Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Komentarze otrzymane - zygpru1948



zygpru1948 2022.09.21; 03:26:00
Komentowany wiersz: Aforyzmy 90
Zygmunt Jan Prusiński


BRZOZA I ANIOŁ


Dwie natury się spotkały.

Szkliste moje szczęście na ziemi
(ona i ona) - dwie siostry.

Umacniają mnie w wierze
w rozdziale siódmym
tam zatrzymuje się księżyc nocą.

Oświeca zapach brzozy
i zapach kobiety.

Takie wędrowanie sprzyja moim wierszom.

To niewinne ptaki
jak ten wiersz dla Ewy pisany.

Zaproszę jutro Zbigniewa Herberta
usiądziemy pod brzozą -
może i wypijemy za poezję
w szlachetnej obsadzie ciszy.


1.6.2012 - Ustka
Piątek 3:44



"Dzień Dobry! Na dzisiaj wybrałam niespodziewanie ten wiersz, sama zastanawiam się dlaczego...? Przyznam, że wszystkie spostrzeżenia w tym wierszu są stu procentową esencją..."

Ewa Prusińska


zygpru1948 2022.09.20; 16:23:25
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Dziękuję Geliuszu i witam na Zaciszu.

Plusa mi nie wstawiaj, to nie o to chodzi., życzę wytrwałości...


Pseudo-Geliusz 2022.09.20; 12:34:21
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Współczesny świat przeniknięty jest zmysłowością. Niekiedy trudno jest przed nią uciec. Nie wnikam teraz, czy to źle, czy to dobrze, ale ograniczę się tylko do stwierdzenia, że wspomniany wyżej fenomen mówi coś o kondycji i naturze ludzkiej.

Plusa będę mógł wstawić dopiero wtedy, gdy zamieszczę co najmniej 5 utworów.

Miłego dnia!


zygpru1948 2022.09.20; 07:58:08
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


MOJE LEGENDY NA WIETRZE

Ewie Prusińskiej


Motto: Piszę książki miłosne. Toż miłość była
w epokach czynnikiem istnienia ludzkości,
choć były wojny to tej miłości
szukano, pisano o niej, pragniono.


To nie jest tak zbytecznie
odejść od tych wierszy
można rzucać kamykiem
o taflę rzeki - też jest to sztuką
kaczki na powierzchni robić.

Życzysz mi by ten parnas
był dla mnie królewski -
łączę dotyki nasze
między rozmowami
wyrastają Góry Sowie
czuję miłość zieloną.

Twoje piersi jak dwie wiśnie
wciąż czerwienią pachną -
pilnuję porządku w ogrodzie
nieco układam pospiesznie
nastrój korzeni w ziemi.

A ty jak mgła w sukience
jak ta co powraca i znika...


10.2.2013 - Ustka
Niedziela 15:02


zygpru1948 2022.09.20; 07:53:17
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


TE MŁYNY RUINY CISZY

Motto: "ich ogień rozjaśniał ciemność”
- Małgorzata Hillar


I ty do cyganów biegłaś
by ognisko rozpoznawalne
w oczach iskierki
i dziewczęce zauroczenie.

Te kolorowe tabory
zawitały w Nowej Rudzie
biegłaś za nimi machając
jakby ta rączka była ptakiem.

Ach te okoliczności zbawienne
urok rysunków żywych
i ty tam w środku
niczym święta Ewa.

Na powroty skradałem
z tych zielonych oczu
same szczęście jagód
kwitnących w lesie.

Kto by przypuszczał
że po latach staniemy się
dorosłymi drzewami miłości.

- Ze złotego kamienia powstałaś...

A młyny tam są takie ciche.


11.2.2013 - Ustka
Poniedziałek 13:06


zygpru1948 2022.09.20; 07:52:01
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


ZWIASTOWANIE W CIEMNYM KĄCIE

Motto: "Żeby napisać wiersz
trzeba czasem wejść
wysoko na drabinę
opartą o słońce"
- Małgorzata Hillar


Idź, po prostu idź,
weź tylko zeszyt i pióro
bo tyle jeszcze wierszy czeka.

Zastosuj rytm w głębi,
ciemności bez luster
ale i tak cię widzę
na końcu drogi.

Odnoszę się z szacunkiem,
oglądam twe nogi
takie są mocne w podróży.

Kocham nie tylko stopy
kocham twój stanik i majtki,
cały alfabet ciała...

I nie ukrywam tego przed świtem
rozpisuję się w każdej kropli,
która jest ci potrzebna

by iść drogą do końca,
gdzie ja czekam...


11.2.2013 - Ustka
Poniedziałek 12:43


zygpru1948 2022.09.20; 07:50:21
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


MAGNOLIA

Ewie Prusińskiej


Oddychasz blisko
moje drogi też oddychają
mój cały krajobraz
jest z tobą związany
oddechem magnolii.

Jesteś ważna w książce
kwitniesz pocałunkami
a o zmierzchu oczy się świecą
i księżyc ma podziw -
wchłania zapach.

Magnolia mnie uspakaja
piszę do niej - do ciebie
erotyki z nocy posłania
rodzinnie łączymy
bezszelestny spokój.

- Czujesz mnie Magnolio?

O miłości piszę
bo czekacie obydwie
na poranną kąpiel wiersza.


13.2.2013 - Ustka
Środa 19:28


zygpru1948 2022.09.20; 07:48:15
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


SCHODY MIŁOŚCI

Motto: "Te randki
to zaciemniają mi
krajobraz Nowej Rudy"
- Ewa Prusińska


Przeze mnie to zaciemnienie
wiem jaki jestem lekki
na tych schodach.

Akurat sukienka wiosenna
roztańczona na wietrze.

Podglądam wciąż majaczący
niczym na niemym filmie.

Miłosne tango
i przytulna mgła
i spowiedź głodnego...


13.2.2013 - Ustka
Środa 21:44


zygpru1948 2022.09.20; 07:47:00
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


SYSTEMATYCZNE BURZE UCZUĆ

Motto: "Szukasz jej śladów w bliskości wiersza
Nie znanych wzruszeń w pożarze nocy
płonące lody gasisz udręką kapłanki
idącej w stronę wiosny..."
- Ewa Prusińska


Jeszcze trochę
kilka tygodni przede mną
otworzę okna dla niej.

Uśmiechnę się do sroki
siada u mnie na parapecie
może chce ukraść
pierścionek zaręczynowy.

Gitara milczy tradycyjnie
jak zasuszona kobieta -
dąb na podwórku też milczy
tylko nie moje wiersze.

Wciąż w nich szukam miłości
układam plony jak nuty
może ktoś odważny zaśpiewa
o wędrowaniu do ciebie.


15.2.2013 - Ustka
Piątek 8:52


zygpru1948 2022.09.20; 07:42:33
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Zygmunt Jan Prusiński


CZŁOWIEK NA WZGÓRZU


Wygodnie się położyć
wysoko
rozmyślać o czasie
sklejać to co miłe
nie tylko ołtarze
zaprzyjaźnić się z orłami.

Wygodnie jest na mchu
w zapachu jodeł
pisać wiersz
do dziewczyny z południa
kupić jej pierścionek
albo zaprosić do teatru.

Ucieka życie jak pory roku
jednak one wracają
a my wciąż
oglądamy się za siebie
że każdy coś zostawił -
dzieciństwo i młodość...

Człowiek na wzgórzu
chwilowo jest ważny.


21.3.2013 - Ustka
Czwartek 5:17

Wiersz z książki "Róże i rzeki"


zygpru1948 2022.09.20; 07:41:24
Komentowany wiersz: Aforyzmy 89
Ewa Prusińska - Kolasińska


RECENZJA PISANA W RAJU

(debiut)


Motto: Czy skłonność do szufladkowania to domena otwartego umysłu?


Recenzja na wybiegu poematu dnia

W wierszu "Człowiek na wzgórzu" poeta Zygmunt Jan Prusiński umiejscowił się w świetnym miejscu – zielonym otoczeniu skąd idealnie można podglądać życie.

Nizać w pamięci kolorowe koraliki wspomnień, wyłapywać chwile, które są świeżym oddechem dla Duszy... Mądrość czerpać z natury. A czego można nauczyć się z życia przyrody? Autor wiersza nie ma wątpliwości, że są to najcenniejsze lekcje kolekcjonowania doświadczeń, dlatego przyjaźni się z orłami. I słusznie?
W symbolice orzeł to ptak dalekowzroczności.

A właściwie jak daleko widzi? W idealnych warunkach orzeł potrafi dostrzec niewielkie poruszenie królika z odległości większej niż dwa kilometry, a nawet może dalej!

„Wygodnie się położyć
wysoko
rozmyślać o czasie
sklejać to co miłe
nie tylko ołtarze
zaprzyjaźnić się z orłami”.

Czyżby poeta chciał posiadać wzrok orła? Pewnie tak!
Bo wiedziałby co teraz robi jego dziewczyna z Południa...
Może jeszcze śpi, albo biegnie przez miasto ze słonecznym pasemkiem we włosach. A może jest smutna., i właśnie pisze wiersz ? Niestety, tego nie wie ! Ale może poskładać myśli o niej i zapisać kolejną stronę książki tu na leśnej polanie z widoku zielonego wzgórza.

„Wygodnie jest na mchu
w zapachu jodeł
pisać wiersz
do dziewczyny z południa”

Widać, że pisanie wierszy to jego pasja, ale pragnienia sięgają dużo dalej dlatego autor pisze:

"Ucieka życie jak pory roku"

Ma rację, same marzenia to nie wszystko! Jeśli nie zaprosi ją na spacer, na koncert do teatru lub na rurki z kremem, albo lody z bitą śmietaną to będzie widział ją za mgłą nawet jeśli jest ważnym człowiekiem ze wzgórza...

* * *

Może dodam jeszcze, że świetny tytuł wymyślił do tej książki "Róże i rzeki".
Róże to symbol piękna, miłości, a rzeki – niedostępności i przemijania.


Ustka. 22.03.2013


zygpru1948 2022.09.19; 02:36:03
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Zygmunt Jan Prusiński


EWY PIERWSZY WIERSZ

Motto: „Biegnę jak tancerka w locie
muskam struny twoich wrażliwości
podniebnych wyobrażeń o kobiecie
stworzonej z rajskich korzeni”.
- Ewa Prusińska


Wczoraj był ważny dzień.
Uczucie twoje otworzyło swe tajemnice -
wybuchłaś jak wulkan
rozdałaś czas moim śladom.

A szłaś za mną jak tęcza.
Akurat spisywałem kolorowe drzewa w wierszach -
majestatycznie czułaś się ptaszyną
i tak powstawały wersy.

Jesienna jaskółko w jesiennym wierszu
otocz ten lot twój ku mnie ozłocony!

Tyle zostawiam pocałunków ile kamieni śpiewających
nad rzekami wiersze mówiącymi o miłości.

Wczoraj twój duch prawdziwy -
i stałaś się niebiańską poetką...


19.11.2012 - Ustka
Poniedziałek 8:56

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.19; 02:32:35
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Zygmunt Jan Prusiński


PIJANY KONTRABAS

Motto: "Czas sam się określi -
porozbija zegary
zakręci wskazówkami"
- Ewa Prusińska


Nie muszę się spieszyć
mgła porosła na wybrzeżu.

Okolica posłuszna wiatrom
jak ty w ogrodowym oknie.

Czy słyszysz powracającego?

Mozaika w oczach celebruje,
ugina się dźwięk i powłoka.

Talent twój idealnie boski -
skąd ta jesienna metafora?

Pijany kontrabas podnosi tonację
ksiądz wskrzesił zapowiedzi...

A moje mewiska na dachach
tańczą – bo umieją tańczyć.


19.112012 - Ustka
Poniedziałek 16:15

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.19; 02:28:39
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Prezentuję dzisiaj Ewę Prusińską - Kolasińską z Ustki, która jest w naszej grupie: "Wtorkowe Spotkania Literackie" w Słupsku...


____________________



Ewa Prusińska - Kolasińska


KOBIETA Z RAJSKICH KORZENI

Motto: "Więc zapraszam cię do poetyckiego tanga"
- Zygmunt Jan Prusiński


Stworzona z żebra Adama
przenika wzrokiem membranę życia
czujesz kanibalizm jej ust błądzących
wzgórzami wichrów namiętności.

Zmysł oplata suknie
z projektem szczęścia
kształtów kobiety
pod drzewem zatracenia.

Twoja jabłonka gubi owoce
kosze sukien bez manekina
zerwane w akcie
erotycznego wiersza.

Kolekcjonujesz duchy
w albumie zasuszonych
cnót wskrzeszasz popioły
miłosnych krzyków
rozsypanych po książkach.

Smutną myśl zatańczysz
w tangu poetyckim
na parkiecie improwizacji
lirycznej kobiety oddalonej
na odległość spójnika.

Gwałtowny ruch -
ożywienie...


1.12.2012


zygpru1948 2022.09.19; 02:22:07
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Prezentuję dzisiaj Ewę Prusińską - Kolasińską z Ustki, która jest w naszej grupie: "Wtorkowe Spotkania Literackie" w Słupsku...


________________________



Ewa Prusińska - Kolasińska


POETA I LIRA

Motto: "z wiatrem jesteś zaprzysiężona
a temperament liryczny
kwitnie w tobie
jak dąb w skałach."
- Zygmunt Jan Prusiński


Niczym Apollo szarpiesz
struny harfy
w pojedynku Marsjasza -
dźwięków harmonii absolutnej
zapisujesz dzieło kobiecej natury.

Węzełek zaplątanych tajemnic
cierpkiej wyobraźni
chłoniesz językiem syczącej kobry -
w kryjówkach szukam kwiatów
pachnących bukietem
leśnych słów.

Kobieta na krześle
rozjaśnia obraz natchnionej
wędrówki zaciemnionych plam
zdobywcy himalajskich szczytów.

Szukasz słońca w południowych
szczelinach wygasłej nory?
Rozśmieszasz naturę cienia
ukrytej twarzy.

Na linie akrobacji
stawiam zwinny krok -
alfabet jasnych znaków
ozłaca biblijną
księgę cnót.

Poeto grasz na lirze -
czy to muzyka naszych dusz...?


07.01.2013


zygpru1948 2022.09.19; 02:14:39
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Prezentuję dzisiaj Ewę Prusińską - Kolasińską z Ustki, która jest w naszej grupie: "Wtorkowe Spotkania Literackie" w Słupsku...


________________________



Ewa Prusińska - Kolasińska


CYGAŃSKIE OCZY

Motto: "Potęga jak łańcuch w miłości
oplata nasze miłosne wiersze."
- Zygmunt Jan Prusiński


W taborze pijanej nocy
bursztynowych nalewek
zakatarzonego życia
drgnienia strun wiolonczeli
przywołują leśne elfy -
baśniowe fragmenty książki.

Jak fregata -
szybującego ptaka
nad oceanem
wezbranych myśli -
zapisujesz libretto
ognistego czardasza
w tańcu motylim.

Rozpalasz wzrokiem
cygańską zimę
do odjazdu zaprzęg konny
daje znać. -
Czy mogę zatrzymać
galopujący rydwan
wyrytych znaków
na tabliczce serc?

Choć uśmiech oczu
płochej przeszłości
traci sens -
czas w ręce władającego
pędzlem słowa mistrza -
nie zatrzyma cię

zielonooka nadziejo...


05.01.2013


zygpru1948 2022.09.19; 02:10:08
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Zygmunt Jan Prusiński


WODY PRZYBRAŁY...

Motto: "Moje wiersze mają inny styl,
są takie wystudiowane, a Twoje spontaniczne...
Jest w nich lekkość, łatwość kontaktu, widać
wprawną rękę - ja tak jeszcze nie potrafię, naprawdę"!
- Ewa Prusińska - Kolasińska


Ach te wiersze, gdyby nie one
co ja bym robił w życiu?
Jeszcze na mój złoty dodatek oczu
ty moja kobieto z wierszy przyszłaś.
Stworzyłem cię w białej księdze -

jesteś taka spontaniczna
jak maki polne na wietrze
wciąż dla mnie otwarta.

Całuję twe usta bym śnił
wieczne odpoczywanie w tobie.
Porośnięte myśli korzeniami z raju
wydobywam szlachetny rdzeń. -
Ścigam się z pomysłami
by pokochać wszystkie sukienki

które ubierasz w roku
namiętna jak jarzębina
i cicha jak wschód słońca.

Piszę wiersze bo chcę żyć
składać w nich nowe życie.
Pomiędzy wierzbami na drodze
a kulminacją rozkwitania łąk.
I nie ma w tym przesady
że biegasz w moich książkach nago
jak ta Ewa z Raju z listkiem figowym.

Źródła piję z ciebie -
jam grzesznik pióra
w erotycznym posłaniu...


26.12.2012 - Ustka
Środa 8:55

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.19; 02:05:46
Komentowany wiersz: Aforyzmy 88
Prezentuję dzisiaj Ewę Prusińską - Kolasińską z Ustki, która jest w naszej grupie: "Wtorkowe Spotkania Literackie" w Słupsku...


________________________



Ewa Prusińska - Kolasińska


WEHIKUŁ MIŁOŚCI


Motto: "Każdy wiersz o czymś mówi
i zawsze coś innego o tobie"
- Zygmunt Jan Prusiński


Wodę czerpiesz ze studni bez dna
rozpisujesz wers każdej litery
książki pisanej atramentem
miłości zielonej -
do dziewczyny ze szczenięcych lat.

Pamiętasz...?

Ławeczka nasza skromna
pod lipą starą stała
czar spojrzeń
ukwieconych pocałunków
wybuchu magii wiosny
pełna czasza -
szaleństwem dopełniana.

Miedzy ustami
a brzegiem sukienki
pamięć reanimuje obrazy
ach, skrzydłami pegaza
wzlecieć nad szczyty gór
kreśląc minionych dni
balladę.

Lecz
ławeczka niezmiennie
ta sama -
farbę uczuć wzmacnia
tarcza czasu
dojrzałych owoców
tamtej podlotki -
w zakochanych oczach
tego pana.

Ile w nas ciszy, tyle kochania.


20.12.2012


zygpru1948 2022.09.18; 09:48:26
Komentowany wiersz: Aforyzmy 87
Zygmunt Jan Prusiński


OTWIERAM PUSTĄ STRONĘ KSIĄŻKI

Motto: "Szukasz słońca w południowych
szczelinach wygasłej nory?
Rozśmieszasz naturę cienia
ukrytej twarzy..."
- Ewa Prusińska


W twoim głosie
jest wysoka tonacja.
Musiałbym zaśpiewać falsetem
próżny sposób na zmiany -
koncert czarnych słów
wybielam z nasypanym śniegiem.

Lepię bałwanka
uśmiech podobny do mnie.
W ręku ma zeszyt
a w drugiej wieczne pióro -
on też mi się przedrzeźnia
i pisze erotyki...

Wesoło jest wtedy
kiedy księżyc przychodzi.
W oknach malowane gwiazdki
mikołaj patrzy co robię -
jakby mnie szpiegował i donosił
tobie...

A tobie nie wolno mówić
bo z plusu możesz zrobić minus
a z zimy wiosnę...

To prawda
w szczelinach wysychają nory.
A cień ukryty w sypialni
skrada się do twego cienia.


9.1.2013 - Ustka
Środa 16:02

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.18; 09:47:02
Komentowany wiersz: Aforyzmy 87
Zygmunt Jan Prusiński


ODLEGŁOŚĆ WIERSZA BLISKIEGO

Motto: "Niczym Apollo szarpiesz
struny harfy
w pojedynku Marsjasza -
dźwięków harmonii absolutnej
zapisujesz dzieło kobiecej natury..."
- Ewa Prusińska


Dobieram zbliżenia
czystość graficzna nie odpowiada
co zaznaczyć by żyła
warstwa farb
a litery też nie są skłonne
wywierać w pełnym rynsztunku
zapis ostateczny.

Otwieram każdy dzień bez miłości
wody wylewne w rzekach
zatrzymują się - ktoś śpiewa
za dziewczyną zielonooką
przystępną w czasie myśli
konstrukcji wiersza.

Pola tak ucichły w moich stronach
że mogę pojąć serdeczność
ręki wyciągniętej do mnie
rozmiłowanej jak pociąg pędzący
od stacji do stacji
bo na peronach zakochani
czekają z bukietem kwiatów.

Ty też na którymś peronie
zwilżysz usta by ucałować
podniosły ton i kolor pocałunku
by za szybko nie wysechł
na moich ustach w takt
odśpiewanej piosenki
przez Chrisa Rea...

Więc zdążysz rozpakować napięcie
by móc rozbić miłosne skały!


9.1.2013 - Ustka
Środa 13:18

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.18; 09:44:45
Komentowany wiersz: Aforyzmy 87
Zygmunt Jan Prusiński


NAPOWIETRZENIE SPOWITE Z GŁĘBIN

Motto: "Aby poznać dalsze przeżycia
niecodziennej pary Romantyków -
muszę zostawić parasolkę
i nocą zakraść się do księżycowego lasu..."
- Ewa Prusińska


Jest taka życiowa bajka
obsypana pyłkiem ze złota
świetlista - czasem bałamutna
i gra orkiestra nocna
choć ludzie śpią i ptaki śpią.

Jeśli kochasz podobnie
jak każda roślinka
z korzeni powstała
to nie musisz udowadniać
źródła się same rodzą.

Jest przejrzystość w tobie
jakbym cię ręką dotykał
w skupisku ognisk
a wokół namiętność
i zapach rumiany.

Zostań tam na widnokręgu
i tylko szeptem nawołuj
skruszone mateczniki w słońcu.


5.1.2013 - Ustka
Sobota 11:56

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.18; 09:37:03
Komentowany wiersz: Aforyzmy 87
Wiersz Ewy Prusińskiej...


NURT RWĄCYCH MYŚLI

Motto: "I niech zostanie ślad po nas święty,
na absolutnych zawiasach, u szczytu
krzyczącego orła - który pilnuje
naszych wzgórz miłości."
- Zygmunt Jan Prusiński


Czeszę słowa grzebykiem słońca
we włosy wpinam chwile ulotne
biodra oplata opaska zmysłów
prądów burzących spokój myśli
osobliwego jeziora pragnień.

Wypuść wiersze i zobacz...

W ręce trzymam gałązkę oliwną
zasadzę ją w parku Wolności...

Nakarm ptaki przydrożne
i kanarka w klatce co treli
smutną piosenkę o miłości.

Uwolnij...

Noce na oceanach zwątpień
przeszłości zabalsamowanej -
zamień na plantację
żyznej krainy.

Odyseuszu gdy dojdziesz do Itaki
spod twojej dłoni szare drzewko tryśnie...


zygpru1948 2022.09.18; 09:33:06
Komentowany wiersz: Aforyzmy 87
Wiersze Ewy Prusińskiej...


DZIKIE DŹWIĘKI SZEPTÓW

Motto: "Symfonia miłości grana z uczuć"
- Zygmunt Jan Prusiński


Poturlał się wóz cyrkowy
za zakrętem błazeńskich
podskoków nawlekam koraliki
pociągnięć smyczków
miłosnej wariacji...

Odporna na zmiany tonacji
zmieniam tempo jestem
kimkolwiek zechcesz artystką
nieziemskich akrobacji.

Szukasz tkliwych dźwięków
w kołysaniach drzew i fatamorganie
miraży rozmytych horyzontów
na pustyni krzyczącej oazy.

Paranoja skażona
obrazem bogini miłości konającej
w klatce uwięzionych uczuć.

Rezonans serca zapisuje
niedokonane szmery słów
w wierszach czekających
lotu podniebnych spełnień.

Czy przyjdziesz na ławeczkę
tajemniczych powabów
jedwabnej nocy odbitej
w źrenicach dwóch księżyców...?

Na niebie ptaki
klucz trzymam w rękach...



NIEPOWTARZALNOŚĆ W PŁATKACH ŚNIEGU

Motto: "Pod wieczór załóż szal jedwabny
nie siedź długo pod oliwkami."
- Zygmunt Jan Prusiński


Zima z wzorem gwiazdy
musnęła -
zmarznięte policzki
rubinowym zapachem serca

Zaczytany...
w ramionach nocy
powiększonych źrenic
płynął do Itaki -
tułaczkami swych przeznaczeń
ciasno uszytej tęsknoty

Współczesny Odys...

Począł rozumieć
tę noc bez gwiazd...
przywołując rysunek jej ust
ponad wspomnień czar

Nie ma cię wśród żywych?
W zimowym ogrodzie
czerwona róża
topi śniegi
drżącą tęsknotę słów -
zapisuję w wierszach...

Czy w miłości wierność jest najpiękniejsza...?


zygpru1948 2022.09.18; 09:27:46
Komentowany wiersz: Aforyzmy 87
Wiersze Ewy Prusińskiej...


ZAPOMNIANA TANCERKA

Motto: "Talent twój idealnie boski -
skąd ta jesienna metafora?"
- Zygmunt Jan Prusiński


Jak w pierwszym akcie
popisu solowego
w rytmie cabana rumby
tancerka nocy
z kontuzją powracających wspomnień
na przegubie życia.

Oszalałe zmysły wyobrażeń
snów upiornych o kobiecie
w gipsie zrośniętych kości
balsamu łagodzącemu zmiany.

Tańczysz muzykę miłości
nieprzespanych wykrzykników nocy
dręczących omamów ducha.

Dlaczego zakładasz jesienną sukienkę
skoro chcesz być bohaterką
erotycznego tańca?



WIOSENNE DZWONKI

Motto: "Tyle zostawiam pocałunków ile kamieni
śpiewających
nad rzekami wiersze mówiącymi o miłości."
- Zygmunt Jan Prusiński


Nie pójdę do domu strachów
dramatu mogę posłuchać w filharmonii
w najsłynniejszych dziełach mistrzów
brzmiącej uwertury życia.

Niewinne fiołki
jak moje spojrzenia
dreszczy namiętności
budzących zwiastuny wiosny.

Pierwszy krzyk miłości
jakie imię sobie przywłaszczy?
lepszy dzień narodzin
czy jej odejścia...

Pocałunki twoje płyną
barką poświaty przezroczystej
dla postaci mgielnych kształtów.

Czy wierzę w metaliczny głos
dzwonu Zygmunta
na wieży smutków
jak lot podniebnego ptaka?


zygpru1948 2022.09.17; 14:06:50
Komentowany wiersz: Aforyzmy 86
Zygmunt Jan Prusiński


JA TYLKO MOGĘ CIĘ KOCHAĆ...


Mówimy o charakterze
sam nie wiem co to znaczy
plącze się gdzieś w nas
duma złocona
i coś niewidocznego.

Widzisz to co ja
a czujesz to co ja?

Rozlewa się przestrzeń
tam wchodzimy
jak do rzeki miłości
by przejść
na drugą stronę.

Ty mnie chronisz ręką
jest czuła na światło...

A na tamtym brzegu
otwieramy nowy rozdział
niczym epopeja miłosna.


5.4.2013 - Ustka
Piątek 12:07

Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.17; 14:03:33
Komentowany wiersz: Aforyzmy 86
Zygmunt Jan Prusiński


NIE ZEPSUJ MNIE !


Jestem mężczyzną
zupełnie innym
ani z książek ni z filmów
taki prawdziwy
o smaku raz soli raz cukru.

Umiem dobierać
ilość rodzynek w cieście
trafny o czasie
kiedy podniecona
stopy moczysz w strumieniu.

Za twoimi plecami
wyskokowe łąki
trochę dalej obłok
zniża się ku ziemi
jakby odbywał się weselny taniec
a pan młody oplótł
pannę młodą nad torfowiskiem
z cichymi drzewami
które nie wiem dlaczego
czekają na księżyc.

Unieść sukienkę
od ud do łona
krótka odległość
wystarczy rękę położyć
światło zasłonić...


5.4.2013 - Wejherowo
Piątek 23:34

(w czasie podróży pociągiem do Gdyni)


Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"


zygpru1948 2022.09.17; 13:54:37
Komentowany wiersz: Aforyzmy 86
Ewa i Zygmunt Prusińscy na innych portalach...

Zygmunt Jan Prusiński z recenzją wiersza "Szlakiem chmurnej wspinaczki" Ewy Prusińskiej.

Poetka Ewa Prusińska napisała jedenasty wiersz w swej karierze literackiej. Dziesięć utworów napisała do książki "Kobieta z rajskich korzeni" a teraz pierwszy wiersz do następnej książki pt. "Poetyckie tango"... Jak siebie sama nazwała, cytuję: "Jestem uczennicą u profesora Zygmunta Jana Prusińskiego. Biorę nauki, jak powinnam pisać wiersze"...

Ewa Prusińska z recenzją wiersza "Człowiek na wzgórzu" Zygmunta Jana Prusińskiego.

W wierszu "Człowiek na wzgórzu" poeta umiejscowił się w świetnym miejscu - zielonym otoczeniu skąd idealnie można podglądać życie. Nizać w pamięci kolorowe koraliki wspomnień, wyłapywać chwile, które są świeżym oddechem dla Duszy... Mądrość czerpać z natury. A czego można nauczyć się z życia przyrody? Autor wiersza nie ma wątpliwości, że są to najcenniejsze lekcje kolekcjonowania doświadczeń, dlatego przyjaźni się z orłami. [Ewa Prusińska]

http://www.knowacz.pl/index.html


zygpru1948 2022.09.17; 13:48:34
Komentowany wiersz: Aforyzmy 86
Zygmunt Jan Prusiński


NOCE W NASZYCH RĘKACH

Motto: "Niedługo wrócę wiosenno malinowa"
- Jola Prusińska


Nowe epizody w nowym naszym świecie
gdzie zakwita półmrok i noce
a w szuwarach krasnoludki piszą wiersze
o miłości Joli i Jana.

Gram na gitarze - chyba od nowa się uczę
zdradziłem ją przez tyle lat
dla liryki poetyckiej w książkach.

Struny dźwięczą jak jaskółki podniebne
chcę ci przy oknie zaśpiewać
balladę o Penelopie i Odyseuszu
tak się zżyliśmy ich imionami
wiemy co to wierność - wierność.

Malinowa do mnie idziesz
bym z ciebie pożywił się malinami...


12.4.2013 - Ustka
Piątek 10:20

Wiersz z książki "Róże i rzeki"


zygpru1948 2022.09.17; 13:45:45
Komentowany wiersz: Aforyzmy 86
Zygmunt Jan Prusiński


ŻONA


Motto: "Widzisz jakie wyważone spojrzenie
na tę sprawę miał kolega Olek Fredro"?
- Jola Prusińska


Żona moja jest wyważona i zważona,
wiem ile waży jej serce i mądrość.

Zdejmuję maskę w operze z twarzy,
wybieram sobie imię z imion trzech.

Żona moja ma też imion kilka,
raz wołam do niej i tak i inaczej.

Rozumiemy się oczami za dnia,
a wieczorem z latarkami biegamy.

Jesteśmy ognikami za miastem,
umiemy się idealnie odnaleźć.

Żona mnie karmi budyniem,
ja karmię ją obwarzankami.

Fredro o swojej żonie pisze,
jak ptak drapieżny z gór.

Ja trochę delikatnie - delikatniej,
przecież to mój kwiat w domu...


10-11.4.2013 - Ustka
Czwartek 9:06

Wiersz z książki "Róże i rzeki"


zygpru1948 2022.09.16; 07:20:26
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Zygmunt Jan Prusiński


MÓJ SPACER PO PARYŻU

Adrianie Limie


Gdzie byłaś kędy wodził mnie zapach
po Wyspie Świętego Ludwika?
Natenczas podniosłem z ziemi
trzy różowe kamyki i trzy żółte liście,
przywiozłem je do Wiednia.

- Gdzie byłaś boska i słodka,
rozpoczynająca świt w nagiej samotności,
unoszącymi skrzydłami ciała,
akurat poszukiwałem diamentu dotknięć
w zalążku rosnącej chmury -
wystarczyło zawołać moje imię?

Może minęliśmy się w tym samym miejscu
w graficznym zapisie myśli -
może dotknęłaś mnie różą,
że zapach po niej do dzisiaj
we mnie pozostał nienaruszony.

- Adriano, wejdź ze mną do starego drzewa,
zaśpiewam ci "Balladę o miłości"...


27.04.2010 - Ustka

Wiersz z książki „Romantyk z kryształowego sadu”


zygpru1948 2022.09.16; 07:17:35
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Zygmunt Jan Prusiński


ŚCIEŻKI MIŁOŚCI

Jolancie Bednarz


Nie bronię wiatru
który łamie drzewa -
to moje rodzeństwo.

W opisach najpierw maluję
a dopiero słowa składam.

Wiesz ile bym mógł
ostrzejsze w kolorze
erotyki napisać.

Wciąż trzymam się balastu
jakby schodził po gałęziach w dół.

Bo tam niżej pod osłoną
czekasz na mój lot.

Drzewa - ptaki - miłość...


7.2.2012 - Ustka
Wtorek 15:20

Wiersz z książki "Księżycowy kochanek"


zygpru1948 2022.09.16; 07:16:18
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Zygmunt Jan Prusiński


CZŁOWIEK ZA MGŁĄ

Motto: "Czy wyryłam twoje imię
na pomniku ust?" - Jolanta Bednarz


Jesteś niepodobna do nikogo.

Niesiesz okruchy bliskich wspomnień
by garściami zrywać słodkie owoce.

Jesteś tam w tej głębi tak ważna
jak łabędzica na niebieskim jeziorze.

I ja kruszę okruchy wspomnień...

Jest w tym i sztuka kochania
umiejętność przenoszenia ruchów
które zaistniały by rosnąć nadal.

A potęga to nie tylko dotyk
a źródła wciąż płynące...

I zamoczymy swoje ręce
by róże miały sprzymierzeńców
w drganiach gdy musimy drgać!


2.4.2013 - Ustka
Wtorek 9:53

Wiersz z książki "Róże i rzeki"


zygpru1948 2022.09.16; 07:14:08
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Zygmunt Jan Prusiński


NOCNE TANGO


Wracam do miejsc w Bydlinie
jak to szukaliśmy starego młyna.

Zamiast młyna znaleźliśmy łąkę
godzinny piknik z lubelską cytrynówką
i jagodziankami choć były nieświeże.

Pić można pod drzewem
pod słonecznymi parasolami
czas wolny sprzyjał by zrelaksować
mieszczański tłok letni w Ustce.

Tańczyliśmy nocne tango
więc i na tej łące tangiem zagrało
skupieni na jednej rosnącej jabłoni
która obrodziła owocami -
wrócimy we wrześniu po jabłka.

W tym dniu ważny był dmuchawiec
szeleściła miłość pomiędzy nami.


21.7.2016 - Ustka
Czwartek 13:23

Wiersz z książki "Północ z diabłem w oknie"


zygpru1948 2022.09.16; 07:07:48
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


11.08.2011 21:38

@Zygmunt Jan Prusiński


Panie Zygmuncie, daj mi Pan adres tego @estimado, żebym mógł mu zwrócić uwagę, że posłużył się głupim argumentem. Pierwsze Toyoty i Datsuny były tak samo tandetne jak polskie Mikrusy i Syrenki (jeździłem ówczesnym Datsunem). Jeździłem w pierwszych latach siedemdziesiątych jednym z modeli Renualta i był takim samym kitem, a nawet gorszym niż włoski Fiat 125, którego zaraz potem zaczęli produkować Polacy. Po prostu tak się rozwijała i udoskonalała motoryzacja (i nie jest to winą akurat, w tym wypadku, wrodzonego idiotyzmu Polaków). Niemieckie BMW we wczesnych lat 70-tych, niskiej lub przeciętnej klasy, było takim samym, często psującym się syfem, jak nasz późniejszy Poldek, Polonez. Z tym, że Niemcy mieli doskonałe serwisy i warsztaty naprawcze, z mniejszą ilością złodziei części zamiennych. O rdzewiejących Mercedesach nie wspomnę. Ale cóż, już przed wojną polskie kołtuny powtarzały "cywilizacyjne" brednie, że "gdy polski przemysł wyprodukuje drut, tak cienki jak włos, to niemiecki geniusz techniczny potrafi w nim wywiercić jeszcze dziurkę". O czym to świadczy? Że od głupców, Panie Zygmuncie, trzeba się trzymać z daleka.


PS. Co zaś do tradycji niepodległościowych i patriotycznych Szwecji, to Szwedzi (o duszach podróżników i morskich nomadów) nie musieli się martwić o obronę swej niepodległości, bo gdy polska bądź niemiecka szlachta jeździła do nich saniami przez zamarznięty Bałtyk, to Szwecja była jedynie rzadkim nadmorskim pasem zamieszkałym przez Szwedów a wnętrze zamieszkałe przez mongoidalnych Suomi broniły wilki. Co nie znaczy, że Szwedzi nie mają swojej barwnej i heroicznej historii, oraz wspaniałych mitów, związanych np. z zawodami narciarskimi, skokami narciarskimi zakończonymi śmiercią itp., z polowaniami, pojedynkami etc. Tym niemniej, jest to wszystko w odpowiednio małej skali wobec europejskiej historii i przetrwało tylko dzięki wytrwałym zakonnikom, którym zależało koniecznie, żeby przybliżyć w Sztokholmie panowanie Rzymu.


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.16; 07:04:56
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


06.08.2011 22:36

@Anakonda


Zamiast pisać "swoje", ja piszę do Pani.
Na miłość za mało (w tym wierszu). Jakby Pani nie kochała. Do przyjaciela, który jest lubiany ale dość obojętny, może, ale nie do kochanka i ukochanego, z którym przełamało się i przełamuje wiele cierpienia i wstydu. Do mężczyzny, którego się trzyma za wnętrze portmonetki i jego ostatnie badania lekarskie sprawdza. Przecież gdy dwoje się kocha, to nie potrzebują żadnych słów. I tu jest problem.

Tu jest problem teoretyczno-literacki, że pisanie o takiej miłości, która nie potrzebuje słów jest kłamstwem, bo każde słowo jest niepotrzebne i kłamliwe, bo gdyby było potrzebne, to na pewno nie takie, jakiego używa autor. Zwykle kiedy w miłości zaczyna się konieczność posiłkowania się słowem, tam już jest kryzys, zdrada i kłamstwo. Gdzie jest szczerość i miłość tam nie potrzeba tłumaczeń, przekonywania, zaklęć i "słów" - słowa wchodzą tam, gdzie wiara jest zachwiana.

Ten Pani wiersz nie ma bólu, wstydu i przełamywania niechęci do mówienia o miłości. Wiersz o miłości to wiersz który nienawidzi o niej mówić.


PS. Podoba mi się ten wiersz, jest kulturalny i elegancki jak lubię, ale... Czy Panią nie stać na więcej? Pisała Pani, że wystawiła się na okienku dotyczącym "szmacianych obrazków"? Czy to Pani?

Proszę mi wybaczyć, to nie wścibstwo. Zauważyłem jednak, że nie tylko poeta pisze poezję, ale gdy człowiek potrafi zmusić "poezję", to ona zaczyna pisać "jego", "człowieka". I już poeta przestaje być pismakiem, utworem "wierszyków" , bo nie jest już nawet "poetą", bo ta proteza do udoskonalania człowieczeństwa przestaje mu być potrzebna, staje się natomiast "prawdziwym, rozumiejącym człowiekiem" i tam, gdzie posługiwał się wytrychem "miłość" które oznacza wszystko i nic, otworzył się przed nim wielkie zrozumienie i wielkie milczenie. Spyta mnie Pani, gdzie mam takich poetów?

Ciężka odpowiedź. Chwilami takim jest Ryszard Krynicki, czasem był Rafał Wojaczek, bywał Tadeusz Różewicz i Leopold Staff. Niektórzy poeci z przełomu XIX/XX, których spotykam odbitych w 20 egz. w Jagiellonce lub gdzieś w antykwariacie, o zupełnie nieznanych nazwiskach, którzy tak "rozumieją" niedole miłości, że niechętnie o niej piszą, z niechęcią i wielkim bólem. To bardzo różnorodne i niejednoznaczne zjawisko. No a przecież jest cały ocean prozy, która bywa również najczystszą poezją...

A nasze życie, Pani, moje... Przecież nie przestajemy kochać... Pani, jeśli ma partnera, to go w jakiś tam sposób, jego awatara... A ja, nie mając nikogo, kocham pustkę i kocham samo kochanie, bo inaczej nie potrafię... To sine qua non człowieczeństwa. W kochaniu pustki też jest dziewiczy wstyd, wyznania, niepewność i przełamywanie obłąkania.

Szkoda, że nie mam więcej czasu.
Teraz akurat słucham Luthera Alisona - Sweet home Chicago.


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.16; 07:00:46
Komentowany wiersz: Aforyzmy 85
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


07.07.2011 18:55

@Anakonda


Nie rozumiem, co Pani z tą poczytnością, ja tu się zatrzymałem z powodu zainteresowania metafizyką niektórych wierszy i ciekawością co z tego wyniknie. Pan Zygmunt Jan Prusiński jest na dobrej drodze do poetyckiego piekła, tylko (tak uważam) tego jeszcze nie dostrzega (że to dla niego szansa i jedyne honorowe wyjście) a gdy dostrzeże i tam skieruje swoje kroki, to może być dopiero "uczta kinomana". Czy zresztą ucztą kinomana można nazwać linię rozwojową malarstwa Goi. A pan Zygmunt jest dość blisko. Tu niech Pani patrzy, na te zawiązki improwizowanego i wywoływanego (może sztucznie, może siłą artyzmu) szaleństwa. Więcej powagi, ludzkiej powagi, Miła Pani. Niech Pani nie patrzy na fanfaronadę i otoczkę czarnego humoru. To jest podtrzymywane (być może) moim (głupim) żartowaniem, ale sedno sprawy leży w dziwnym pomieszaniu wulgarnego z wzniosłym, a mnie zależy na tym, żeby pan Zygmunt potrafił to wysublimować. Co do przyszłości wierszy dla Mar, to moim zdaniem nie mogą być bardziej ckliwe niż są, ale w tej ckliwości musi iść ku dramatyczności. Proszę na wiersze spoglądać jak na rzeczy wychodzące z fabryki dla unijnych drobnomieszczan, czyli plastikowa tandeta, w której stosuje się metale ziem rzadkich, gdzie w plastikową kopertę zegarka wkleja się brylanty, albo w samochód z tytanu wkłada się kilogramy świecącego fosforu, żeby było ciekawiej i to nic, że to ciekawiej jest śmiercionośnym zanieczyszczeniem środowiska... Taka jest nasza spaprana kultura i pan Zygmunt chcąc się utrzymać na poziomie "musi". I tu jest dramat, że "musi". Gdy nie można odróżnić normalnego od wariata, to co jest normalne i przyciąga jako walor o większej wartości? Naturalnie, że wariactwo. W świecie wariatów normalne wiersze to za mało. Sztuka musi być ciut "wariacka" i ciut wychylona w szaleństwo, bo inaczej będzie się obracać w kręgu banałów. Rozpisałem się, bo przecież Pani natrąca o swoim nauczycielstwie, więc nie może być Pani (za przeproszeniem głupia i musi coś ambitnego czytać, więc pozwalam sobie poza wariacką umową tego blogu i protokołem...) nieświadoma pewnych podstawowych rzeczy. Ach, przepraszam, mógłbym tak... zawodowe gadulstwo, chyba...


PS. Wiersze pana Zygmunta interesują mnie dlatego, że mamy tu do czynienia z poezją złapaną na gorącym uczynku, w punkcie stawiania się. Ten pasztet jest dla mnie ciekawą łamigłówką, na której się uczę. Natomiast wybuchy typu, bo nas Ruscy skrzywdzili, traktuję jako zaplecze eksperymentalne i wspomagające jego skołataną wyobraźnię w konstruowaniu wierszy dla Mar. I chyba wiem (od strony teoretycznej) dlaczego tak się dzieje i jakim prawem, "nasz" poeta tak zachowywać się musi.


Zygmunt Jan Prusiński Elementarz poezji miłosnej - Część IX


zygpru1948 2022.09.15; 07:55:00
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Zygmunt Jan Prusiński


LATAWCE NAD MIASTEM

Motto: „powiem ci o mojej miłości
która będzie świecić za nami jak łuna dalekich ognisk”
- Roman Śliwonik


Tamtędy przejdę
gdzie drogi pachną piaskiem
a konna kawaleria
na rysunkach została
i w wierszach poetów.

Kobiety mijam roztargnione -
kobieta ma więcej myśli od mężczyzny
ten codzienny urok
i dla ptaków i dla krzewów
wystających za parkanem
zamkniętych ludzi.

Chce się dotknąć miłość
a w zamian mgła nuci
a deszcz i tak przyjdzie bez pukania
majestatyczna bezwolna cisza
otwiera oczy kochanka
który głaszcze liście wciąż niepewny.

Niech zostaną struny na drzewach
niech zakołysze wiatr
cudowny odblask w lusterkach
że przed chwilą była ona
i znikła z niedokończonym słowem

podobną drogą co piaskiem pachnie…


14.8.2012 – Ustka
Wtorek 11:31

Wiersz z książki „W ogrodzie Norwida”


zygpru1948 2022.09.15; 07:52:56
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Zygmunt Jan Prusiński


PROWADZIMY MYŚLI DALEJ

Motto: „szarpiemy się krótkimi oddechami
żeby powrócił upał pierwszej nocy”
- Roman Śliwonik


Twoje noce minęły w ostatnim wierszu
szarpałeś struny pajęczyny by tonację utrzymać
spadziste nierówności zaplątane w liściach
oplatasz wspomnienia to co już było.

Siedzieliśmy przy stole z Janem Himilsbachem
słuchaliśmy jego opowieści – wódka nalana.

- Czy wiesz że Himilsbach był milicjantem?
Jego kumpel o nazwisku Kogut jeszcze żyje
obydwaj zamknęli na Woli mojego znajomego.

Piliśmy za polską literaturę i za twoją książkę
„Bluesy dla Beaty” – pamiętam jak powstawała…

Noce szeleszczą u wrót miasta
ciebie już nie ma by z tobą pogadać.


18.8.2013 – Ustka
Niedziela 13:54

Wiersz z książki „Kraina dzikich poetów”


zygpru1948 2022.09.15; 07:51:55
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Zygmunt Jan Prusiński


DOSZLIŚMY DO WYRWY…

Motto: „Kiedyś któregoś dnia
ogołoconego z liści i blasku
dnia jak wieża” - Roman Śliwonik


Nie znasz to co ja mam
kobietę w łuskach tajemnic
jest pachnąca jak pachnie książka
świeżo wydana w oficynie.

I jest w niej głos szklisty
rozdźwięki układają przyszłość
choćby jutro zapukać
dowiedzieć się jaka pogoda jest w ogródku…

Poeto z ubiegłego wieku
śpisz od dawna w swoim ulubionym wierszu
a ja ci przypominam
warszawskie flaki u Flisa na Marszałkowskiej
i dwie połówki wypite.

Ursynów bez ciebie
tuli się do pojedynczych drzew
pisałeś o nich z okna bloku
że tylko w drzewa Boga wierzysz.

Doszliśmy do wyrwy Romanie -
stanęliśmy by wyostrzyć wzrok
jak to czyni księżyc nocą.

Śpij na wieczność twoją
tam gdzie dęby się kołyszą.


17.8.2013 – Ustka
Sobota 20:13

Wiersz z książki „Kraina dzikich poetów”


zygpru1948 2022.09.15; 07:47:55
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


04.08.2011 22:03

@Ryszard Zasmucony


Proszę mnie nie traktować jak małego lolusia, bo ja do pana Zygmunta wcale nie o ty pisałem, że gdyby miał furę pieniędzy to byłby poetyckim geniuszem. Była tu mowa o poetyckiej i ludzkiej wolności, która wymaga pewnego minimum materialnej niezależności, skrystalizowanej niestety, w pieniądzu i we władzy, jakie daje jego posiadanie. Jak to jest, że bez posiadania pieniędzy nie jesteśmy wolni w żadnym sensie? Nie mając pieniędzy, możemy tylko bez śniadania iść na spacer i zerwać ukradkiem parę jabłek w cudzym ogrodzie, żeby oszukać na chwilę burczenie żołądka. Pan Zygmunt zamiast pisać wiersze będzie łapał jakieś szczeżuje i ślimaki, żeby przygotować śniadanie chudego literata (jest taki Niemczyk, poeta i filozof, w NY, który gotuje sobie takie "zupki".

I teraz co do Platona, który stwierdził, że niewolnik może być bardziej wolnym od pana (ale nie sytym). To twierdzenie jest, (gdyby go brać dosłownie) tezą głupkowatego wariata. Filozofia nie polega na powtarzaniu nonsensów wyrwanych z kontekstów; (to nie do Pana, bo Pan o tym wie).

Ja nie jestem małym lolusiem, skoro biorę udział w konferencjach na wydziale filozoficznym u jezuitów w Ignatianum, np. na temat: "w którym okresie historii biblijnej żydów, jak to opisano w Księdze Powtórzonego Prawa, co siedem lat kasowano wszystkie długi (między żydami) i skrypty dłużne, a co 49 lat usuwano kamienie graniczne, unieważniając wszystkie kontrakty kupna sprzedaży. Miało to się dziać w okresie Sędziów, ale tu nie ma na to jednoznacznej zgody i historia biblijna w tym fragmencie pachnie szwindlem. Ergo, pachnie więc szwindlem Słowo Boże! Ja to nazywam nie szwindlem czy kłamstwem ale figurą biblijną. Wiadomo przecież, że żydzi swą historię zbawienia, dzielili na okresy "wypełnienia czasu". Jeśli "czas się wypełniał", a odbywało się to mniej więcej co dwanaście pokoleń, które mieściły się (mniej więcej) w dziesięciu okresach tzw. "świętych" (49-letnich) - (w kościele katolickim jest to 50 lat). Tak więc okresy te miały po 49 lat i były powodem ciągłych żydowskich niepokojów i rozruchów, bo żydzi oczekiwali mesjasza. Dlatego twierdzi się, że Chrystus w chwili śmierci mógł mieć ponad 40-49 lat, bo urodził się w okresie poprzedniego 49 lecia, w którym w Judei i Samarii wybuchło ludowe (komunistyczne) powstanie (w którym zginął przybrany ojciec Jezusa, Józef a Herod kazał wymordować ludność Nazaretu - stąd święto młodzianków), to żydzi oczekiwali mesjasza. Jezus często powtarzał: "Jeśli nie wierzycie że jestem mesjaszem, to przyjrzyjcie się, że mnie nie spełniły się proroctwa "pełni czasu" (500 lat). Czas się dopełnił i należy zrobić totalną "rozpierduchę" (tak w sferze fizycznej, gospodarczej, finansowej....jak i duchowej). z tym, że "rozpierducha" miałaby być w sferze fizycznej regulowana zasadami duchowo-mistycznymi. Miejsce realnych pieniędzy kruszcowych miały zająć "pieniądze duchowe".

I miało się to stać za sprawą wszechmocy Jahwe. Miało być tak:
ŻE KIEDY ON PRZYJDZIE W SWEJ POTĘDZE, TO BĘDZIE STĄPAŁ TAK DELIKATNIE I ŁAGODNIE, ŻE NIE ZŁAMIE NADŁAMANEJ GAŁĄZKI I NIE ZGASI GASNĄCEGO KNOTKA. ZAISTE, WIELKI TO PAN !
Tak pisze psalmista!

I myślę, że (obserwując to, co się na świecie dzieje) nadchodzą takie czasy, że przyjdzie, już przychodzi, tak delikatnie i niezauważalnie, nie łamiąc nadłamanej gałązki ani nie gasząc gasnącego knotka! Niech się Pan dobrze przyjrzy tym oznakom czasu!
Wśród milionów łamiących nadłamane gałęzie i milionów zdmuchujących gasnące knotki, jest przecież ktoś, z niewielu, nie wiadomo kto, że wbrew totalnemu zknurowaniu i zmaciorowaniu rodzaju ludzkiego, tli się knotek i kwitnie gałązka.

Ten mesjasz miał ścisły związek z wyrywaniem słupów granicznych, unieważnianiem aktów kupna-sprzedaży i powrotem ziemi i własności do prawdziwego właściciela, poprzez poprzednich właścicieli a właściwe przez ręce patriarchów i "ojców" izraelskich dwunastu pokoleń, którzy Kanaan otrzymali z rąk Jahwe, ziemia wracała do Boga. do NATURALNEGO BYTU KTÓRY OKREŚLA NATURALNĄ ŚWIADOMOŚĆ. Bo nasza świadomość (niekomunistyczna) jest świadomością wynaturzonych macior i knurów. Mocno powiedziane, ale proszę to uznać za figurę biblijną, w której Jezus innowierców (i nie dziedziców królestwa) nazywa świniami.


zygpru1948 2022.09.15; 07:45:57
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Takie było posłannictwo Chrystusa, w którym pareneza o wielbłądzie przechodzącym przez ucho igielne jest jak pięść do nosa. Gdyby było inaczej, to Chrystus nie powoływałby się na pełnię czasu (likwidację długów, kruszcowych pieniędzy i zaczynania wszystkiego od początku - a jednak wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki) i nie udowadniałby swego mesjaństwa tym, że nadeszła "pełnia czasu", którą on pragnie zrealizować nawet płacąc za to śmiercią, bo wiedział, że prawdziwy król największą władzę ma po śmierci.. i za komunistyczne nawracanie żydów, likwidację wielkiej własności pieniędzy zawisł na krzyżu. (Żeby być Panem - niestety pieniędzy nie zlikwidowano ani słupów granicznych nie usunięto. Parcie na posiadanie własności miał złagodzić mit o zmartwychwstaniu, czy złagodził?)

Ja wiem, że się Pan nie zgodzi, bo według mnie Chrystus umarł bo zadarł z bankierami i hierarchami, a według Pana dlatego, żeby nam zbawić po śmierci etc. Nie po to piszę, żeby Pana dręczyć. Ja wiem, że Pan jest (chyba) do takich rzeczy nieprzygotowany (bo to widać) i nie oczekuję od Pana (z całym szacunkiem) podjęcia dyskusji, ale proszę mnie nie epatować wyświechtanymi na milion sposobów antykomunistycznymi (które są politowania godnymi powiedzonkami z magla, a uchodzą za perły antykomunistycznej publicystyki. Stać Pana na oryginalniejsze argumenty, frazesami.

Nie jestem też małym lolusiem, gdy zabieram głos w panelu, czy?: Bóg jako wielki matematyk! Jeśli zaś matematyka jest nauką ograniczoną, to czy Bóg też jest również ograniczony? To nie ma nic wspólnego z wyświechtanym frazesem czy potrafi stworzyć tak wielki kamień, że goi nie potrafi... Więcej się nie będę starał odzywać, żeby Pana nie drażnić, skoro trochę mnie pan lubi. A jak też Pan widzi, mnie też już lekko znudziło ciągle o gaciach i gaciach. Więc może Bóg w gaciach (żart!

A tak na poważnie, to gdy się nie będzie mówić (i najważniejsze, nic wiedzieć) o Bogu, to jakże można zaproponować kobiecie oczyszczający stosunek seksualny po nietzscheańsku? Przecież nietzscheanizm to teologia. I jakże bez podtekstów, czerpanych z poważnych spraw życia i śmierci, można rozbierać kochankę jak ze wstydu? Bo przecież żeby ją rozebrać z podwiązek musi być poważny metafizyczny pretekst. Szczególnie to występowało u mnie. Wyznam Panu, że nigdy nie posiadłem kobiety, bez metafizycznego powodu. Nie rozumiem, jak taki knur, kundel, wieprzek, bydlak, może ni stąd ni zowąd bez powodu, wkładać jej kutasa w najwstydliwsze miejsce? To ohydne! Przecież ten wstyd (o którym mówię) to nic innego jak lęk przed Sądem Ostatecznym. A niech Pan zauważy, że nie byłoby naszej kultury, matriarchatu, smutku z powodu narodzin i śmierci, kanibalizmu noworodków, zejścia Ozyrysa do podziemi itd, wieszczenia Pytii, liryk Wergiliusza... gdyby człowiek nie był z racji stworzenia istotą poetycką, ergo. Bez rozumienia pogłębionego dramatu ludzkiego życia, prawdziwa poezja jest niemożliwa. Bez pogłębionej refleksji, poezja, to tylko papuzie paplanie.


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.15; 07:42:49
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


04.08.2011 19:37

@Anakonda


"Dziś napisałam list do ciebie...", wiersz jest piękny i nie przyniósłby Pani i nikomu ujmy (ani Pani) gdyby go przepisała z Jasnorzewskiej albo z którychś naszych, Kozioł, Wisława, Kamińska, Poświatowska itd. Ciągle jednak chodzi za mną nieodparte wrażenie, że to Pawlikowska - (tak miała prawie całe życie w dowodzie, bo Pawlikowski nie chciał dać rozwodu - z powodów finansowych, a zresztą może sama nie chciała zmieniać nazwiska. Jasnorzewski był dziwkarzem i lekkoduchem (co było związane z powszechną niemalże śmiercią wśród lotników z powodu częstych wypadków), a Lilka (brzydula) płakała - tu wychodzi ze mnie belfer, ale dlatego belfra (który dla wiedzy i sztuki belferstwa, a nie z niezdrowej ciekawości pyta i prosi: - "Proszę mnie uspokoić, jako belfra - jest to wiersz Pani czy Pawlikowskiej?. Ta wiedza by mi się przydała do podniesienia belferskiej samoświadomści.

Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.15; 07:40:58
Komentowany wiersz: Aforyzmy 84
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


03.08.2011 01:36

@Anakonda


To jest lepsze niżby napisała Pawlikowska Jasnorzewska, a wiem coś o tym, bo przeczytałem całe tomy nie tylko o niej, ale i to tym jak się sądziła o pieniądze szelma ze swoim pierwszym mężem, usiłując go oskubać z jego majątku, żeby chłop (szlachcic w pałacu) tylko został w gaciach (tak go kochała!), to ci złodziejka i szachrajka, ale... znam tę epokę a nawet znałem niektóre panie z jej środowiska i koleżanki, więc znam te atmosferę fałszu, wstrętnych perfum, brudnych majtek i zakurzonych tiuli, spleenu i wzdychania cholera wie do czego.

Ale pustota życia tej epoki nie ma nic wspólnego z ponad czasowymi wartościami estetycznymi, które się nie zużywają i teraz odezwały się w wierszu Pani. Czy tego chce czy nie chce. Bo to my jesteśmy niewolnikami pięknego i niepięknego czasu a nie odwrotnie.

Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.14; 04:11:47
Komentowany wiersz: Aforyzmy 83
Zygmunt Jan Prusiński


Drzewo miłości we mnie rośnie

Każdy przeżyty dzień bez miłości
to strata na ziemi gdzie rośnie drzewo
i we mnie też i w tobie także.

Jesteśmy leśnymi ludkami
leśni ubrani i jemy leśne owoce.

Na północy jodłowy zapach
wyciera nasz pot w słońcu
twoje pośladki mają coś z czardasza.

Lubię przyglądać się twoim ruchom
potęguje we mnie słodka przynęta.

Unoszę się w swej fantazji
by posiąść ciebie na wydmach -
ile tam dzikich róż rośnie.

Zapełnię ci usta pocałunkami
a piersi będą rozsadzać powietrze.

To będzie leśny egzamin życia
w piorunach znajdziemy ręce
ściągniemy te kolory szlachetne.

Przytul się do Wojownika
to solista niebywałych pieśni...


9.5.2015 - Ustka
Sobota 10:56



Roziskrzanie namiętności

To napływa jak dobry czas
by zacząć próbować siebie
po to staliśmy się ludźmi
a teraz wystarczy połączyć.

Nie ukrywamy nic przed sobą
(mamy swój własny świat)
fizycznie odczuwalny
tajemnice cukrzymy poezją.

Nawet przed ostem
który chciałby dowiedzieć się
co u nas słychać
nie wszystko mu mówimy.

Zapraszasz mnie do miłości
- jak tę odległość pokonać
stać się wartością w tobie
to sztuka ale zagramy.

Na tej scenie w teatrze
która może być i łąką
pod kasztanowym wcieleniem.

Wystarczy wyciągnąć ręce
a zagra liryczna muzyka

to nagie piękno w człowieku.


8.5.2015 - Ustka
Piątek 8:59



Za karę nagroda...

Kiedy tylko zasłużysz karnie,
w nagrodę przeżyjesz ze mną miłość.

Miejsce jest mi obojętne,
sama wybierzesz, czy to na łąkach,
czy w lesie, na wydmach, czy w łóżku.

To będzie straszna kara - zapewniam,
możesz odczuć bóle, kiedy Wojownik
sam wkurzony będzie - nie tylko ja.

Musisz się strzec i być kulturalna,
żeby w nagrodę nie mieć tej kary.

Więc zastanów się - czy warto,
łączyć ze mną życie, by takie cierpienie
w moim Romantyzmie - przeżywać...


1.5.2015 - Ustka
Piątek 17:30



RÓŻOWE KAMIENIE - część piąta

Dział: Kultura Temat: Literatura


Książka „Różowe kamienie” - napisana dla Ewy Jolanty Kolasińskiej - Bednarz...


zygpru1948 2022.09.14; 03:58:47
Komentowany wiersz: Aforyzmy 83
Zygmunt Jan Prusiński

6 czerwca 2016, 14:13


Gościnnie na salonie Biały Blues Poezji Julia Hartwig


Wbrew sobie


Wszyscy poeci świata
piszą jeden wiersz
opisują tę samą skałę
na której rozpryskuje się morze
tę samą utratę
której żadnemu z nich nie oszczędzono

w tej samej chwili
zaznają ekstazy istnienia
tej samej nocy
układają się w łożu ciemności

Znają zwątpienie
tak wszechogarniające
że świat
przestaje dla nich istnieć
a kiedy próbują go odbudować
pękają od jego nadmiaru

W tej wielkiej symfonii
którą wykonują
tylko pierwsi skrzypkowie
zaszczycani są uściskiem ręki dyrygenta
i choć wszyscy
poddani są prawom tej samej harmonii
każdy z nich
chciałby być kochany z osobna


_________________________________


Poetkę Julię Hartwig poznałem w Wiedniu, na wieczorze autorskim w Instytucie Polskim. Rozmawialiśmy o Literaturze i o sytuacji w Polsce...

Ta "noblistka" Szymborska Rottermund mogła tylko Julii pantofle czyścić!


31 Maja 2016


zygpru1948 2022.09.14; 03:54:19
Komentowany wiersz: Aforyzmy 83
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


03.08.2011 01:14

@Zygmunt Jan Prusiński


Panie Zygmuncie, tradycyjnie, miałem się nie odzywać, bo nie mam czasu, ale..., traktuję Pana jako wzorcowego człowieka końca XX wieku, który jest utalentowany talentami renesansowymi, pragnie, nie tylko dla siebie bo jest altruistą) kocha, pisze, odczuwa, szaleje, miota się i... od frustracji, może przejść do szybkiej fiksacji (psychologia - która czeka każdą jednostkę, która znajdzie się w sytuacji bez wyjścia). A taka sytuacja bez wyjścia rysuje się przed większością z nas. Przed tymi, którzy albo źle się ustawią w wyścigu szczurów albo zostaną pogryzieni, albo odpadną.

Żyjemy, Panie Zygmuncie jak ostatni obłudnicy i zakłamańcy, bo wprawdzie usiłujemy "żyć", ale właściwie udajemy (jedni przed drugimi, jak niewolnicy) że żyjemy (a jesteśmy żywymi trupami, bo prawdziwie żyją ci co mogą wydać codziennie 500-1000 zł mamony! (nie potępianej przez religię: (benzyna, obiady, spotkania, prezenty, płatny lub półpłatny, elegancki seks, niepłatna, ale w istocie rzeczy płatna miłość, książki, kluby, alkohole, radość życia - głupia bo głupia, ale zawsze to jakaś radość! Radość z własnego egoizmu!. O śmierci się nie myśli!) ci, co mogą wydać codziennie (w naszych warunkach) cirka 500-1000 zł i wygrywają wyścig szczurów, oni żyją pełną życia, a my się oszukujemy i pocieszamy, że "żyjemy" (bo pozwalają nam oddychać), ale jest to wegetacja i czekanie na śmierć (oddaloną w czasie), w oszukańczym letargu, w którym cierpliwie piszemy wiersze, jakieś listy, karteczki wspomnień, wzdychania, modlitwy, nadzieje... itd. żeby nam się wydawało, że "żyjemy", jak jakieś omszałe od wilgoci stworki, rozmawiamy z cieniami w platońskiej jaskini.

Powiem Panu i to, co wynika z moich doświadczeń-eksperymentów robionych podczas stosunków miłości tantrycznej! Otóż, żeby wielbić mistycznie ciało partnerki podczas stosunku; do tego stopnia, że zatrą się jego fizyczne atrubuty i przemienią w fantomy ponadczasowego i wiecznego piękna, to nasza myśl musi być absolutnie wolna (w kreacji, pozbawiona związków deterministycznych) czysta i wyprawa z wszelkich naleciałości kompleksów niższości, (a jest to możliwe albo u osobników całkiem idealistycznych albo skurwysynów wypranych z wszelkich wyrzutów sumienia). Jeśli choć na chwilę postanie w umyśle cień wątpliwości, czy jestem wart tej kobiety, czy aby nie widzi we mnie nic z tego omszałego pnia z platońskiej jaskimi, gdzie społeczeństwo trzyma mnie jako niewolnika, to wszystkie wysiłki na nic. Jednym słowem przemiana nie nastąpi. Tantryzm (ten intelektualno-duchowy, który znają również jezuici) jest możliwy tylko wśród panów tego świata i wśród panów niewolników. Dla niewolników pozostaje brudny seks suki z kundlem pod psią budą, zwaną szumnie blokiem mieszkalnym, wykupionym mieszkaniem, domkiem jednorodzinnym itd... ale w istocie są to psie budy i przymusowe beczki Diogenesa, z tym, że Diogenes siedział w beczce dobrowolnie, a my siedzimy z przymusu.
W każdym razie, już na koniec, ciało pokryte mchem i porostem nędzy, nie dostąpi tantrycznego przebóstwienia. Biedak nie potrafi się cieszyć naprawdę ciałem kobiety, jej duszą, ani własną duszą i własnym ciałem. Nie można się po katolicku cieszyć tylko własną duszą, bez (brudnego i brzydkiego, spracowanego) ciała i duszą kobiety również bez jej (brudnego, spracowanego, biednego) ciała, bo to jest oszustwo, w tym miejscu nauka Chrystusa, moim skromnym zdaniem nie jest dopracowana i ma jakieś luki.

Jest jeden wyjątek, gdzie można się oderwać od nędzy świata i po wyjściu z "jaskini" doznawać tantrycznego cudu, wtedy gdy kochankowie będą buddystami, a w naszych europejskich warunkach anarchistami, klerkami, wegetarianami, ascetami i tymi, którzy gardzą tym społeczeństwem kundli. Tacy dostępują oczyszczenia, bo widzą błoto, przemoc i zbrodnie tego społeczeństwa tak jasno, że w tym ogniu zostają oczyszczeni, jak w piecu, jak w świetle słońca z jaskiniowego błota. I oni, mogą dostąpić tantrycznego przebóstwienia. Nie inaczej.

I wydaje mi się, Panie Zygmuncie, że takie życie jak nasze jest podłe, i że my sami jesteśmy podli, dopóki nie powiemy sobie szczerze, że albo ŻYCIE, czyli wyścig szczurów i konsumpcja owoców z wyścigu szczurów, albo okłamywanie się takich podłych niewolników jak my, że jest jakieś życie takie jak nasze i można nawet być biednym w kapitalizmie i być szczęśliwym. Otóż Panie Zygmuncie, nie można. Teraz rozumiem, dlaczego młodzi filozofowie i idealiści naczytawszy się Nietzschego wstępowali do NSDAP.

Rzuciłem temat, który mnie dręczy, jak mogę zachować własną godność w takim potwornym społecznym chlewie i w klatce pełnym krwiożerczych szczurów. Przecież trzeba by ślepy, żeby stojąc na ulicy i obserwując odpersonalizowanych przechodniów albo wściekłych kierowców pędzących tysiącami aut nie widzieć tego, że jeden i następny, to jest szczur, szczur, szczur... gdyby mu wejść w drogę, gdyby zabrakło foliowanego żarcia to zagryzie i poderżnie gardło. Ja rozumiem, że głód jest silniejszy od rozumu, ale gdzie jest rozum gdy jeszcze nie ma ("prawdziwego") głodu i jest czas zabezpieczyć przyszłe człowieczeństwo przed powszechną zatratą? Zresztą co tam gadać o przyszłym człowieczeństwie skoro go już nie ma dzisiaj, bo wystarczy spojrzeć na jadących w samochodach miliony golemów, pseudoludzi i zombi. Jestem ciekaw, co o tym sądzi p. Ryszard Zasmucony. Bo ja osobiście, w przeciwieństwie do niego w ozdrowieńczą Paruzję nie wierzę.


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.14; 03:48:28
Komentowany wiersz: Aforyzmy 83
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


02.08.2011 17:34

@Ryszard Zasmucony


Panie Zasmucony, gdy 50 lat temu wszedł Pan do domu towarowego, to widział Pan rzeczy piękne, wykonane ręką ludzką, z materiałów naturalnych (stworzonych przez Boga – skóra, metal, bawełna) ale nie dorównywały one „ szychowi”, „piękności” i przepychowi detali w kościołach baroku. A przecież jedne i drugie były wykonane ręką ludzką. Każdy haftek, ornamencik, gwiazdka, frędzel… musiały być wykonane ręką rzemieślnika, która była niejako przedłużeniem ręki Boga. Zmysł artystyczny, poczucie proporcji, geometrii, piękna, wszystko to miało źródło w umyśle Boga, przeniesionemu do umysłu człowieka. Człowiek w trakcie długich godzin żmudnego odwzorowywania boskich wzorów na ziemskim materiale miał czas na to by rozmyślać, doskonalić się i wielbić mądrość i piękno myśli swego stwórcy…. I tych pięknych rzeczy było stosunkowo… tak niewiele, że nie mogły się one zbanalizować i spowszednieć, zatracając otoczkę niewidzialnego sacrum. Zauważy Pan, że elegancko wykonaną portmonetkę, pióro, krawat itp… całymi latami, było wyrzucić szkoda! Działało w tych przedmiotach jakieś sacrum. Nawet ręcznie wykonany zegarek czy aparat fotograficzny jest czymś innym, niż wykonany mechaniczno-automatycznie, przez sztancę. Co Pan spojrzał na piękną rzecz, to przywodziła Panu na myśl piękno i potęgę Boga. To samo jak Pan spojrzał na rzeźbę w ogrodzie, fontannę albo nagrobek cmentarny. Wszędzie Pan widział Boga. Przynajmniej ja widziałem!

A w tej chwili!
Dzisiaj jest inaczej, gdy Pan wchodzi do Supermarketu widzi Pan tysiące pięknych telefonów komórkowych, mikserów, odkurzaczy jako wymyślne działa sztuki, aparatów fotograficznych, spinek, skuwek, torebek, lampek…tysiące, tysięcy a jedna piękniejsza od drugiej a każda zrobiona bez udziału Boga (w umyśle człowieka) żadna nie zrobiona ręką ludzką, która jest przedłużeniem ręki boskiej…. Tylko ciach ciach, w ułamku sekundy, wylatują różne zachwycające cudeńka, zrobione przez automat. Jeśli rzeczy robione bezpośrednio przez człowieka można porównać, że zostały przez niego zrodzone z konceptualnej ciąży, zapłodnionej przez Boga, to dzisiaj już nie ma o tym mowy. Rzeczy tego świata nie są dziećmi człowieka zapłodnionego intelektualnie przez Boga, czyli nie są dziećmi wspólnymi Boga i człowieka. Ma to również konsekwencję w stosunku pracy do ceny. Ceny są zaburzone i chore. Ten świat jest piękny ale obcy.

Jeśli dawniej Bóg był w „ręce ludzkiej” i w jej wytworze się odbijała jego wszechmoc i w ten sposób mógł być wielbiony, to dzisiaj Bóg jest AUTOMATEM!

Automatami są również ludzkie umysły i proces ten będzie się nasilał. Nawet księża posługując się coraz to piękniejszymi i modniejszymi telefonami, nie zdają sobie z sprawy, że wielbią nowego Boga. Że się modlą do automatów! Zresztą odkąd przestali pracować fizycznie, stracili kontakt z Bogiem. Owszem, niektóre rodzaje pracy umysłowej dają kontakt z Bogiem, ale to jest filozofia, matematyka, doświadczenia biologiczne i fizyczne, stawianie diagnoz lekarskich i leczenie, nonkonformistyczne konstatacje na tematy istotne. Ale nie bzdury, (gazetowe bzdury nie dają kontaktu z Bogiem, bo pisanie bzdur nie jest pracą.)

Bo Bóg, dając się człowiekowi poznać w sferze ludzkiej działalności, pozwala na poznanie go przez ludzkie jestestwo, a jestestwem jest codzienna praktyka produkcyjna rzeczy potrzebnych do życia i konsumpcji, bez której człowiek nie może się obejść. Jeśli Abraham strugał kij, to nie tylko dla zapędzania owiec, ale jako znak władzy nad domownikami, którą otrzymał od Jahwe. To wszytko ma z sobą związek bo jest jednością, a tymczasem nowa epoka industrialna ten związek rozerwała.

Nie mówię tego jako ateista, tylko jako antropolog. Co zaś do naszych wygłupów, to com się powygłupiał, to tyle mojego, a teraz nie mam czasu i wracam do swojej roboty.

To oczywiście nie jest takie proste, bo tak jak pana Zygmunta Jana Prusińskiego niepokoi w kobiecie jest natura hieny, dlaczego tak ją wielbiąc i ubóstwiając to zaznał od niej tylu klęsk (których naprawiać już nie ma sensu) tak mnie również, z tego samego względu, jako mężczyznę, coraz bardziej interesuje mnie psychologia pozytywna z położeniem nacisku na pierwiastek kobiety w psychice męskiej, bo jest mi to potrzebne do jednej książki, żeby opisać uczciwie stosunek między małżonkami. Proszę sobie wyobrazić, że w historii mojego pradziadka był taki przypadek, że druga żona mojego pradziadka, przepisała rejentalnie 50 mórg pola, dom z kuźnią, stajniami, stodołami etc. poza wiedzą mego pradziadka, żeby wywianować swoją bękarcie. Oczywiście nie było to jedyne pole, dom i gospodarstwo mojego pradziadka ale chłop, zamiast zabić kurwę, wdał się w birbantkę, w pijaństwo, w żydowskie kurwy … i dalej nie chcę opisywać. Ja oczywiście nie jestem potomkiem tej kurwy!
Więc Pana chyba nie dziwi mój emocjonalny stosunek do ludzkiego łajdactwa i to, że chciałbym, żeby go nie było (bobyśmy mniej cierpieli), bo wtedy (tak mi się marzy i błogosławiłbym takiemu światu) łatwiej mężczyzna mógłby podejść do kobiety i zaproponować: podobasz mi się i jeśli ja ci się podobam, to chodźmy do łóżka (jak Adam z Ewą w Raju, a Bóg mógłby się z tego cieszyć, bo telefony komórkowe wyrzuciliby do diabła (diabłu do sakwy). Jak się Panu podoba taka wizja odnowy ludzkości. Oczywiście, kto by chciał, mógłby być monogamistą.
A dlaczego w tej chwili jest tak mało monogamistów? Bo się nie wypróbowali przed ślubem, bo ich namówiła do tego rodzina, religia, księża, przesąd itp. ale wcale nie mieli na siebie ochoty a mimo to dali się namówić i często przeklinają swojej nieudane życie.

Tak sobie z Panem pogadałem, przy okazji uświadomiłem sobie, że powinienem zacząć pisać o tej stosunkowo niedawanej, ale przecież już przebrzmiałej i zapominanej w szybkim tempie Polsce. Jak tak dalej pójdzie, to nikt nie uwierzy, bo będzie uważał za wymyślone kłamstwo i bluźnierstwo, jak dwóch wielkich panów, biskup i wojewoda skaczą sobie do czupryn, targając się za słowy, przez stół i dusząc za gardło, krzycząc, że lepiej, żebyś ty biskupie chodził za łeb przytroczony powrozem do siodła mojego ułańskiego konia, niżbym ja ci miał pozwolić wyrzucić ciało marszałka z krypty wawelskiej i być u ciebie za pachołka.

Na koniec, jak nie wiem, czy Unii Europejskiej chodzi o to, żeby Polacy o takiej swojej historii zapomnieli, bo gdy zapomną, to niewątpliwie staną się narodem eunuchów i pudrounijnym sługusom Brukseli.


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster


zygpru1948 2022.09.13; 10:57:22
Komentowany wiersz: Aforyzmy 82
____________________________________________


Stałem się laureatem, po wielu latach nieobecności w konkursach w Polsce!

Wyniki Szesnastego Agonu Poetyckiego "O wieniec Akantu"

Redakcja ogólnopolskiego miesięcznika "Akant" wraz z powołanym jury w składzie Jolanta Baziak, Michał Pasternak, Stefan Pastuszewski postanowiła przyznać następujące nagrody w XVI Agonie Poetyckim pt. Jest taka kropla... Chwila.

Grand Prix (400 zł) - Anna Piliszewska z Wieliczki

I nagroda (300 zł) - Emanuela Czeladka z Kołobrzegu
III nagroda (100 zł) - Anna Budzyńska - Cicha z Poznania
III nagroda (100 zł) - Otton Grynkiewicz z Sędziszowa

Trzy wyróżnienia (po 50 zł):
Waldemar Jagliński z Piły
Zygmunt Jan Prusiński z Ustki
Grażyna Wojcieszko z Brukseli

Wyróżnienia drukiem:
Barbara Dombrowska - Piewtrzykowska z Bydgoszczy, Halina Kurek ze Zręcina, Anna Landzwójczak z Turowa, Jolanta Pawęłczyk z Poznania, Andrzej Sikorski z Ponania, Mirosław Welz z Inowicza Zdroju.

Gratulujemy!

Na agon wpłynęło 56 zestawów wierszy. Do almanachu pokonkursowego zaprosimy tę grupę uczestników, których wiersze spełniły kryteria agonu, wyróżniając się artystycznie spośród nadesłanych prac. Warunki druku zostaną uzgodnione z Autorami. O sposobie wręczania nagród powiadomimy nagrodzonych odrębnym pismem.

Redakcja AKANT
Maj 2016

________________________Wyróżniony wiersz


Zygmunt Jan Prusiński


NA KRAWĘDZI WIERSZA W NEAPOLU

Wstałem dzisiaj jakby bez snu nie śniłaś mi się ani na moment,
przechodzę jakby stamtąd dotknąłem wulkanicznych skał
stąd uprawa winogron i oliwek,
można powiedzieć na złotych glebach.

Chwalili poeci jako smakosze win i Wergiliusz i Horacy -
i pisarze Columella i Pliniusz Starszy, kiedyś postaram się tam wstąpić.

Ode mnie do Neapolu nie jest daleko pojadę książkę ukończyć...
moja samotność jest szczytem sławy,
dlatego w Pompejach spacer jest przyjemnością -
podobno tylko w samotności - bo można się skupić nad dziełem
natury i zapisać ostatnie strony - wspomnieć o patrycjuszach,
którzy odpoczywali i o zakochanych, których pokrył wulkaniczny popiół.

Wracając wstąpię na wzgórza Avelino, zaśpiewam tutejszą pieśń wędrowca,
o miłości niespełnionej z obu stron słońca.

13.4.2015 - Ustka
Poniedziałek 8:15


zygpru1948 2022.09.13; 10:55:40
Komentowany wiersz: Aforyzmy 82
Zygmunt Jan Prusiński


OBCOWANIE


Siadamy do stołu
jemy śniadanie
rozmawiamy o literaturze.

Jutro jedziemy do Damnicy
święto poezji
i odebranie antologii
"Świat idzie inną drogą" (13 tom)
odbędzie się także
(piąty powiatowy przegląd poezji śpiewanej)

- może za rok i ja zaśpiewam
z akompaniamentem gitary
zgłoszę akces uczestniczenia.

Pamiętam lata siedemdziesiąte
w klubie studenckim "Stodoła" w Warszawie
zaśpiewałem z Waldemarem Parzyńskim z Novi Singers
piosenkę "Mrs. Brown" Hermans Hermits -
to był dla mnie zaszczyt.

Mam pytanie Margot
w jakiej sukience pojedziesz
chcę dopasować ubranie
kolor jest ważny

jutro w Damnicy poetyckie święto
zagęścimy swe uczucia
nie tylko w wierszu...


12.5.2016 - Ustka
Czwartek 13:50


zygpru1948 2022.09.13; 10:51:02
Komentowany wiersz: Aforyzmy 82
Zygmunt Jan Prusiński


NIE POJEDZIESZ W PONIEDZIAŁEK


To nie ten dzień
nawet ze snu kiedy śniłaś o tym...

Obracam się w błękicie
także i w kosmosie
ale nie wolno mnie opuszczać
w poniedziałek.

We wtorek tak lepiej we środę
dobrze będzie we czwartek
najlepiej w piątek -
w sobotę najbardziej dobrze
ostatecznie w niedzielę!

Nie wolno mnie opuszczać
w każdym dniu tygodnia...

Musisz się nauczyć do końca życia
że nie wolno Zygmunta w ogóle

o p u s z c z a ć!


16.5.2016 - Ustka
Poniedziałek 16:49
[1][2][3][4][5][6][7][8][9][10][11][12][13][14][15][16][17][18][19][20][21][22][23][24][25][26][27][28][29][30][31][32][33][34][35][36][37][38][39][40][41][42][43][44][45][46][47][48][49][50][51][52][53][54][55][56][57][58][59][60][61][62][63][64][65][66][67][68][69][70][71][72][73][74][75][76][77][78][79][80][81][82][83][84][85][86][87][88][89][90][91][92][93][94][95][96][97][98][99][100][101][102][103][104][105][106][107][108][109][110][111][112][113][114][115][116][117][118][119][120][121][122][123][124][125][126][127][128][129][130][131][132][133][134][135][136][137][138][139][140][141][142][143][144][145][146][147][148][149][150][151][152][153][154][155][156][157][158][159][160][161][162][163][164][165][166][167][168][169][170][171][172][173][174][175][176][177][178][179][180][181][182][183][184][185][186][187][188][189][190][191][192][193][194][195][196][197][198][199][200][201][202][203][204][205][206][207][208][209][210][211][212][213][214][215][216][217][218][219][220][221][222][223][224][225][226][227][228][229][230][231][232][233][234][235][236][237][238][239][240][241][242][243][244][245][246][247][248][249][250][251][252][253][254][255][256][257][258][259][260][261][262][263][264][265][266][267][268][269][270][271][272][273][274][275][276][277][278][279][280][281][282][283][284][285][286][287][288][289][290][291][292][293][294][295][296][297][298][299][300][301]
Wiersze na topie:
1. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
2. ***[między nami pole minowe...] (30)
3. na znak (30)
4. jest dobrze (30)
5. po sąsiedzku (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (438)
2. Jojka (319)
3. darek407 (249)
4. Gregorsko (154)
5. pawlikov_hoff (84)
więcej...