|
Death metal ( część druga )
Death metal ( część druga ) |
Wracam znów snuć opowieść, niech czytelnik się dowie
a i serca przychyli swojego
wszak tam lud ciemiężony, przez bestyje dręczony
ginął w mękach, nie wiedząc dlaczego
Zombies strasznych i wrednych, jak pacyny przebiegłych
w całym grodzie szalały gromady
próbowano muszkietów, nawet " miszcza " zonetów
treść zawiła nie dała im rady
Przybył jak Asmodeusz, ksiądz Rydzymbał Tadeusz
swą karocą bogato złoconą
lud przyklęknął w pokorze, on ryknąwszy szczęść Boże
jął potwory lać wodą świeconą
Na nic jego wysiłki, bo upiorne nadgniłki
popadały, lecz tylko ze śmiechu
klecha wściekły aż prychnął i co łaska zakrzyknął
wnet opuścił miasteczko w pośpiechu
Na dziś przerwę bajeczkę, obowiazków troszeczkę
mam, a i późna godzina
jutro wrócę z finałem, baśń uwieńczę morałem
w łóżku czeka już na mnie zombina |
|
cdn |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Nadia |
2015.01.16; 00:40:34 |
bardzo fajny tekst:) |
|
|