|
dzień i noc
dzień i noc |
ogródek mojego życia rośnie krzywo
od dziecka pamiętam jak tata narzekał
że w tym miejscu coś kiedyś wyrośnie
i to nie będzie smaczne warzywo
kiedyś znalazłem w nim słonia
zakopany między różami piszczał
przygarnąłem go domu jak rodzinę
nakarmiłem i pozwoliłem zostać
mam mały pokoik
za mały dla nas dwóch
jednak toleruję milusia bo taki słodki
kiedy wracam do domu on zawsze robi mi psikusy
przestawia kubki chowa długopisy
i chociaż więcej z nim kłopotu niż zabawy
to przecież nie wyrzucę go z domu
bo oprócz mnie nikt go nie podrapie za uszkiem
nie tak jak lubi |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
grazyna |
2010.03.26; 22:38:06 |
ładny, punkt, pozdrawiam, G. |
Pan Tharei |
2010.03.26; 09:08:19 |
Hola! Moi mili! A dlaczegóż to "ogródek" nie może "rosnąć krzywo", przecież to bardzo obrazowe. Przecież "miasteczko" może "wyrastać", ale nikt się nie buntuje bo to norma językowa. Autor nie musi być nią aż tak skrępowany. Jego zadaniem jest poszukiwanie.
Co do rymów - zgadzam się z piórkiem, albo konsekwentnie, wszędzie, albo wyciąć.
Wielki-mały słoń buszujący na biurku przemawia do mnie, więc za pomysł plus. Wykonanie, moim zdaniem, do remontu. Pozdrawiam
+ |
|
|