|
Jesienne księżyce
Jesienne księżyce |
otwieram okno na zwiędły kwiat róży
na krople zimnego deszczu
na ptaka, co zamilkł – poprosił skrzydła
by przeniosły go w cieplejsze miejsce na ziemi
we mnie cisza i łza
skojarzeń tak wiele
mgła w gamie szarości
myśli pulsujące łkaniem
zaczajona w sobie
wzrokiem spadam do korzeni
do jesiennego drzewa odartego z liści
nie lubię, gdy szarpią nim wichry
nabrzmiałe wodą
w zmowie z krukiem, wroną i przemijaniem
zamykam okno
sama sobie życzę dobrej nocy
zgasiłam światło
wtuliłam twarz w poduszkę
na oko niby wszystko dobrze
strach nie wytrzeszcza ślepiów
mucha nie brzęczy
nie ma plamy na sercu
wywabiłam ją wcześniej
– jeszcze w letnim słońcu |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
lucja.haluch |
2020.07.19; 19:06:48 |
Takie samotne wtulenie w poduszkę...niby wszystko spokojne ale...Plus+
Pozdrawiam serdecznie... |
adambielicz |
2020.07.19; 18:00:41 |
-opowieść wierszem z dramaturgią, udana)Pozdrawiam. |
Wojciech M |
2020.07.19; 16:12:08 |
To smutny i piękny wiersz o samotności
Pozdrawiam |
pit |
2020.07.19; 15:56:57 |
ech, życie...
:-) |
|
|