|
Duch w kaplicy
Duch w kaplicy |
Modlę się
Jaki dobry jesteś Boże
Patrząc na podłogę
Na kolanach jest bliżej
Czekaj
Jakoś dziwnie bliska
Bujam się
W przód w tył
I na boki
Coraz bardziej nerwowo
Jest cicho
Tylko mój oddech
W sali stuosobowej
Wypełnionej stu pięćdziesięcioma
Słychać tylko mnie
Chociaż nie mówię przecież nic
Wdech wydech
I z sekundy na sekundę coraz szybciej
Kiedy szaleńcze tempo
Tego tańca oddechu
Osiąga apogeum
Teraz się kołysze
Bardziej nerwowo
Już chociaż nie z własnej woli
Nadal zbyt naturalnie
Kiedy nie mam czym oddychać
Słyszę jej głos
Tak ciepły i stanowczy
Chodź
Idziemy
I koc i noc
I wrzask przerażonej za ścianą
Gdzie samopoczucie uzależnione jest
Od niespodziewanych palpitacji |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|