|
Jedność
Jedność |
Gdy cię ujrzałem, wiedziałem
Pierwszy spacer i jest ogień
Harmonijne ruchy ciałem
Poczułem moc tych rozluźnień
Dość szybka była decyzja
Bardzo doskwierał mi czyjś brak
Strach, czy to nie hipokryzja
Wygrywa wewnętrzny maniak
Nie było łatwo od razu
Coś zupełnie normalnego
Nie raz doznałem urazu
Fizycznego, psychicznego
Ty zaczynasz, ja odpalam
Armageddon, zgasło słońce
Potem się na siebie wściekam
Po co już tych nerwów końce?
Pełnia szczęścia i kryzysy
Uniesienia i rozpacze
Tak piszemy życiorysy
Wzajemni uszczęśliwiacze
Kończyliśmy razy dziesięć
Ale powrotów było sto
One właśnie pójdą w pamięć
Będę tutaj optymistą
Od „A” do „Z” już się znamy?
W locie czuć każde napięcie
Oddech, wracamy do ramy
Oddech, troskliwe klepnięcie
20.01.2020 |
|
mojemu konikowi :) |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
takiJeden |
2020.12.06; 20:30:58 |
zrezygnować? NEVER :) |
takiJeden |
2020.12.05; 19:57:32 |
dziękuję :)
dedykacja, i całość w ogóle, tyczy się konia, więc utwór jest czysto jeździecki
pierwsza jazda, kiedy czułem "to coś"...
urazy biorące się z upadków czy niepowodzeń... |
Katarzyna K. |
2020.12.05; 18:16:10 |
Plus+
Pozdrawiam serdecznie... |
lucja.haluch |
2020.12.05; 18:10:55 |
Przyjaźń bywa niezbędna, warta pielęgnacji...Plus+
Pozdrawiam serdecznie... |
|
|