Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (4)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
pomiędzy
- lucja.haluch
Wyszeptane
- TESSA
Twoje imię
- TESSA
... z wiarą...
- TESSA
więcej...

Dziś napisano 10 komentarzy.

Deszczowa panienka śpiewa z wiatrem

Deszczowa panienka śpiewa z wiatrem

Zygmunt Jan Prusiński


DESZCZOWA PANIENKA ŚPIEWA Z WIATREM

Motto: „Jako szalona podlotka często
ściągałam buty i biegłam przez kałuże
w deszczyku majowym.
Nade mną tęcza - bo kiedyś zawsze
po burzy była tęcza”.
- Ewa Kolasińska -


Zbieram twoje pamiątki.
Zawładnąć nimi chcę,
ja szalony - ty szalona
i wiatr szalony...
Jeżeli wszyscy szaleni,
to jak skupić się mam.
Zbieram liście klonowe.
Dam ci do wazonu
w sobotni wieczór.
Wyostrzam apetyt dnia,
składam nuty do piosenki.
Deszczowa piosenka
dla deszczowej panienki.
Nauczysz się tych słów -
o zachodzie zaśpiewasz.
O miłości nietkniętej
w dziewiczym majestacie.
A potem pobiegniemy
w ramiona księżyca,
my podlotki z wiatrem.


19.1.2012 - Ustka
Czwartek 16:56

Wiersz z książki „Deszczowa panienka”...

autor ZJP http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1516/other/std/850b3f7753.jpeg
W latach 80-tych z pobytu w Grecji z Krystyną z Wiednia...

http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1514/other/std/7fe07b1888.jpeg
Napisz do autora

« poprzedni ( 528 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2016-02-10, 07:18:49
typ: przyroda
wyświetleń (490)
głosuj (80)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

*zυza 2016.02.10; 16:50:38
Drogi Zygmuncie! Jesteś moim ulubionym poetą!
Zaczytuję się Twą poezję z wypiekami na twarzy.......
___________

wspaniale!
+

zygpru1948 2016.02.10; 08:04:39
10 luty 2014 o 11:47 · Ustka ·

Witam moich Czytelników !

Sobotę i niedzielę milczałem po piątkowym Festiwalu Poezji w Damnicy koło Słupska.

Jedenasta antologia została wydana i właśnie w piątek odebraliśmy. W antologii ma też wiersze Ewunia, to już druga antologia gdzie mamy zamieszczone swoje wiersze. W Koszalinie i w Słupsku. Tytuł tej ostatniej antologii to "Zagraj skrzypeczku (melodię spod lipy)". Tytuł trochę naciągany, zbyt słodkawy jak na mój gust.

Na pewno napiszę recenzję poetów z Londynu i Chicago. Ich rozdział ma podtytuł: "Tak daleko mój dom" - (wiersze poetów emigracyjnych), jest szesnastu autorów.

Zygmunt Jan Prusiński
9 Luty 2014 r.

______________________Antologia w Słupsku...

Czesława Długoszek napisała w słowie wstępnym „Poznawanie siebie”...

Mottem: „Zaraz przyniosę flachę” Zygmunt Prusiński rozpoczyna wiersz "Pamięci Poety i wszystkich flach wypitych", którego lirycznym bohaterem jest nieżyjący gorzowski poeta Kazimierz Furman. Autor wykorzystuje w liryku motywy biograficzne i anegdoty z barwnego życia Kazimierza Furmana.
"(...) pojawił się otóż Kazik, który w chwilę po przywitaniu zgarnął z biurka te pieniądze i chyżo wyskoczył z pokoju, z okrzykiem - zaraz przyniosę flachę ! Cóż było robić ? Naraził mnie na stratę, ale i tak darzę go sympatią. Zwłaszcza, że okazał się solidny i wkrótce wrócił. Bez pieniędzy, ale w dobrym nastroju powracałem do Zielonej Góry. Ach, ci poeci !"

Fakt przypomnienia przez Zygmunta Prusińskiego we własnej twórczości znakomitego, acz niedocenionego Kazimierza Furmana jest sposobem jej ocalenia, lecz również ożywienia legendy poetów buntowników - Andrzeja Bursy, Rafała Wojaczka, Kazimierza Furmana.

Wiersze Zygmunta Prusińskiego wzbogacone elementami małomiasteczkowego pejzażu, folkloru środowiska lokalnej bohemy, autobiograficznymi motywami i erotyką - bliską tzw. legendom miejskim o czarnej Mańce (np. "Moja kobieta umie patrzyć w niebo") - określają jego twórczość wobec kultury wysokiej i tradycyjnie rozumianego folkloru miejskiego. "Ulica Towarowa" K. I. Gałczyńskiego czy "Karuzela z Madonnami" M. Białoszewskiego będą dla Czytelnika punktem odniesienia. Folkloryzm Zygmunta Prusińskiego Czytelnik odczyta jako świadomą stylizację, również w postawie poety - barda usteckiej ulicy.

___________________

9 Luty 2014 r.

Antologia w Słupsku...

Mirosław Kościeński, wiceprezes słupskiego oddziału Związku Literatów Polskich pisze trochę o mnie w tytule „Jaskółki rysują klucze wiolinowe w przestrzeni”
"Dwa pierwsze wiersze Zygmunt Jan Prusiński poświęca zmarłemu poecie i koledze Kazimierzowi Furmanowi, stąd pisze o pamięci poety i wszystkich flachach wypitych (a motto z Furmana jest naprawdę celne). Dalej stwierdza, cyt.
"tyle jest jadu ukrytego w ludziach
wyostrza się twoje spojrzenie
i moje nie jest ostatnie"

("Spodek pustej szklanki").

_____________________________9 Luty 2014 r.

sylen 2016.02.10; 07:24:26
Pięknie Zyguś jak zawsze. Pozdrowionka z Mielna☺plus

zygpru1948 2016.02.10; 07:23:50
Część VII

Bolesław Leśmian, Z ROZMYŚLAŃ O POEZJI

Źródło: Pisarze awangardy dwudziestolecia międzywojennego. Autokomentarze. Leśmian, Witkacy, Schulz, Gombrowicz, wyb. i wprowadzenie T. Wójcik, Warszawa 1985.


Nadmieniamy tutaj mimochodem, że o ile cios wymierzony w stopę metryczną rosyjskiego wiersza tonicznego jest dla niego reformą, o tyle ni jest żadną odmianą wynalazczą dla swobodnego pod względem metrycznym wiersza sylabicznego. Wiersz sylabiczny czeka dopiero na swego reformatora.

Rytm nadaje słowom samodzielną wybujałość, skrzydlatą odwagę trwania ponad treścią. Czytelnik, który chce pochwalić powieść, mówi zazwyczaj: "Cudowna! Wspaniała! Zapomniałem, że czytam, że mam książkę w ręku!" Wszakże dość dziwnie brzmiałoby w ustach czytelnika zdanie: "Czytałem wiersz tak piękny, żem – czytając – zapomniał, że to wiersz!"

Pojęciowy język prozy powinien być artystycznie znikliwy, aby dawać pierwszeństwo treści w nim zawartej. Przeciwnie – słowa wiersza powinny być nieustannie wyczuwalne. Wiersz jest nie tylko myślą – obrazem – treścią. Jest on ponadto jeszcze samodzielnym tworem słownym, który się z magii słów narodził i tę magię nadal uprawia. Twórczość językowa jest nierozerwalnie związana z twórczością poetycką. Jest ona doniosłym zjawiskiem nie tylko literackim, lecz biologicznym. Jest triumfem człowieka nad sobą samym, jest przedłużeniem jego istoty w światy pozazwierzęce. Niektórzy z filozofów nowych uważają to właśnie zjawisko – ten cudotwórczy proces – za najżywotniejsze źródło narodowości, za nieomylny znak jej rozwoju i rozkwitu. Język jest nieustannie żywym i olbrzymiejącym skarbem, w którym literatura narodu przechowuje każdy nowy nabytek intelektualny, każde nowo uzyskane uczucie, każde nagle pochwycone pojęcie. Przypomnijmy sobie raz jeszcze ów historycznie stwierdzony fakt, że w okresie niewoli słowo naszych poetów stało się zwycięskim spoidłem narodu, jego bytem wewnętrznym i niepokonanym talizmanem, chroniącym od niebezpieczeństw dookolnych – niematerialną podstawą jego nieśmiertelności.

Poeci przychodzą na świat z wrodzoną wiedzą swego nowego – dotąd nie znanego jeszcze wiersza. Z taką właśnie wiedzą przyszli na świat najmłodsi nasi poeci. Może ten wiersz wiedząc o sobie to, czego my o nim nie wiemy, pragnie się narazić na wszelkie możliwości – na wszelkie niebezpieczeństwa twórcze, aby w ten sposób trafić na ścieżki przez, innych dotychczas przeoczone? A może chce się zapobiegliwie zdeformować w tym zuchwałym celu, żeby w każdej chwili być gotowym do przyjęcia nowej, niespodziewanej formy? A może tak jest zajęty rzetelnym sprawdzaniem siebie i swoich przeznaczeń, że zwleka tymczasem z ostatecznym wybuchem twórczym? Trudno zgadnąć, ile baśniowych i cudacznych, ile tragicznych i zachłannych trosk i wysiłków tai się na dnie każdego wiersza! Trudno się domyślić, jakimi środkami – jakimi napomknieniami i zaklęciami wiersz zły lub dobry potrafi przyswoić sobie teraźniejszość – zaskarbić przyszłość – przewidzieć własne swoje jutro i swoje pojutrze, ażeby wreszcie zbudować odpowiedni swego twórcy instrument, na którym odtąd grać będzie.

W dramacie Norwidowskim, pt. Za kulisami, Arlekin udając, iż trzyma w ręku nie istniejącą gitarę, wtóruje sobie na niej mimicznie i przy tym mimicznym wtórze śpiewa piosenkę o kotku, który wlazł na plotek. Pierrot odbiera mu mimiczny instrument, ażeby z komicznie naśladowczym zapałem – w podobny sposób zaśpiewać podobną piosenkę. Podobieństwo instrumentów mimicznych ułatwia naśladowczą zgodność obydwu piosenek. Ten sam mimizm duchowo-wewnętrzny staje się rytmiczną pobudką do stworzenia pokrewnych sobie wierszy. Każdy poeta gra na jakimś instrumencie mimicznym. Tym instrumentem, który częstokroć symbolizuje szkolę literacką –bywa lutnia, lira, Hel, cytra, ligawka, fujarka.


Wiersze na topie:
1. w intencji manny (30)
2. [rozebrany ze słów***] (30)
3. liczenie słojów (30)
4. jest dobrze (30)
5. na znak (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pit (71)
więcej...