|
Jestem duchem
Jestem duchem |
Już nie goni mnie pośpiech codzienny
Mogę wypiąć się nań wieczyście
Dzisiaj jestem jak nieobecny
A jeżeli obecny, to mgliście
Nocą jęki wydaję głuche
Nie odbijam się w lustrze jak dawniej
Jestem duchem, tak, jestem duchem
Muszę przyznać, że tak jest zabawniej
Ja do życia budzę się w ciemności
I w niebycie się chowam o świcie
Czasem w ciało wstępuję jak w gości
W którym jeszcze żarzy się życie
Wtedy coś cię leciutko połechcze
Masz łaskotki, więc będziesz się śmiała
No i widzisz, wstąpiłem w twe ciało
A jak żyłem, to nie dawałaś!
Nocą snuję się lekko nad ziemią
Nie potrzeba mi punktu podparcia
Prawa rządzą mną metafizyki
Mogę gardzić już prawem tarcia
Mogę sobie przenikać przez ściany
Mogę ukryć się pod twym łóżkiem
O północy ryknąć: „Bite dzbany!”
Żebyś skryła się pod poduszkę
Będę dzwonił ci łańcuchami
Będę skrzypiał w stalowej zbroi
Może to nieetyczne czasami
Lecz ja lubię, kiedy się boisz
Lecz i ja mam swoje obawy
Kiedyś w tobie iskierka zgaśnie
I gdy przyjdę, by się zabawić
Cicho staniesz za mną … i wrzaśniesz! |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Ania13 |
2010.03.31; 10:57:30 |
Biedna potępiona duszyczka błąkająca się po świecie:)+ |
grazyna |
2010.03.31; 00:45:02 |
punkt, p. G. |
|
|