|
Freud i krwawe praktyki o poranku
Freud i krwawe praktyki o poranku |
Ten lekki zapaszek krwi rano, rany poranków, kiedy wstaję, lub po prostu - kiedy wstaję,
bo to nie zawsze jest rano a czasem jest to wieczór
Ten zapaszek krwi, przy goleniu utwierdza mnie w mojej cielesności, włochatości
Całym tym ciężarze materii z którym zderzamy się
przecież wszyscy - co dzień a to duży kontrast do
krainy snów, którą ledwie opuściłem i wciąż rozważam
jej znaczenie, przy goleniu, myciu zębów
Ten lekki zapaszek krwi przypomina mi wszystkie poranki, dni i wieczory dzieciństwa, kiedy
krew i materia były czymś tak oczywistym
Poranne, krwawe praktyki - mimowolne, chociaż Freud miałby odmienne zdanie w tej materii. Zapytałby pewnie: "Dlaczego postanowiłeś się zaciąć?"
Może dlatego, że wciąż nie całkiem się przebudziłem
ze świata snów, który przecież Zygmuntowi też by się spodobał, tak jak dzieciństwo, ale
Sny zostawię już tylko sobie wierząc, że stanowię nie tylko krwawiący kawałek materii
Ale i przejaw kosmicznego, wiecznego ducha, gdzie
freudowska jurysdykcja nie ma nade mną
już władzy |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Konik polny |
2018.06.24; 20:04:13 |
Dzięki, Anna z, oraz Tesso.
Droga Tesso, masz rację; kiedy Indianom ofiarowano strzelby, natychmiast porzucili łuki. Gdyby wybudowano im supermarket, w ogóle przestaliby łowić. Każdemu marzy się "łatwizna". Niemniej ja uczyniłem tym moim wierszem rodzaj notatki, jak najbardziej autobiograficznej. I tu może kurtyna faktycznie zapaść, gdyż "użytkownik" sztuki jest także jak najbardziej jej twórcą. Tak było w czasach gotyckich katedr i tak jest obecnie a wiadomo to przynajmniej od dadaistów. Pozdrawiam! |
TESSA |
2018.06.24; 18:09:28 |
Koniku, w moim odczuciu przedstawiłeś obraz atawistycznej duszy człowieka pierwotnego. co prawda nie golił się, ale patrzył w lustro wody i marzył o świecie, w którym bawół sam wskoczy na sklepowe półki. czyli przez żołądek do Hamleta. musimy jednak pamiętać, że w każdej sztuce zapada kurtyna, poza którą nikt nie przeniknie. więc nie pytajmy, co autor miał na myśli. sami twórzmy światy równoległe... |
Anna z |
2018.06.24; 17:32:00 |
Ciekawie napisany pełen przemyśleń wiersz.Czytałam parę razy żeby się wgryżć w sedno.+ |
Konik polny |
2018.06.24; 17:14:54 |
:))) Faktycznie, coś w tym jest! Ja nawet niespecjalnie sobie to uświadamiałem. Może pisanie to dla mnie auto-terapia? A wiewióra pewnie potwierdzi, że Freud Freudem, ale nie na nim się świat kończy. Całe szczęście. Chociaż i moje studia były nim przesiąknięte (filozofia). Dzięki i pozdrawiam! Ach, więc to wciąż chodziło o te komary... :))) |
Podlasianin |
2018.06.24; 16:57:10 |
Zastanawiałem się skąd ten krwawy motyw w Twoim dziele i eureka ! To te cholerne komary upuściły z Ciebie tyle życiodajnego płynu, że teraz mówisz o nim w każdym wersie :))) Pozdrawiam + |
wiewióra |
2018.06.24; 16:50:02 |
Ach te teorie Freuda .Znam je ze studiów .Z zawodu jestem psychologiemm |
|
|