|
Dzieciństwo...
Dzieciństwo... |
Koniec dzieciństwa nadchodzi
w potłuczonym szkle widzę twarz
tak to moja...
Okurzona biegiem czasu
matowieje w ciemnym blasku
nowego dnia...
Nogi zniszczone
naiwne oszukać czas chciały...
Ręce krwawią od kamienia
Co wraz z Syzyfem na góre targałem...
Serce grobowcem się stało
Mauzoleum myśli, marzeń i łez...
Kiedy znów się narodzę?
Czy dasz mi Panie szansę
bym poczul smak Edenu?
Przemyśl czy warto... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|