|
dwa odcienie żałoby
dwa odcienie żałoby |
przenika mnie cały koloryt
odczuć wulgaryzmów ironii
w potrzasku nieważkości
wśród kontrastów kwitnę a
może jednak więdnę kiedy
zapominasz pobudzić moje zmysły
odrealnienie elokwentną ucieczką
stąd bo nie lubię takich dni jak dziś
wieści przenikających w głąb
zwiotczałej duszy
tulisz się do mnie bezradna
zagubiona niepogodzona zbyt wcześnie
moja mała spojrzałaś prawdzie w oczy
życie choć piękne kiedyś się kończy
kochaniem nie przekupisz woli
nieodgadnionej - ktoś napędza zegary
i potem zatrzymuje wskazówki pulsu
serca - zegarmistrz bezlitosny
Ciebie mogłam tulić w swoich dłoniach
jej jedynie na odległość usiłuje
ofiarować odrobinę czułości.
żałoba wiecznie żywa tkwi w tych
którzy zbyt wcześnie zostali osamotnieni
bez kołysania się bliskością ogniska
rodzinnego życia
wiecznie czegoś brak chcąc
cofnąć czas choć na sekundę
by móc świadomie się pożegnać |
|
powiązanie dwóch historii "świeżej " żałoby z taką która trwa już bardzo długo |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Siwy |
2009.06.30; 15:36:19 |
jest Ok + |
LastMohican |
2009.06.29; 22:07:12 |
Żeby politycy byli tak konsekwetni jak czas...
Ładnie |
|
|