|
Inne spojrzenie
Inne spojrzenie |
Narasta krzyk obłędu w mych skroniach,
wzbudzony falą ran i uniesień.
Nie uniżę spojrzeń skrywanych do wczoraj,
za nadto dzisiaj dumny jestem.
Nie będę skamlał, to nie Ja, wiesz przecież.
Nie umiem oddać pokłonu w podzięce.
Ja pragnę więcej.
Gdy szczyty wspólnie zdobywane,
mrozem i słońcem przypięte do twarzy,
niebytem staną się doskonałym, niby ołtarzem.
Odejdę..
Nasz czas,
głód pragnień nasyci spokojem,
świecą się staną wspomnienia.
Będę przy Tobie wciąż uwięziony.
Niby nadzieja.
Wiem,
lata prawdy ospałe, znużone,
jak resztki statku rzucone na plaże
Wiatr Wiatr je osuszy, ciemność barwę spali,
period swym palcem wymaże
Czyż to nie ja w chwili uniesienia,
gdy sir Czajkowski swe łabędzie płoszy
Nie
to tylko
wspomnień,
dym się unosi |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Relsom |
2017.11.22; 17:56:24 |
Tak myślę Beato, że są takie które zamienił bym w dym :).
Mała Mi, pozdrawiam. |
|
|