Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Druga noc minęła...

Druga noc minęła...

Zygmunt Jan Prusiński


DRUGA NOC MINĘŁA...

Motto: Zakochana - bo inaczej patrzy...


Podobno śniłaś o mnie
włożyłaś rękę do mojej kieszeni u spodni
poczułaś go (jak mówiłaś) był większy
- w śnie rosną różne rzeczy...

O Panno M.
nie mam kompleksu to wiesz
potrafię fantazjować z wiatrem i pod wiatr
głaszczę ciało twoje niczym złodziej
pobieram nauki w myśl zdobywania...

Jesteś ujmująca na brzegu strumyka
i górskiego potopu i przy brzegu morza
forsujesz swą kobiecość
zdawałoby się że twoja bliskość
temperuje zasadniczy kolor
łączymy cielesność w empirze jasności.

Nie zwlekaj z zaślubinami
jesteśmy dawno zapisani w tej księdze!


11.3.2016 - Ustka
Piątek 04:11

Wiersz z książki "Różowe schody"...


autor ZJP http://mm.salon24.pl/ds/c0/dsc01356-jpg-e91df5a11780e9050b6,2,0.jpg


Margot Bene http://mm.salon24.pl/ds/c0/dsc01470-jpg-d581909553ea1a0366f,2,0.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 560 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2016-03-14, 00:35:11
typ: przyroda
wyświetleń (309)
głosuj (81)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2016.03.14; 22:18:16
Powiat Słupski

http://www.powiat.slupsk.pl/236,tworczosc.html

zygpru1948 2016.03.14; 16:40:58
Zdzislaw Mac


Będąc dzieckiem, marzyłem aby zostać członkiem komisji weneckiej.

Chciałem pomagać narodom świata i wskazywać im drogę.

Pisać prawnicze poematy.

Odwiedzać Polskę i spotkać się z Polakami.

Nic z tego nie wyszło, ponieważ nie znałem języka weneckiego.

Teraz nie pozostaje mi nic innego jak przy każdej wizycie komisarzy -
z komisji weneckiej, w Polsce - przyklęknąć na oba kolana, uderzać
głową w podłogę i klaskać jak najgłośniej. Czynię to co godzinę.
Pozostały czas poświęcam śledzeniu relacji z manifestacji KOD, prezentowanych w TVN 24.

Dzisiaj dodatkowo na cześć komisarzy z komisji weneckiej
wyprałem jedyną parę skarpet jaką posiadam.
Strasznie ostatnio uwierała.
Ale o tym sza. Podobno członkowie komisji weneckiej zmieniają skarpety dwa razy dziennie. Jedną parę mają na dzień, drugą na noc.

Jeżeli komisja wenecka otworzy stałe biuro w Warszawie, to zobowiązuję się do codziennego składania wizyt i tłumaczenia biedakom kim są Polacy i co to jest Polska.
Bo chyba pomylili mój kraj z jakąś niemiecką kolonią...



http://europejczycy.info/112418/artykuly/komisja-wenecka-otworzy-w-warszawie-stale-biuro-szacowne-grono-znow-zajmie-sie-polska/?_utm_source=1-2-2

zygpru1948 2016.03.14; 14:59:07
Aforyzmy Zygmunta Jana Prusińskiego

Jest cisza. To dobrze że jest cisza. Uwielbiam ciszę. Cisza jest sprzymierzeńcem myślenia. A dla mnie twórcy to jest ważne. W ciszy powstają najlepsze dzieła. Cisza jest lepsza od kobiety. Kobieta nie ma w sobie ciszy, bo więdnie. Cisza za to w mężczyźnie takim jak ja, jest cudownym plonem, kwitnie w nim wszystko, ma czas by w tej ciszy działać. Cisza to jak jabłko na drzewie. Cicho sobie wisi...

14 Marca 2016

zygpru1948 2016.03.14; 10:36:50
ZASRAŃCY

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie pozostawia złudzeń – procesy lustracyjne sędziów będą mogły zostać w prosty sposób zablokowane. Dziś TK wydał orzeczenie w tej sprawie. Według Trybunału sędziów (a także prokuratorów) lustrować będzie można dopiero po tym, jak zostanie im uchylony immunitet. A o uchyleniu immunitetu decydują... sędziowie. Ta decyzja oznacza, że sędziowie nadal będą składali oświadczenia lustracyjne, ale jeżeli nawet Instytut Pamięci Narodowej będzie miał podejrzenia, że są one niezgodne z prawą i tak musi się zwrócić do sądu o uchylenie immunitetu.

http://m.niezalezna.pl/65699-zablokowana-lustracja-sedziow-trybunal-konstytucyjny-juz-zdecydowal

zygpru1948 2016.03.14; 07:03:55
Karol Zieliński

03.01.2013 14:28


dobrze

Panie Zygmuncie, zrobię uwagę, co do Pańskiego krytycznego pisania, opisywania wierszy i ich rozbioru, Pańskiej Ewy Prusińskiej. Przypomina to sytuację jaką miał Stalin w latach trzydziestych, ze swoim tłumaczem z angielskiego (na Kremlu).

Gdy Stalin oglądał filmy amerykańskie, np. „W samo południe”, to wzywano tłumacza i on tak tłumaczył (to co się dzieje na ekranie) „O teraz on idzie”; „A teraz siada na konia”; „Teraz coś mówi”; „Mówi że chce czegoś, aha tamten mu leje piwo, to on chce piwa”. Pan w podobny sposób opisuje nam, co poetka Ewa chciała powiedzieć. Ktoś kto się nie zna na tym, to przyjmie za dobrą monetę, ale kto wie, co to jest krytyka i jaka może być… to. Tak, że jednym słowem radzę zaprzestać o poezji (może nie w ten sposób i nie całkiem) a więcej pisać o polityce, albo też pisać o tych (jej) wierszach w kontekście społecznym (bo niektóre wersy są takie), obyczajowym, żartobliwym, z autoironią (A Pan dzwoni Zygmuntem epokowo i na poważnie) etc. Z tymi wierszami jest ten kłopot, że one są „ładne”, ale tak „ładne” jak mandala z piasku, albo bańki na wodzie, albo odblaski na bańkach mydlanych, ozdoby na choince, albo piękne wzorki z kolorowych szkiełek w kalejdoskopie, ale nie jest to poezja intelektualna. I dobrze, bo być nie musi. Tylko musi Pan to dostrzec i nie popadać w homeryczny ton, że takie to wysokie, że klękajcie narody. To nie jest poezja przez wielkie „P”. Uważam tak z wielu względów. Pan też się zatracił w powtarzaniu tych samych grepsów, grepsów dla grepsów, zapominając o celu nadrzędnym, czyli o poszukiwaniu „Sztuki” i „Poezji”. U Pana zauważyłem jedną rzecz, że gdy Pan jest czegoś cholernie pewny, że coś się udało, że tak powinno być, to za chwilę popada Pan w rutynę i banalizuje jak cholera – natomiast tam, gdzie nie jest Pan niczego pewien, czuje się zagubiony i nie potrafi „wybrnąć z dołka” tam się pojawia perełka prawdziwej poezji!

zygpru1948 2016.03.14; 07:03:02
Nie nazwę Pana naturszczykiem (to by była nieprawda i za proste), nazwę Pana naturalistą. W przeciwieństwie do konceptualisty. Gdy już klasyfikować umysłowości twórcze, to wypada zauważyć, że na czoło wybijają się te dwa typy: naturalizm i konceptualizm – poeci naiwni, którym się wydaje, że świat jest taki jakim go widzą i opisują (np. Walt Whitman) i poeci kombinatorzy, misie-pysie, którzy chcąc zwrócić na siebie uwagę „wymyślają” poetycki temat. U Pana i u Pani Ewy jest tak: to co piszecie jest wierszem, ale tylko wtedy, gdy przyjąć literalną definicję wiersza, czyli, że jest to linijka w tekście pisanym od początku zdania, czyli od wielkiej litery. Od początku zdania, które musi mieć orzeczenie (;powtarzam, nie musi mieć podmiotu) i składać się przynajmniej z jednego wyrazu. To już jest wiersz. Według tak pojętej definicji, jesteście autorami „wierszy”. I dalej: jeśli chcecie rozbudowywać zdanie, to musi ono zawierać związki frazeologiczne, bo inaczej nie ma zdania (chyba, że obetniemy wszystkie inne części zdania i zostawimy tylko jeden wyraz, który jest orzeczeniem, a wtedy znów się pojawi zdanie). U Pana i pani Ewy są zdania rozbudowane ale ze związkami frazeologicznymi jest kiepsko. To nie jest prawda, że poezją jest to (nieokreślona fantazja, zaskakująca wyobraźnia) co ślina na język przyniesie. „Toto” ufantazjowane, zakamuflowane, zmistyfikowane, usymbolizowane, uogólnione, podniesione na wyższy poziom mimetyczny, musi być takie, żeby było naturalnie zrozumiałe, a u was wiele wypowiedzi (zdań) zamiast ukazywać nowe znaczenia i związki frazeologiczne (między podmiotem a orzeczeniem, między rzeczownikiem a czasownikiem etc.) tworzy dziwolągi typu niebieska czerwień. „Niebieska czerwień” to nie jest metafora, tylko zbitka skojarzeń, która dopiero wtedy „zadziała” i „przemówi”, gdy zostanie użyta w poetyckim, albo innym, np. naukowym zdaniu. Przy czym, „niebieska czerwień” wcale nie musi być użyta w zdaniu literalnie i dosłownie, bo poeta może użyć jej jako „temat” do swego wiersza i to dopiero będzie majstersztyk poetyckiej sztuki, kiedy między opisem świata, miłości, kobiety, mignie ta niebieska czerwień, dodając jej niepokojącego znaczenia, albo czytelnik zrozumie ją jako coś pięknego etc.

zygpru1948 2016.03.14; 07:02:34
Ale u was w wierszach jest zaraz, że przykładowa - niebieska czerwień zszumiała listnie przeszłościowo - (podaję jako skrajny przykład), wszystkie składniki zdania z innej szufladki, wszystkie pojęcia i definicje z różnych klas pojęciowych, o różnych zakresach abstrakcji. Wiele jest nietrafnych związków w waszych wierszach jak np.: „mozaika w oczach celebruje” – co jest dziwaczne i nie pasuje do zrozumiałej (a nawet banalnej) całości. Albo: „Sączą swój dar odbioru w oczach” – to „w oczach” jest niepotrzebne i zakłóca całość „znaczenia” tej całostki. Albo: „Zmysł oplata suknie – z projektem szczęścia”. Zgódź się staropolaku, z rodu Sowińskich, że powinno być „Zmysły”, zgodnie z „duchem” języka, a przecież „duch” to język i nie ma języka jeśli nie ma ducha – bo tylko duch rozumie co mówi język! „Zmysł” – to tak się co najwyżej może nazywać jakiś Żyd, ale nie wyraz oznaczający nasz słuch, wzrok i dotyk. Poeta nie może być i nigdy nie był waryjatem, który stoi na rozstaju i krzyczy nieprzytomnie przypadkowe wyrazy. Nawet wyrocznia pytyjska nie mówiła wyrazów bez składu i składu, czyli bez sensu. Idiotką i głupią pijaczką zrobili ją dopiero chrześcijanie. Albo: „Zjednoczenie z przyrodą – ust zbliżonych / zasiewamy na śniegu haikami tkliwe namaszczenie etc”. Dziwaczne. Natomiast porównanie ziemi do kwitnącej matki – bardzo dobre! Przykładów „dobrego” jest więcej niż „dziwadeł”, ale one są i przeszkadzają a nawet śmieszą. Bełkot w poezji jest niedobry. Chociaż zdaję sobie sprawę z ułomności bytu i myślenia, więc i trzeba się zgodzić, że aby upchnąć w wierszu jedną niewątpliwą mądrość, to trzeba jednocześnie umieścić, w nim dziesięć głupot, bo tylko tak, na tym ciemnym tle głupoty, mądrość może zaświecić brylantem, ale to jest właśnie tragiczne, że czasem tak być musi. Czasem, bo nie zawsze – reguły w tym nie ma. Poezja jest jednym z głównych filarów ludzkiego poznania i trzeba jej stawiać bardzo wysokie wymagania. Poezja jest poznaniem, bo w żmudnym szukaniu wynajduje odpowiednie dla rzeczy słowo (chociaż to banał) i to słowo wciąż się zmienia w ewolucji języka. Poezja, przez wielkie „P”, to nie jest początkowy proces uczenia się myślenia o świecie i jego poznawania, w radosnej euforii, że kilka różnych dowolnie dobranych słówek, już tworzy efektowną poezje – owszem tworzy efektowne oszołomienie, ale nie tworzy poznania. Poezja to nie początek, to końcowy efekt umysłowego wyrafinowania, gdzie za pomocą języka umysł spogląda na rzeczywistość i widzi w niej rzeczy ukryte przez oczami widzącymi powierzchownie. Poezja jest narzędziem, bo uczy myślenia, dopiero po przygotowaniu poetyckim, można rozumieć niektóre rzeczy w filozofii lub z matematyce. Chociaż i na odwrót, filozofia i matematyka pozwalają „czytać” „ciemną poezję” utraconych sensów, proroczych przeczuć, na pozór niezrozumiałych, onirycznych snów.

zygpru1948 2016.03.14; 07:01:46
Ja myślę, że z poezją jest tak, jak z pieczywem w sklepie: jedne rzeczy są chlebem, inne tartą bułką a inne bułkami albo pączkami. Toteż ze względu na rodzaj i ciężar wypowiedzi, na temat który poruszacie w swych wierszach, powiedziałbym, że trzeba by ją umieścić w kategorii prozy poetyckiej a nie w klasycznej formie wiersza, choćby takiego „skrótowca”, złożonego z wypowiedzi-emblematów, jak wiersz Przybosia „Z Tatr”, gdzie cechą charakterystyczną stylu jest tzw. „figura eksplozywna” (np. niewybuchły huk skał). Bo czymże się różni „figura” z waszych wierszy np. „Mozaika w oczach celebruje”, od Przybysiowych „niewybuchów” czy też „niewybuchłych”? Odpowiedz sobie Pan sam. Przyboś się jawi jako przyrodnik, umysł ścisły, wysoko w hierarchii umysłów (muszę tak pisać, jeśli to ma być coś warte), dlatego wśród swych „dzikich” skojarzeń jest bardzo „realny” i te „dzikie” skojarzenia pozwalają odkryć nowe widoki realności. Natomiast: „Mozaika w oczach celebruje”… to pewnie tak chciałby powiedzieć jakiś eunuch w haremie, że mu się bardzo pewna odaliska podoba - bo to i perska, arabska „mozaika” i celebra, „celebruje”, przyszło do polszczyzny wiadomo skąd. Ale te kiksy są widoczne dla umysłu o rozwiniętym systemie rozumienia języka, dla czytelnika przeciętnego, te kolorowe językowe faramuszki coś tam mu znaczą-nie-znaczą, bo i on sam coś tam rozumie i jednocześnie nie rozumie, ale wcale mu nie zależy, żeby rozumieć, więc może być byle co napisane, by było inaczej np.: „pies kawa krawatka Merlin Monroe” i już mamy wers (wiersz) nowoczesnego wiersza! „Miłość zapasy w wierszu dychawica Zygmunt” i już mamy miłosną odę do kochanego Z. Panie Zygmuncie, na koniec, uważam, że powinien Pan zmienić fotografa, który pozuje Pana na Mojżesza. Zupełnie niepotrzebnie. I zmień Pan doradcę, który doradza Panu umieszczać wizerunki Pana, jako zmęczonego Sfinksa na Pańskim logu. Pozdro

Zygmunt Jan Prusiński Kobieta z rajskich korzeni - Część II

_________________________


Wiersze na topie:
1. jest dobrze (30)
2. ludzka utopia (30)
3. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
4. w intencji manny (30)
5. na znak (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (319)
3. darek407 (259)
4. Gregorsko (116)
5. pawlikov_hoff (102)
więcej...