój postawił mi na czole
Znak Krzyża,pojąc mnie wodą życia |
Odyseja |
2011.02.01; 13:45:14 |
druga strofa do poprawki moim zdaniem:)
ogólnie ładnie |
grazyna |
2011.02.01; 12:51:50 |
oj, przeraził mnie, bardzo poważny, ładnie ujęłaś w całość to co chciałaś przekazać, smutny, punkt :))+ |
|
|