|
Dziękuję że jesteś przy mnie...
Dziękuję że jesteś przy mnie... |
Zygmunt Jan Prusiński
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ PRZY MNIE...
Dominice Dąbrowskiej
Metafizycznie rozbierasz moje słowa.
Skupiam się w pewnych granicach -
pomiędzy jabłkiem a jabłonią...
Nie zrywam małej gałązki z akacji,
nie będę wróżył z listek -
moja powaga jest jak dumny dąb.
Przybądź Dominiko do mojego wiersza!
Rozbierz się delikatnie by nie spadł
żaden kolor z twojego ciała.
Będzie czas na erotyczne chwile;
wzburzę morze i twoje brzegi fal,
które cię rozsadzają rośliną w skałach.
Przyjmij mnie o zachodzie słońca.
Zapiszemy się w kole uniesień
przy równym rytmie muzyki.
21.05.2010 - Ustka
Piątek 9:11
Wiersz z książki "Las kobiet"
autor ZJP
https://m.salon24.pl/55e2def3cc6cac5e4df09eb473e87510,1200,900,0,0.jpg
Muza
http://static.jpg.pl/static/photos/340/340544/40810c30a6acda2552188f8465180211_normal.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
niteczka |
2018.09.20; 08:15:28 |
piękny wiersz.... zmysłowy
Pozdrawiam: serdecznie :) |
zygpru1948 |
2018.09.20; 05:11:28 |
Ona czeka na mój Erotyk
http://static.jpg.pl/static/photos/338/338478/53c47328ca8a56d34166e05c7a5efddb_normal.jpg |
zygpru1948 |
2018.09.20; 05:10:55 |
LAS KOBIET - Część III Dział: Kultura, Temat: Literatura
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/893247,las-kobiet-czesc-iii |
zygpru1948 |
2018.09.20; 05:09:31 |
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
28.06.2012 12:51
@Zygmunt Jan Prusiński
Witam Panie Zygmuncie. To korci mnie, polega na tym, że mam palącą potrzebę podzielnia się z czytelnikiem i (dosłownie) oświecenia jego ciemniej (polskiej i słowiańskiej głowy), że druga wojna światowa wybuchła nie dlatego, że Niemcom był potrzebny eksterytorialny "Korytarz" przez polskie Pomorze. Tak pisali i piszą polscy i nie tylko polscy historycy na usługach i pod dyktando zarówno żydów jak i mocodawców z Londynu. Otóż to Anglikom chodziło o to, żeby "korytarza" nie było, bo chodziło im o okrążenie Niemiec, z polskiej Gdyni, przez Polskę Centralną, przez Besarabię, Bułgarię aż do portu w Salonikach. Chodziło również o przecięcie tras dowozowych szwedzkiej rudy do Niemiec przez Bałtyk. Wojna gospodarcza o uduszenie Niemiec była zakrojona na szeroką skalę. Powtarzam, to Anglikom potrzebny był polski "Korytarz" od Gdyni przez Pomorze do COP-u i z tą myślą zaprojektowali Polskę z dostępem do Bałtyku podczas Konferencji Wersalskiej.
To Anglikom był potrzebny "Korytarz" nie Niemcom, a Niemcy chcąc uprzedzić Anglików zażądali "korytarza" przecinającego Anglikom komunikacyjne możliwości rajdu po Polsce na zapleczu Niemiec.
Był dopiero rok 1939 i myślenie o wojnie nowoczesnej, ruchliwej, zmechanizowanej dopiero się rozwijało, ale myślenie strategiczne szło w tym kierunku co i obecnie, że Amerykanie, gdy zaistnieje taka potrzeba to wysadzają swój kosmiczny desant po niewidocznej stronie księżyca. Po co? Oni już wiedzą po co. Mają swoje strategiczne powody i racje, bo za trzydzieści lat, kiedy technika pozostałych państw światowych się dostatecznie rozwinie i wojny przeniosą do kosmosu, to Amerykanie będą już tam pierwsi i zagospodarowani. Toteż podobnie myśląc, Niemcy wystąpili z ultimatum do Polaków, albo się przyłączycie do nas, porzucając francusko-angielskiego (fałszywego i zdradliwego) sojusznika albo musimy Anglikom utrudnić otaczanie Niemiec i przeciąć im trasy penetracji żądając od Polski eksterytorialnego pasa bezpieczeństwa. Ponieważ tak trzeba na to potrzeć, że "Korytarz" dla Niemiec był workiem zamykającym drogę w głąb Polski i Niemiec dla brytyjsko-francuskiego, a może i sowieckiego agresora.
Przyglądając się historii Polski i Niemiec w XIX wieku, można sądzić, że Polska przyjmując wymuszoną współpracę polityczną i wojskową z reżymem hitlerowskim, wcale by na tym gorzej nie wyszła niż np. Czesi. Pod warunkiem, że żydów trzeba by było wysłać na Madagaskar, natomiast siedem milionów Ukraińców zdyscyplinować, żeby przestali robić z państwa polskiego burdel (bo tak wtedy robili wszyscy rozsądni politycy, chcąc wzmacniać substancję państwa). Organizacja tego całego polskiego mobilizacyjnego burdelu, w lecie 1939 roku była tak nieporadna, dzięki żydom, Ukraińcom, komunistom i różnym obcoplemieńcom, że z przygotowano 1.800.000 (milion osiemset tysięcy) mundurów i karabinów, a tymczasem zdołano zmobilizować i wyposażyć zaledwie 800.000 (osiemset tysięcy) rezerwistów i żołnierzy (przeszkolonych było ok. 2.5 mln rezerwistów). Setki polskich samolotów zostało zniszczonych w pierwszych godzinach wojny w lotniczych hangarach. To były dowody strasznej indolencji sterowanej z Paryża i z Londynu: "z Niemcami nie walczyć". Jeszcze 29 i 30 sierpnia 1939 r. hrabia Ciano konferował w imieniu Mussoliniego w Paryżu, żeby skłonić Warszawę do ustępstw ("Korytarz" itd.) bo wojny na Zachodzie z Niemcami nie będzie. Efekt uporu Becka był taki, że Anglia i Francja wbrew swej woli zostały wciągnięte do wojny. Dzisiaj się pisze, że Hitler proponował Anglikom wycofanie wypowiedzenie wojny w zamian za stworzenie kadłubowego państwa polskiego... ale albo Anglicy niepodległego państwa polskiego nie chcieli, albo chcieli wojny we Francji, której proponowali natychmiastowe i bezwarunkowe połączenie dwóch narodów: francuskiego i brytyjskiego, w jedno państwo z jednym rządem, z jednym pieniądzem (funtem), z jedną armią.
Ale Francuzi to odrzucili. Ja sądzę, że kampania wrześniowa w Polsce ujawniła "papierową siłę" i wszelkie niedoróbki Wehrmachtu, czyli że się okazało iż Niemcy nie są tacy potężni jak straszą i w koalicji można ich pokonać. To Anglicy zrozumieli późną jesienią 1939 r. i swoje wypowiedzenie wojny z 3 września 1939 r. podtrzymali, czekając co będzie dalej, a nuż, nadarzy się stosowna okazja, żeby to wykorzystać. Sytuacja międzynarodowa w 1939 r. była dla Polski bardzo groźna - no, ale Ukraińcy (nacjonaliści) właśnie wtedy domagali się własnego państwa pod protektoratem Hitlera (takie są fakty), a żydzi oświadczyli, że nie będą umierali za Gdańsk. Tu szli ręka w rękę ze zdrajcami z Londynu i z Paryża, którzy mówili to samo. Francuzi do końca sierpnia 1939 r. mówili Polakom, "z Niemcami nie walczcie, dajcie im Korytarz" bo my nie chcemy umierać za Gdańsk".
Powtarzam, z tego punktu widzenia, polskich Gudłajów trzeba było wysłać na Madagaskar!
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI Księżycowy kochanek - część III...
_______________________________ |
|
|