|
Jeniec-cz I (prolog)
Jeniec-cz I (prolog) |
Skrzypiących kół ogromny ciężar
kładł się pomiędzy blade twarze
i myśl powrotu w dal odpędzał
zrywając z oczu resztki marzeń
kimkolwiek byli w śnieżnym pyle
gaśli jak wiatrem skute świece
w bydlęcych składach snu pokrywę
na wpół umarłej kładąc powiece
szukali życia co w noc zwiało
na syberyjskich tajg bezdroża
tak jak by słońca było mało
w okutych mrozem stu wagonach
a gdy resztkami ludzkiej wiary
dotarli do miejsc swojej kaźni
to wychodzili w śnieg tak biały
jakby żył tylko w wyobraźni...
tuląc do ciała serc pamiątki
zdjęcia swych dzieci, medaliki
stali w szeregu w mroźne piątki
wśród syberyjskiej groźniej ciszy
wciąż jeszcze żyli nieświadomi
że nikt nie wróci z tej podróży
i dni skuwali ze ścian stromych
pośród chodników męką długich
ten jeniec wierzył bezgranicznie
w pamięci drążąc bliskich twarze
że kiedyś śmierci się wyśliźnie
i czujne minie w biegu straże
pod wpływem filmu
pt-Jeniec
i książki-
"Jak daleko nogi poniosą" |
|
czekającym z nadzieją:) |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wigor |
2012.10.02; 19:26:40 |
PLUS z pozdrowieniami :)) |
rekrut |
2012.10.02; 19:14:32 |
Świetnie napisany, ogladałem film i cytałem ksiazkę . co wiara może uczynić, +++ pozdrawiam |
wie.rut |
2012.10.02; 19:01:42 |
Piękny i mądry wiersz!
Wielki PLUS! |
Markus55 |
2012.10.02; 19:00:13 |
:)dzięki za wizytę hawe-:)ja oglądałem tylko film-wzruszył mnie i stąd ten wiersz -zapraszam na dalsze części-pozdrawiam:) |
|
|