|
do snu.
do snu. |
po północnej stronie śniegu
houston oddycha swobodniej
niż wszystkie trakcje i książki czytane
śliną
stare wrześniowe powietrze
mrowi w lędźwiach wiedząc
że tym razem nie ułoży jej w mozaikę
nie zarzyga nią alejek
tym razem nic
nic które drapie pod powiekami
myśląc że ona wróci w drżeniu
i położy się i będzie zawodzeniem
na które czeka się
twarzą wyblakłej sylvii |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
jaśmin |
2010.03.17; 22:05:20 |
to jest stary wiersz. i nie w co drugim, na pewno nie. |
|
|