|
CISZA PO BURZY
CISZA PO BURZY |
Oj,ciężki żywot żonatego
mówię kolego ci,mój bracie...
A już szczególnie gdy pierwszego
w domu się zjawiam po wypłacie.
Żona z widelcem i miną smutną
jak Neptun grozi ci trójzębem.
Burzę jak on wznieca okrutną
mówiąc,że zaraz da ci w gębę.
Rozchmurz kochana lico miłe
i słonkiem bądź życia mojego.
Do domu rano powróciłem.
A że na czterech? To co z tego?!
Od twoich gromów łeb mi pęka
Skończ żono tą domową burzę.
Nie piłaś.Straszna moja męka!
Więc skończ te gromy! Nie krzycz dłużej!
Wyszła z pokoju wreszcie żona.
Na takie słowa się obraża.
Nastała cisza ulubiona
jaka po burzy się zwykle zdarza... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
roman |
2013.05.12; 23:57:26 |
+, :) |
ZENCI |
2013.05.12; 22:41:24 |
SŁUCHAM CIĘ JAK RADIA
Kiedy się rozzłościsz,
słychac ciebie z dala
w mega częstotliwości
i na wszystkich falach!
Słucham cię jak radia,
lecz w tym wielka bieda:
$radio wyłączam rad ja,
a ciebie się nie da!
Kiedy wciąż nadajesz,
staram się zagłuszać,
lecz to nic nie daje...
Tylko się rozjuszasz!
Krzyczysz jeszcze głośniej,
nie chcesz mnie wysłuchać...
Byłoby najprościej
włożyć watę w ucha!
Pragnę udobruchać,
uspokoić trochę...
Próżna moja skrucha -
jak o ścianę grochem!
Więc wychodzę z domu.
Pa, moja kochana!
Pożalę się komuś...
Niech cię słucha...ściana!
---------------------------------------------------------
Podobna sytuacja jak w moim wierszu, choć ja nie piję.
U Ciebie chociaż jest cisza, a u mnie i wizja i fonia nie do wytrzymania! +. |
ZENCI |
2013.05.12; 22:29:12 |
W ostatnim wersie łamie się rytm, lepiej byłoby:
jaka po burzy się nam zdarza... |
Gladius |
2013.05.12; 22:23:35 |
Tak,powinno być chyba "kolego":)
Super satyra:) Pozdrawiam+ |
HKH |
2013.05.12; 20:24:28 |
W drugiej linijce chyba literówka.
+ |
|
|