|
Dystans- czyli ja w lustrze
Dystans- czyli ja w lustrze |
góra
opalone buszjajko
gdzie gorąco jak
w lesie deszczowym
pada tam częściej
niż dwa razy na dzień
gdy czaszkę ogrzewa
polskie trzydzieści sześć stopni
pod naoczną lwiogrzywą
dwa koła i dyszel
długi z lekka krzywy
i kapie z niego
jak z rynny
radarów co nasłuchują
nie widać przysłonięte
sierścią buszjajka
i dobrze
bo gdyby wolne były
od włosów
zagrożona była by
futryna moich drzwi
reszta niczym kij
pol-bambus nie z Azji
co jeszcze nie dawno
rósł 20cm w ciągu roku
kłącza pięciopalczaste
długie krucho-kulturystyczne
dalej kaloryfer
co nikogo ogrzać nie może |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Biała Czarownica |
2010.08.12; 07:17:29 |
Zastanawia mnie przyrównanie do kaloryfera,nadejdzie jesień i będzie sezon grzewczy:)Pozdrawiam. |
Toyer |
2010.08.11; 12:40:23 |
tez mam takie krokowe odruchy:D
to jakaś choroba czy co?:D
idę po cukierki:) |
Askar |
2010.08.11; 12:30:53 |
kropki nie były zamierzone to raczej odruch przy pisaniu
o bambusie wiem więc mnie nie zaskoczyłeś :]
a reszta twoich uwag jest twoja własną wersją wiersza
nie wszystkim to co piszę jest tak jasne i niektóre wyrazy się przydają
Radary to podkreślenie karykatury jaka stworzyłem.
Jedyne z czym się zgadzam to ta pierwsza strofa rzeczywiście jakby odstaje od całości dzięki za komentarz. |
Toyer |
2010.08.11; 12:10:33 |
buszjajo dziwnie mi się kojarzy:D
trzeci świat...
cukierki dla wszystkich:) + |
|
|