|
Fatum i Ciemność - Amen
Fatum i Ciemność - Amen |
Fatum i Ciemność - Amen
- na motywach wierszy Cypriana Kamila Norwida „Amen”, „Fatum”, „Ciemność”
Niech się tak skłamie, twoim amen
- powiedzieli ponownie,
Krwawi ciało
- na haki nadziali szatana wersami,
Mową nie moją
- w krwawej ojczystej ziemi nie spełnionej,
I wyrzucili
- myśl moją jako psom ciało podali.
Gdy tymczasem
- na arenach nieba tańczy chaos słowa,
Zakwitają meandrem
- zieleni i czerwienią czyjeś buty,
Nawinęli imperatorów wonie
- na czułe imperatywów ramiona,
Gdzieś w katakumbach
- nie szukaj z niczyjego grobu modlitwy.
Szczerością nie czytaj
- i nie rozmyślaj w pokorze ducha,
Karty krwawe już żółkną
- i skoro czernią się obloką,
Wonie czerni przekujesz
- w wino bez szaleńczego piekła,
Idź precz i zostaw ogniu
to wścieknięte piekło -
niech wścieka.
Nie przeniosę siebie do archanielskich męczeńskich ogrodów,
Robactwo dla nich rzucę i czerwiem im odpłacę,
Przeklnę ich serafińską skruszoną duszą narodów,
I jako poganom szczęściem swoim i nie wybaczę.
Ha! nie pytaj: I cóż z tego?, kłamliwy serafiński psie,
W szczelinach zębów piana już z pysków wypływa,
I nie trędowaty i nie oczyszczony będę w boga śnie -
Natręctw przebiegłych bożego nieba nie przybywa.
Niczego nie oddam jako artysta z miłości do ciebie,
Modelem nie jestem niczyim – niczyim posłańcem,
Zważ nieprzyjaciół i głów im połóż na szli wagi popiele,
Wydrapię ich zwłoki i z oczu mi z wagi zapłacą.
I skargą będzie ich mowa i niczym bełkot cmentarny,
Ni modlitwą ni słowami jeno skargą wieczną,
Świece w ramach w oprawie kandelabrów marnych,
W poświcie toni modrej zapomną zbyteczną.
Ty hieno, która niczym pazurem kocim tygrysem zgrywasz,
Iskrzą namiętnością czarów wybrzydłe straszydła,
Modrych w czerni cmentarnych kolorów maszkarów i dzwonów,
I bladego ślepia czerni nie ty mnie tutaj trzymasz.
Wiary! Wiary dodaj!, bom wszedł pośrodki grobów,
Otoczonym wokół spopielałym świtaniem w świetle,
Życia! Życia dolej!, ja przejdę twe morze aniołów,
Skąpstwem mnie okrywasz!, wiary daj za grzeszne.
Podobnież z twych pieśni romantyku świata i świtania,
Marnej duszy człowiekowi ogień i zatrata,
Rozgrzeszenie czynię samym na sobie za mogiłę brata,
Amen!
Skończyłem wymowę z materii grobowej.
Wiecznej!
Jam czysty…
październik, 1993
Anrzej Feret |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Super-Tango |
2017.07.06; 00:39:05 |
Bdb, interesujący: z teologicznej refleksji wiersz+)
Pozdrawiam serdecznie |
lucja.haluch |
2017.07.05; 22:22:18 |
Świetny..Lubię te Twoje na motywach..Plus+ |
GeliuszwAtenach |
2017.07.05; 21:42:32 |
I nic mi już nie zostaje
Jak tenże, ach, natchniony wiersz
Przeze mnie już przeczytany
Plusem okrasić kolejnym |
Kama |
2017.07.05; 17:47:27 |
{+} |
Boreas |
2017.07.05; 16:36:56 |
Dużo pracy, dobry wiersz. Pozdrawiam z + |
joanna53 |
2017.07.05; 08:44:44 |
świetny+
pozdrawiam |
Ambrozja |
2017.07.05; 08:41:25 |
Plus będzie. |
Ambrozja |
2017.07.05; 08:40:05 |
Pozdrawiam serdecznie.
+ |
|
|