|
Jestem...gazda!
Jestem...gazda! |
Poszedł raz gazda do swojej stodoły
wziął się rozebrał i stanął w niej goły,
teraz w spokoju się dzisiaj powieszę
pewnie ku dzieci i żony uciesze.
Lecz na ten moment sąsiadka tam wpada
i góralowi w ten sposób powiada:
drogi sąsiedzie wszak nie chcesz ty przecie
żebym czytała o tobie w gazecie.
"Że przyszła do niego przepiękna dziewczyna
a gazda przy niej się wieszać zaczyna,
lepiej mi będzie jak też się rozbiorę
i razem z tobą swe życie odbiorę"
Skoro Cię zesłał jakiś los łaskawy
wezmę się przeto do "innej" zabawy,
chociaż pożytek z tego będzie taki,
że mogą narodzić się jeszcze dzieciaki.
Tak więc o wszystkim zapomniał już gazda
wraca szczęśliwy do swojego gniazda,
a tam już żona się bawi we wdowę
i myśli na co wyda pogrzebowe! |
|
27.09.2007 |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
annak.1 |
2015.02.19; 18:51:20 |
.........Krzysiu, podziwiam Twoje pomysły, satyra super :)+.......... |
Kama |
2015.02.16; 19:36:21 |
:)))) ha! jesteś niesamowity :))+++ |
TESSA |
2015.02.16; 19:35:53 |
ło jezusicku z maryjkom, gazdo kłochany, niek wos pon bócek broni / s ciupaskom /...hej!...fajniste te Twoji powiestki:) |
wigor |
2015.02.16; 19:20:57 |
ha,ha,ha Krzysiu dzięki za uśmiech. PLUS z pozdrowieniami ;-)
a gdy przyszedł jej mąż zbladła,
lecz że była zaradna,
chwyciła nóż aż zadrżał stół,
nie będziesz mi mych planów psuł. |
grazyna |
2015.02.16; 17:13:44 |
świetnie norko, super nawet:):) ++ |
norka |
2015.02.16; 17:09:34 |
jak najbardziej,dzięki:) |
|
|