|
do T. (28)
do T. (28) |
sekundy szczęścia, kiedy jesteś
sekundy smutku, kiedy Cię nie ma
sekundy zatracenia, sekundy spełnienia
nie potrafię tego zatrzymać
nie potrafię się poddać
ukryta w miłości do Ciebie prawda
te słowa, których nie wypowiemy sobie
te spojrzenia, które nigdy się nie spotkają
te dłonie, które nigdy się nie dotkną
dwie dusze, dwa serca
lustro uczuć na dwa światy
gdzie jest tego kres, a gdzie początek
to idealne piękno, całe ono w Tobie
kryształowy deszcz całuje moje usta
zimny wiatr pieści moje ciało
patrzę w Księżyc - obraz Ciebie w myślach zawsze mam
patrzę w chmury - uczucie bólem i radością przepełnione
noc swym czarnym woalem w świat marzeń mnie gna
bramę snów po cichu przekraczam
wchodzę, podążam we mgle, ktoś tą drogą mnie prowadzi
w ciemności złych cieni szlak po horyzont
lecz mój strach przed nimi odganiasz Ty
nie chcę budzić się, bo znikniesz znowu
chcę w tym śnie trwać
tylko tam jest całe spełnienie
tylko tam uczucia nasze są bezpieczne
lecz noc umiera, wybudza mnie z pięknego snu
chcę raz na zawsze stłuc lustro podłej rzeczywistości
przyjdź tu, bądź blisko i odgoń wszystkie złe cienie
moja miłość już nie chce błądzić we mgle
zbudzona leżę w zimnej pościeli
pusto i smutno - tak boli całe cierpienie
spacer w porannym deszczu - duszy oczyszczenie
droga do nikąd - szukanie szansy na spełnienie
sekundy snu w środku nocy
sekundy, gdy jesteś przy mnie
sekundy marzeń spełnienia
cała wieczność samotności
zawsze będę kochała Cię najpiękniej, marzyła i tęskniła
po drugiej stronie lustra widzę Ciebie, kochany T.
zawsze będę wierzyła w niemożliwe i w miłość do Ciebie
po dniu noc nastaje, znowu w snach będziesz bronił mnie |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|