|
Gnijąc
Gnijąc |
obserwuję godziny
ucieczkę z przestrzeni
od początku do końca przebijają zwolnionym rytmem
rozlazłe szarością
po tarczy
powłóczą cieniutką wskazówką
w ten takt bezdenny
wyciągam myśli z butelki
topię i przypalam nudę
zegar też stopiony
szczęśliwie zanika
za oknem drzewa
w moim pokoju też mam ogród
pełen roślin
nieustannie kiełkujących strachem
rozpuszczanie samotności w czasie
dłuży się jak podróż donikąd |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
sylen |
2015.08.28; 22:55:11 |
Tak "rozpuszczalne samotności w czasie służy się jak podróż do nikąd"
Pięknie napisany wiersz ☺ plus |
|
|