|
Chodź, dotknij mojej ręki...
Chodź, dotknij mojej ręki... |
Zygmunt Jan Prusiński
CHODŹ, DOTKNIJ MOJEJ RĘKI...
Agnieszce Szymczak
Powolutku, jak ostatnia łza z oczu
przypłyń na dobrej chmurze.
Ogród mój czeka - pełen rozkwitu,
usiądziesz pod dojrzałą wiśnią.
Szeleści świerszcz, stroi swój udział,
kędy będę cię powolutku rozbierał.
Ty Agnieszko jak mała ptaszyna,
uśmiech będziesz rozdawać cieniom.
Nic z pruderii, to ma być miłość
królewska w złotej koronie...
Dotkniesz mojej ręki - ułożysz ją
w aspekcie szczytu kwiatu dźwięku.
Twoje uda namaszczę pocałunkami -
wnet rozłożysta jak pokojowa trawa.
Cała otworzysz się majestatycznie,
a moje posłannictwo w tobie wybuchnie.
28.05.2010 - Ustka
Piątek 7:25
Wiersz z książki "Kamienne światło"
autor ZJP
http://photos.nasza-klasa.pl/22077582/1159/other/std/03df599ba4.jpeg
Muza
http://youngteengals.com/gallery/Hot_teens/6.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2019.07.04; 09:08:11 |
KAMIENNE ŚWIATŁO – część pierwsza
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
PIĄTKOWY WIECZÓR Z MUZYKĄ BARRY'EGO WHITE'A
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/965417,kamienne-swiatlo-czesc-i
Karol Zieliński
Panie Zygmuncie, Pan w niektórych wierszach np. do Joanny Maziarz mnie autentycznie wzrusza. Myślę, że już osiągnął (dawno) stopień doskonałego pisania osobistej liryki, która przemawia do serca nieskażonego kłamstwem kulturowym.
Osiągnął Pan maksimum szczerego wyrazu w minimum (niepotrzebnych) słów. W najbanalniejszym zdaniu potrafi Pan wypowiedzieć sedno, prawdę o którą w tym momencie poetyckiego dziania się - chodzi. Bo Pańskie wiersze są pełne dynamizmu i życia. Pańskiego życia i przedmiotu Pańskich uczuć. I to nie jest ubrane w kulturowo-literackie przenośnie i fidrygałki...
Znamy wiersze pełne podniosłego symbolicznego wieloznacznego nastroju, w których nie możemy się doszukać sensu po wielu czytaniach, a tymczasem u Pana w prostym gramatycznym zdaniu (wierszu - vide Lechr-Spławiński) "Prawda" na wierchu leży". Na koniec - jako wielbiciel i fanatyk pisanego (na piasku i jedwabiu) słowa chciałbym przekazać Panu przesłanie - Rób tak dalej!
24.06.2019 |
zygpru1948 |
2019.07.04; 09:07:54 |
Zygmunt Jan Prusiński
Mój artystyczny fotoblog
https://zygpru1948.flog.pl/ |
zygpru1948 |
2019.07.04; 09:05:47 |
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
23.12.2011 02:05
@Zygmunt Jan Prusiński
Kurwa, nie chciałbym się znęcać nad poetyką Zbigniewa Jerzyny, ale, jakiś diabeł z piekła mi mówi, zaatakuj! Wybrałem do "ataku" wers: "Już nocny szept miłosny wokół krąg zatoczył/ ciemnym ogniwem twe imię wypowiada czule."
Co za dowolność semantyczna! - i żydowska! A dlaczego nie może być: "jasnym ogniwem", "czerwonym ogniwem" etc. A dlaczego nie może być "ciemnym "łuczywem", "jasnym łuczywem", spojrzeniem łapczywym!, interesem kurwiwym!, "kompromisem spolegliwym"/ "diablim krzesiwem" (o tu perełka staropolszczyzny): - "złodziejskim mliwem"...
O, gdyby było: „diabelskim krzesiwem”, to by było bardziej prawdopodobne i poetyckie, bo to by znaczyło, że Jerzyna przyniósł wypłatę z redakcji (a nie przepił) w całości do domu, przyniósł pieniąchy za swoje płody poetyckie, do łapczywych rąk mieszczańskiej żoneczki i będzie dobre żarcie, a wtedy ukontentowana żona da mu po kolacji soczystej dupci. Kurwa, samo, życie!
Panie Zygmuncie, trzeba się było przyglądać tym poetyckim skurwysynom, tej poetyckiej hołocie zamieszkującej na Krupniczej w Krakowie, (ale i w Warszawie, w Alei Róż czy na Krakowskim Przedmieściu!) żeby widzieć, jak ta zgraja kombinuje na tzw. poezji i naszych ogłupiałych pragnieniem "piękna" poetyckich duszyczkach. No, ja nie znałem większych skurwysynów (mogących posłać do kazamat UB, konkurenta w poetyckim fachu).
PS. A przecież większość z tych skurwysynów nadal żyje, pusząc się tytułem poetów i mistrzów polskiej poezji. Dziękuję!
Zygmunt Jan Prusiński Bluszczowy Blues
___________________________ |
|
|