|
Do Justyny
Do Justyny |
Mimo najszczerszych chęci droga pani Justyno,
mimo starań tak wielu i wysiłków nie lada.
Nie mogę pani kochać, i daj spokój dziewczyno.
To co w nas jeszcze żyje na nic się już nie nada.
Nie zbudujemy z tego życia wśród pelargonii.
Nie ulepimy z tego gniazdka pełnego puchu.
Choć każde z nas za szczęściem uparcie jeszcze goni,
w gruncie rzeczy to trwamy w jakimś dziwnym bezruchu.
Niech się pani za siebie nie ogląda kochana.
Tam tylko mgła się snuje pośród konturów wspomnień.
Przed panią całe życie i nie jedna wygrana,
i niech pani nie płacze, a uśmiechnie się do mnie.
Panią młodość uskrzydla i nad ziemią unosi
z każdą chwilą dodając i odwagi i werwy.
Ja ze swoją starością nie chcę się tu obnosić,
biorąc swoje tabletki, pijąc ziółka na nerwy.
Pani mówi, że kocha każde słowo w mych wierszach.
To ta dziwna przypadłość właściwa dla kobiety.
W wierszach mych będzie pani ta jedyna, ta pierwsza.
Lecz po co pani miłość do starego poety. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Anna z |
2015.07.17; 07:33:20 |
Gdybym był młodszy dziewczyno..Ładnie napisany wiersz.Pozdrawiam + |
wigor |
2015.07.17; 07:19:08 |
"Gdyby młodość wiedziała, gdyby starość mogła." Świetny wiersz. PLUS z pozdrowieniami ;-) |
|
|