Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (7)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Wyszeptane
- Kama
Wyszeptane
- TESSA
stacja XII
- Super-Tango
Niewinnie skazany
- Super-Tango
więcej...

Dziś napisano 25 komentarzy.

Jestem w Avinion

Jestem w Avinion

Zygmunt Jan Prusiński


JESTEM W AVINION

1

Nie znam tego miasta
powoli oglądam go
i jak powstawał w architekturze.

Miejscowi przyzwyczajeni
krzyżują myśli zupełnie o czym innym
ja oglądam jego mury i dumne kamienie -
ścisłe metafory zapisuję w notesie
przydadzą się by umieścić
w poszczególnych wierszach.

Dzisiaj zadzwonię do pisarza -
to dumnie brzmi (pisarz)
ale zadzwonię do Karola Zielińskiego
złożę mu życzenia noworoczne.

A do pisarza Antoniego Hajczuka
wyślę kartę do Fröndenberg/Ruhr -
pamiętał Antoni o mnie
i przesłał życzenia do Ustki.

2

Margot kupiła mi kwartalnik "Migotania"
czytam tam że "cisza uczy słuchać" -
poeta Maciej Bieszczad przekazuje w wierszu:
"Z ciszy wyłania się uważność.
W niej rodzi się mowa,
jest dla niej naturalnym środowiskiem".

Okazuje się iż jest wiele mądrych ludzi
żeby mowę nawiązać w ciszy
czasem udaje się podciągnąć w miejscu
gdzie stoimy w obcym mieście -
by natchnąć się na znajome cienie
które nigdy nie wrócą.

Czas nie lubi milczącego tłumu
zatem poza ciszą widzę rozwidnienie

a w ciemności wracam tradycyjnie z wierszami.


30.12.2016 - Avignon
Piątek 07:05

Wiersz z książki "Kobieta w czarnych skrzydłach"


autor ZJP
https://fotek.pl/upload/dddd/o149302-dddd.jpg


Margot Bene
https://fotek.pl/upload/dddd/o149286-dddd.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 822 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2017-01-19, 07:04:20
typ: przyroda
wyświetleń (197)
głosuj (60)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2017.01.19; 15:54:06
Pisarz Karol Zieliński o sobie...


"Sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy.
Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec."

zygpru1948 2017.01.19; 10:23:09
- Jak rozumiem to tych "pacyn" jest więcej od... poetów!

Co to daje Panie i Panowie, przecież nikt nie płaci na Zaciszu honorarium!

Pozdrawiam tzw. (prawdziwych twórców)!

zygpru1948 2017.01.19; 07:26:33
korekta...

wykluczających możliwość przez kształcenia się rybiej łuski w pióro ptaka i rybiej płetwy

zygpru1948 2017.01.19; 07:10:51
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


29.07.2011 19:40

@Zygmunt Jan Prusiński


Co temu Panu Zasmuconemu ten Skręt wlazł tak za skórę, że spać przez niego nie może? Przecież Skręt ma rację, twierdząc, że transformację i obalenie komuny dokonało się rękami kościoła i komuny. Razem i w porozumieniu, komuna z kościołem, dokonywali strajków, zakładali "Solidarność" i mordowali Jerzego Popiełuszkę. Fifty-fifty! Przecież komuna to był naród polski z 2.5 milionem ludzi w partii plus pięć członków w każdej rodzinie komunisty (małżonkowie, dziadkowie, szwagrowie i dzieci), co daje cirka 15 - 20 milionów Polaków komunistów i katolików. Przecież sam Pan widzisz, jak sekretarze partii przystępują do komunii i fundują nowe plebanie. Skręt byłby bliski prawdy, gdyby twierdził, że zabójstwo księdza Popiełuszki zlecił biskup Alojzy Orszulik kapitanowi SB Piotrowskiemu, żeby podgrzać stygnące nastroje (bo Polacy po roku 1985 zorientowali się, że "Solidarność" jest zmontowana przez Kościół, komunę i żydów i zaczęli mieć tę fałszywkę w dupie) i przyspieszyć rozmowy w Magdalence. Przecież ten scenariusz jest szyty grubą nicią. A same okoliczności wyławiania ciała Popiełuszki przy zaporze we Włocławku, z podwójnym topieniem zwłok, gdzie nie zgadzają się dni i godziny zapisane w protokołach, gdzie nie zgadza się wszystko... i różni świadkowie różnie mówią, bo różnie widzieli, tak że powstaje z tego galimatias uniemożliwiający poznanie prawdy... to kto tu, KURWA, śmie mówić o świętości kościoła, o uczciwości śledztwa, religii, uczciwości hierarchii, obalaniu komunizmu i tym całym gównie!?

Wszystko jest wymyślone i wyreżyserowane od początku do końca. Każde zabójstwo polityczne ma swoich mocodawców i swój cel, po to, Panie Zygmuncie, żeby teraz pokolenie młodych gówniarzy, posługaczy Sorosza i MFW, rozbijało się mercedesami, wyprzedając z Polski resztkę czegokolwiek, za parę groszy, co się nadaje do wyprzedaży. Z polskiego krajobrazu znikają nawet przydrożne św. Jany Nepomuceny i Floriany, nie mówiąc już o innych rzeczach. O biskupach nie chcę słyszeć, bo nie znam większych miłośników złota i skupu precjozów jak księża i biskupi. To byli i są niezawodni klienci krakowskich jubilerów. Gdybym miał szukać złodziei dzisiejszej Polski, to bym ich szukał nie w domach byłych komunistów, ale właśnie w kościele.

Pan Zasmucony nazywa mnie i Skręta różową świnią. No proszę, jaki katolik!
Mniejsza o Skręta, bo on chyba sobie z tego nic nie robi, w myśl, że hołysz nie może obrazić prawdziwego pana, ale ja muszę się odezwać!
Zresztą dziwi mnie, że ten Skręt nie widzi, że ten człowiek o duszy konfidenta, czyli pan Zasmucony, nazywa go różową świnią, co jest jakieś bliskoznaczne z Panam, Panie Zygmuncie, bo przecież Skręt nazywa Pana „różowym poetą” czy jakoś tak, z jakiejś „różowej” sypialni. Czy to Panu nie przeszkadza? Ale co tam jakiś Skręt, skoro ja czuję się dotknięty do żywego, gdy mnie Zasmucony poniża, nazywając różową świnią! Co tam „różową”… świnia to świnia! Powstrzymuję się ostatkiem woli, żeby się nie zniżać do jego poziomu.
Ten! Teeen! Zasssmucony!!! Zamiast współczuć Panu, że dźwiga Pan brzemię nieczystego sumienia tego katolickiego (jakby nie było) narodu, to pan Zasmucony Pana sztorcuje i obraża jak gówniarza. Niczym ksiądz katecheta! Nie rozumie on, że w każdym poetyckim natchnieniu, pozornie niezrównoważonego psychicznie poety, jest więcej prawdy, niż w całym Piśmie Świętym. Powtórzę: NIŻ W CAŁYM PIŚMIE ŚWIĘTYM ! (jeśli natchnienie i objawienie poetyckie jest prawdziwe i szczere). O tym natchnieniu może Pan rozmawiać ze „zdemoralizowanym” Skrętem, bo on to czuje i rozumie, natomiast z panem Zasmuconym nie! (Skręt wyznał, że miewa iluminacje – podczas których pewnie go „skręca”). Pan Zasmucony jest niestety tylko udawaczem poety i naśladowcą. I nic więcej. Jest udawaczem, bo się boi odczuć, albo nigdy nie odczuł poetyckiego bluźnierczego natchnienia. Jest zablokowany strachem przed piekłam i niebem (przed niebem i Bogiem jeszcze bardziej niż przed diabłem, bo tam musiałby się obnażyć ze swej prawdziwej niewiedzy (nie tej programowo udawanej), i wydać na pośmiewisko wstydu – człowieczek małej wiary!) i oddanie się klepaniu zdrowasiek, widocznie zablokowało jego zdolność do decyzji brania nieba gwałtem! (jest w Biblii o tym mowa), jak to robią prawdziwi poeci. Bowiem każde natchnienie jest bluźniercze! (w ocenie i opinii zwykłych zjadaczy chleba).

Pan Zasmucony jest, niestety, naiwnym realistą (uważa, że świat jest taki jakim go widzi) i jego pojęcie o nauce (czym jest np. dzisiejsza nauka o literaturze, czy, tfu, ewolucjonizmie) zakrzepło gdzieś na poziomie szkoły podstawowej i w liceum nie zostało uformowane (bo dopiero w liceum następuje rozerwanie wielu naiwnych i magicznych nawyków pojęciowych powstałych w dzieciństwie). Ten pan rozumuje naiwnie (czytałem jego artykulik na temat ewolucjonizmu), a właściwie nie rozumie, że bez dzisiejszej biochemii czy też podważania konstatacji einsteinowskiej teorii względności, nie ma właściwego rozumienia czym jest prawdziwa sfalsyfikowana relacja nauki do tzw. świata. I czym jest prawdziwa nauka o ewolucji. Teoria Einsteina podważa teorię ewolucji, bowiem teoria względności zakłada bezwzględność praw (jak w kantyzmie) wykluczających możliwość przesz kształcenia się rybiej łuski w pióro ptaka i rybiej płetwy w łapę gada, skoro nie istnieją dwie proste prostopadłe przecinające się. Owszem, u Einsteina istnieją proste, które się zakrzywiają w nieskończoności, ale dwie proste zakrzywiają się w tych samych miejscach i nie ma szans na ich przecięcie się. Więc dalej wszytko tkwi zastygłe w piekle fatalizmu. I jest to zawoalowany newtonowski mechanicyzm z fizyką kwantową nie mający nic wspólnego. Nazwanie tej teorii „względnością” jest mylące, ponieważ w układach fizycznych nic nie jest względne, względny jest tylko widok z jakiego obserwuje dany układ obserwator. Ale cała maszyneria jeździ w tej teorii, bez żadnych opóźnień ani przyspieszeń, jak niemiecki pociąg. To tylko rowerzyście w stosunku do motocyklisty się wydaje, że pociąg jedzie szybciej niż w rzeczywistości, bo on jedzie wolniej, ot o cała oryginalność umysłu żydowskiego geniusza! Przed Einsteinem wiedziano o tym od dawna, ale żydowska dintojra zrobiła swoje i uruchomiła odpowiedni marketing, żeby goja rzucić na kolana!
Żydzi lansują wzór emc2, wkładając go prostaczkom do głów, żeby uwierzyli w wielkość żydowskiego talentu i potęgi żydowskiego umysłu. Gdy wziąć pojęcie energii pod lupę, to właściwie nie wiadomo co to jest i fizycy dobrze o tym wiedzą!

Bowiem gdyby teoria względności Einsteina była "prawdziwa" czyli słuszna, czyli świat był skończony, zakrzywiony, z masą zależną od przyrostu energii i odwrotnie, zależną od zegarowego czasu itp... to taki, naiwny, mechanistyczny wszechświat byłby zrozumiały dla umysłu maturzysty i uznania, że jest stworzony przez Boga. Bo im model świata jest prostszy, tym kreacjoniści chętniej porównują go do zegarka, który musi mieć swego zegarmistrza. A tymczasem świat nie jest rzeczą i na tym polega cały szkopuł. O świecie nie można mówić, że jest skończony, czy ograniczony, że się zakrzywia, że dwie linie prostopadłe itd... Bo świat nie jest rzeczą! Gdyby był rzeczą, to można by mówić, że miał konstruktora, pierwszego poruszyciela, Pana Boga, który potrzebuje polskich księży. W dzisiejszej fizyce omija się nawet pojęcia i definicje materii i energii, jako niejasne i niepewne. Skręt jest racjonalistą, ale nie naiwnym i to denerwuje pana Zasmuconego. Bo przy Skręcie nie sposób wypowiedzieć niczego pozytywnie ani twierdząco, bo według niego wszystko jest nie tak , jak się być wydaje. Czyli Jan Paweł II wychodzi na naczelnego kłamcę! KTÓRY TWIERDZIŁ, ŻE POLACY NARESZCIE MAJĄ WOLNOŚĆ I SĄ SZCZĘŚLIWI ! Tak o naszym autorytecie z Watykanu mówi Skręt!

Panie Zygmuncie czy Pan jest wolny i szczęśliwy (którą to wolność i szczęście załatwili Panu Reagan z Wojtyłą , to odpowiedź sobie sam, Panie Zygmuncie. Pozdro

PS. Wokół teorii względności narosło tyle mitów, które służą politycznym i ideologicznych celom, że przydało by się je poruszyć i fachowo demaskować. Ale po co, gdy niewielu interesuje się fizyką. Chyba tylko na złość żydom, żeby nie udawali taki „oświeconych”, ale po co sobie niepotrzebnie dorabiać łatkę antysemity? I tak źle i tak niedobrze!


ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI Komunizm odebrał mi Rodzinę!


_________________________________


Wiersze na topie:
1. [rozebrany ze słów***] (30)
2. liczenie słojów (30)
3. na znak (30)
4. jest dobrze (30)
5. po sąsiedzku (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pit (65)
więcej...