|
jesienne przerosty w zakopcowanych ziemniakach
jesienne przerosty w zakopcowanych ziemniakach |
Siadlam do obierania ziemniaków,
chociaż wiedziałam, że jestem bez majtek.
Kolana oddalały się jakby same.
Dlaczego u czorta przy obieraniu?
Nóż mnie nie podniecał,
ani nawet matowa skóra obierek.
Może nagość ziemniaka?
Okrągła, jak moszna?
Wiem, jestem zboczona,
ale zrobię dzisiaj kopytka...
Czułam jak dziwny chłód dopadał
moje podbrzusze.
Kiedy ścisnęłam kolana
nagle rozjechały się stopy.
Nie jestem z granitu.
Wrzuciłam ostatniego ziemniaka
do zlewu i poszłam do sypialni.
Baterie śpiewały:
skuś babo, skuś babo,
ale ja nie dawałam za wygraną.
Miałam ją w jednej dłoni,
a puls tętnił:
w lewo i ósemeczka,
w prawo i ósemeczka,
dzięcioł na wprost
i ósemeczka...
Wiedziałam, że to będzie
długa noc. |
|
w chacie pewnej samotnej Góralki... |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
jaśminowa |
2017.10.09; 21:40:19 |
https://youtu.be/0XIQwEkUYDw
Baba na psy... |
wezdiw |
2017.10.09; 20:56:51 |
Przekaz jasny, natomiast wiersz mierny. |
dxnczøvsky |
2017.10.09; 20:05:57 |
obrzydliwe - wielki plus! |
|
|