|
Jest jesienią
Jest jesienią |
Zasnęła w moich ramionach,
jak ptak, czekając na zagrożenie. Chciałem ją
ochronić
jednak w moich dłoniach,
motała się jedynie w garść zmokniętych liści. Chciałem ją
oswoić
ale w moim łóżku
drżała tak, jak się boi zranione zwierzę. Chciałem ją
zatrzymać,
tylko, jak
można przytrzymać kogoś, kogo nigdy nie było, w tej samej co ja
przestrzeni. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
żona anny |
2017.10.11; 18:22:21 |
Coraz bardziej trafisz do mnie... |
|
|