|
Czy przyzwyczaję się do miłości?
Czy przyzwyczaję się do miłości? |
Zadaje sobie jedno pytanie.
Łatwiej mur, razem z ziemią przesunąć
Niż odpowiedź sensowną wysunąć
To ono znajduje mnie na dnie.
Wraz z zrywem miłości,
Potęgą, co do brzegu szumem fal dobija
Lecz fala, nigdy słupów brzegowych nie wymija,
Początek to końca życia zwykłości.
Zbyt często boimy się zazdrości
By tak słodkie uczucie przygarnąć
Traktujemy jak poranne mdłości.
Nie przyzwyczaję się do radości.
Nie pojmę też miary słońca w garści, czy czasu ceny
Nie zrozumiem miłości, ale będę ją zawsze gościć. |
|
Dla mojej miłości. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Avecra |
2015.04.24; 21:05:57 |
Dziękuję ci za cenne porady. Zarejestrowanie sie na tej stronie jest jak na razie moim najlepszym wyborem na drodze rozwoju. |
Super-Tango |
2015.04.24; 16:06:23 |
'Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko'+)
Pozdrawiam serdecznie |
Avecra |
2015.04.24; 15:58:23 |
Dziękuję za komentarze, chciałam napisać coś podobnego do sonetu. |
szogunka |
2015.04.24; 12:55:17 |
Popraw *ze zrywem. :)
Bardzo fajny tytuł, ale niestety tylko na nim zwiesiłam oko, całość mogła być ukazana troszeczkę inaczej. Pozdrawia :) |
GeliuszwAtenach |
2015.04.24; 01:00:41 |
Może się wciąż powtarzam, ale wiersz wyżej zamieszczony jest kolejnym dowodem, że polskie portale poetyckie nie są zdominowane przez UFO, ale przez Muzę Erato. Wiersz fajnie się rymuje, a ponieważ mam słabość do rymowanek, więc zagłosuję na wiersz. |
|
|