|
Do serca
Do serca |
Patrzy żebrak najnędzniejszy na wytworne smakołyki usta oblizując
Skapującą śliną w mgnieniu oka kałuże pod nogami formując
Zamarzył się przez chwile stanąwszy w bezruchu
Wtem ocknął go powiew mroźnego podmuchu
Spojrzał raz jeszcze, poczerwieniał ze złości
Spuściwszy w zwątpieniu w dół głowę ręką machnął w stronę gości
Co ja mam z tobą zrobić obszarpańcu cuchnący?
Wiecznie spokoju zaznać nie mogący
Żebrzesz co dzień o resztki strawy stając w walce o przetrwanie
On zaś czeka na ciebie byś skosztował darmo sycące miłością danie |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
sylen |
2015.10.13; 16:17:04 |
Napisałem wiersz wc podobnej tematyce... ławka. Dlaczego tak jest, że niektórzy mają nadmiar, a drugi prosi tylko o kilka okruszków chleba. Smutne, przykre, ale niestety prawdziwe. Losy są niezbadane. Ale jedna jest sprawiedliwość na świecie- w grobie wszyscy jednacy. Najlepszym pokarmem dla duszy i ciala jest Boże Słowo, a na pewno będzie ci dane. Super i z prawdy życiowej☺plus |
|
|