|
Epoché
Epoché |
Ziemia w słoiku zamknięta,
dłońmi ze szronu ogrzana,
wyszczerza się, śpiewa, Wszechświat
pochłania nas, spada na nas
taki soczysty i bliski,
że gwiazdy zrywać jak śliwki.
Pod niebem o sowich oczach
trójwymiarowo czelustna
noc elektryczna, pachnąca
ozonem i twoje usta
z moimi w jedno scalone
w ten moment co był eonem.
Odległe światła w rozmazach
tańczyły klatka po klatce,
a ich poświata wołała
przez ciemność nas ku zatracie,
i straciliśmy się wtedy
w sobie bez reszty, po niebyt.
Żeby przedświtem skąpani,
w łąk mleku brodząc za rękę,
ku słońcu pójść tacy sami,
siebie bogatsi, ja jeszcze
wierzę, wrócimy do tych łąk,
gdzie metaforą jest wszystko. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
TESSA |
2020.03.09; 07:05:08 |
witaj poeto. jakość Twoich słów podnosi moje odbieranie piękna :) |
ikcesok |
2020.03.08; 21:47:58 |
Czarek podnosisz jakość Zacisza... bez zbędnych słów... Rewelacja
Stworzyłeś bardzo dobry wiersz... jak dla mnie jak na razie wiersz miesiąca... Pozdrawiam + |
sylen |
2020.03.08; 20:54:18 |
Zmys£owe zatracenie ku S£ońcu. Świetny pe£en dobrych metafor wiersz Czarku. :) Plus |
stokrotka33 |
2020.03.08; 20:22:49 |
Witaj.
Pięknie.
Bądź szczęśliwy.
pozdrawiam Cię serdecznie. |
adambielicz |
2020.03.08; 20:21:55 |
-wiersz na tyle sugestywny , że porwał mnie bez zapytania. |
Wojciech M |
2020.03.08; 20:13:22 |
Fascynujący wiersz, niespotykane porównania.
Duży plus + |
lucja.haluch |
2020.03.08; 20:12:25 |
Piękne zatracenie w drodze do słońca...Plus+
Pozdrawiam zauroczona wierszem... |
|
|