|
Gdy zapada zmrok
Gdy zapada zmrok |
Po kolejnym dniu rozterek marzę by okryć się kołdrą
Jedwabna pustelnia życia, próbuje w niej błędy cofnąć.
Blaskiem księżyca, znów graweruje oczy
To w nich żarzy się iskra, walcząca z chłodem nocy.
Dopalam papierosa obok stoi popielniczka
Delikatny podmuch wiatru dba o nią, by była czysta.
W myślach tworzę sentencję, że chciałbym tak samo mieć
Od wszelakich skaz protekcja, wierna niczym stary pies. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|