|
Czarna Róża (preludium)
Czarna Róża (preludium) |
Czarna Róża okryta kroplami deszczu moich łez
łez upadających, gdy klęczę nad grobem moich umarłych wiar
a kiedy podejdzie do mnie ubrana w słowa pusta nadzieja
która podniesie mój welon utkany z wiatru i spojrzy mi w oczy
znowu każe mi wstać i podążać drogą miłości ku Tobie
Czarna Róża - deszcz łez ją karmi, niczym ja karmię się nadzieją
podnoszę się z kolan, stoję w liściach jesiennych i patrzę w dół
zastanawiając się, czy nie dołączyć do nich
lecz ona mnie zawsze powstrzyma - myśl o tym,że jesteś
siła bezkresnej miłości, martwa wiara, pusta madzieja
okryta welonem moich marzeń, co noc okryta welonem snów
łzy nadal otulają płatki Czarnej Róży - cmentarz mgłą już spowity
odchodzę od grobu, moje wiary umarły, los niesprawiedliwy
lecz Ty i ja - nadal jesteśmy żywi
znowu ślepa moja nadzieja za rękę mnie prowadzi
zagląda w oczy, włosy moje wiatrem gładzi
znowu stoję nad przepaścią, a Czarna Róża od łez moich krwawi |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
lucja.haluch |
2020.08.25; 22:57:47 |
Trzeba powiedzieć koniec czarnym różom...z
obaczyć jaka barwę ma świt...Plus+
Pozdrawiam... |
Wojciech M |
2020.08.25; 11:41:25 |
Jak inne, tak i ten mroczny wiersz, a nadzieja ?, cóż ona umiera ostatnia
Dobrego dnia
W pierwszej zwrotce, ostatni wers wkradła Ci się literówka - każe |
|
|