Droga

Droga Szedłem na wprost na przekór wszystkiego Po nie wiadomą nie wiedząc niczego Budynek stanął mi przed oczyma Bardzo duży ogrom jego mnie nie za trzyma Już pierwsze schody może do nieba Pierwsze kontakty pierwsze spojrzenia O białym kolorze nie mam skojarzenia Załatwione jest już wszystko już wszystko gra A w moim oko kręci się łza Pokoje duże i okna duże A pod oknami ogrodnik zasadził róże Sala ogromna na dziesięć miejsc Jest jedno wolne można je znieść O rany już się zaczyna Przychodzi piękna w bieli dziewczyna Wszystko się toczy tak błyskawicznie A moja głowa w ciąż myśli logicznie Dzień w pośpiechu szybko mi mija Czekam, kiedy przyjdzie ta chwila Już mnie wiozą łóżkiem w nie znane Już mi szpile kładą w miejsce poznane I zaczyna się ponura dla mnie rapsodia Już nie czuję nóg w głowie przechodzi znana melodia Trwało to wszystko trzy godziny Nie widziałem jak dotąd mojej rodziny Już mnie wiozą drogą z powrotem Jestem oblany cały zimnym potem Nie wiem, dlaczego ale mnie trzęsie Po dwóch godzinach ustępuje wreszcie Przyszła dziewczyna, którą kocham, ona To jest właśnie moja kochana żona Wszystko przychodzi powoli do normy Ale już chyba nie przyjdę do formy Teraz zostało mi te czekanie Czy to jest życie czy pożegnanie?...

Napisz do autora ( 1 / 14) następny » janekn121 dodany: 2010-10-02, 15:58:36 typ: wiara wyświetleń (595) głosuj (5)

torpeda	2010.10.31; 17:22:19
powoli , powoli , wszystko przyjdzie do normy, cierpliwości....+