Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Chłopiec, który śnił o lataniu

Chłopiec, który śnił o lataniu

Oto historia o chłopcu, który
Żył na tej ziemi kilka wieków temu
Siadał na trawie i patrzył na chmury
Nie odpowiadał, gdy pytali „czemu?”
Bo kto by zechciał go wtedy zrozumieć?
Kiedy by zaczął snuć ten zamysł cały
Że jak ta chmura, co po niebie sunie
On chciałby latać, by świat się wydał mały.
W domu nie było z niego korzyści,
Wciąż nieobecny, ciągle zamyślony
Mówi mu matka „miałeś stajnię czyścić!
A ty się znowu gapisz na wrony…”
Dlatego nie było większych we wsi smutków
Kiedy to chłopak nagle w świat wyruszył
Nie niosło to za sobą żadnych przykrych skutków
Nikt nie zapłakał, nikt też się nie wzruszył
On zaś wędrował odpowiedzi szukać
U mądrych ludzi po szerokim świecie
„Co zrobić, ażeby świat ten oszukać,
Choć brak mi skrzydeł, wzbić się i polecieć?”
Zachodzi zatem do pierwszej gospody
Gdzie ponoć mieszkał uczony człowiek
Mówi mu „synu, tyś jeszcze tak młody
Szalone myśli ci chodzą po głowie
Jeszcze dojrzejesz, życie cię zmieni
Musisz się kształcić, pieniądze zdobywać
Bo kto nie stąpa twardo po ziemi
Ten w życiu, synu, nigdy nie wygrywa”
Zamyślił się chłopak, po czym dalej poszedł
A gdy w kościoła szarym stanął progu
Przywitał go kapłan „wchodźcie śmiało, proszę
Klęknijcie, zadajcie to pytanie Bogu”
Klęczał dzień cały i pytał w swej duszy
„Boże, wszak żeśmy podobni do Ciebie,
A Ty, co góry możesz poruszyć
Nie latasz jak orzeł czasami po niebie?
Dlaczego to ptakom dałeś taki dar
Że mogą wzbić się nad te wszystkie kraje
Szybować w górze patrząc w siną dal
A człowiekowi chodzić pozostaje?”
Lecz nie otrzymał nic więcej od ciszy
Żadnych złotych myśli, ni krzepiących słów
A gdy przez chwilę myślał że coś słyszy
Było to dalekie ujadanie psów.
Wyszedł i ujrzał wieśniaków, co stali
Jeden z nich trzymał dwie roślinki małe
I krzyczy wesoło „Spróbuj to zapalić!
Takiego odlotu nigdy nie zaznałeś”
Gdy tak uczynił, świat się zrobił czarny
Obudził się dopiero trzeciego dnia rano
Pomyślał sobie „efekt raczej marny”
W dodatku mu wszystkie pieniądze zabrano.
Splunął w bok tylko i ruszył wytrwale
Przed siebie, gdzie go przeczucie poniesie
Przez miasta i wioski szedł dalej i dalej
Aż się zagubił w niezwykle mrocznym lesie
Szum drzew niepokoił, wzbudzał przerażenie
Chłop dwa dni chodził przez ścieżki zawiłe
Po czym dopadło go dziwne wrażenie
„coś mi tu nie gra, przecież ja tu byłem”
Było coraz zimniej, miał już sine dłonie
Nie jadł przez dzień cały, pił niezwykle mało
W końcu zaczął myśleć „Już po mnie, to koniec”
Wtedy ktoś powiedział „Podejdź chłopcze, śmiało!”
Najpierw się zawahał „co ten człowiek knuje?
Może to morderca, wszak ich pełno wszędzie”
Lecz po chwili stwierdził „cóż, zaryzykuję
Przecież gorzej ze mną i tak już nie będzie”
Poszedł więc za głosem, wszedł do ciemnej groty
Ujrzał tam mężczyznę z bujną, siwą brodą
Bliznę miał na twarzy i jeden ząb złoty
Trzymał misę warzyw oraz kubek z wodą.
I rzekł do chłopaka „posil się i napij
A potem się prześpij, nie będę przeszkadzał
Potem zaś opowiesz o tym, co cię trapi
Bardzo jestem ciekaw, co cię tu sprowadza.
Mówił więc marzyciel o swoich rozterkach
Które go dręczyły już od urodzenia
O tym, że przestrzeń nad nim taka wielka
I że mu nie starcza płaska, twarda ziemia.
Zamyślił się starzec, po czym rzekł „jest sposób
Choć będzie wymagał odwagi i siły
Zdziwię cię, lecz znałem wiele takich osób
Które to latania w życiu doświadczyły.”
Poprowadził chłopca na wielkich gór szczyty
Ta podniosła chwila zdawała się być bliska
Wtem chłopak stanął, strachem był okryty
Bo oto się znalazł na skraju urwiska.
Lecz wkrótce pojął, co ma do zrobienia
To nie przypadek, że właśnie tu trafił
Może właśnie spełnić wszystkie swe pragnienia
Nie wiedział tylko, czy będzie potrafił.
I pomyślał sobie „nic mnie tu nie czeka”
Krok do przodu zrobił, przymknął lekko oczy
Przystanął na chwilę, jakby trochę zwlekał
W duszy radość poczuł, odetchnął i skoczył.
Dla wszystkich, którym chciało się to czytać.
Napisz do autora

« poprzedni ( 2 / 4) następny »

Dadan_Karambolo

dodany: 2019-07-04, 00:26:01
typ: bajka
wyświetleń (202)
głosuj (6)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

kmalenka8 2019.07.04; 10:49:22
Przeczytałam tekst z zapartym tchem...i skończyło się! :))) Dobrze i ciekawie napisane ...Pozdrawiam plusem :))

TESSA 2019.07.04; 08:35:50
powiem krótko: fajna baja-niebaja :)

Dadan_Karambolo 2019.07.04; 08:30:21
Bagińskiemu chyba nie do końca o to chodziło. Z krótkometrażówek bardziej pasuje tu "Kiwi!" (2006). Pozdrawiam :).

kosta.woj 2019.07.04; 03:06:06
wpisz ten tytuł i ci się spełni

kosta.woj 2019.07.04; 03:05:10
nauka latania Bagińskiego pozdrawiam

lucja.haluch 2019.07.04; 01:37:12
Nieraz też chcialam mieć skrzydła i nawet śniłam, że latam...Bardzo ciekawy tekst...Teraz mogę iść spać..może pofrunę...Plus+
Pozdrawiam z uśmiechem...

Dadan_Karambolo 2019.07.04; 00:49:16
To bardziej ballada, one bywają długie:).

marmur 2019.07.04; 00:46:47
No długi trochę ale wciągający :) . Pozdrawiam .

Konik polny 2019.07.04; 00:40:57
Dedal, Ikar, Leonardo. Nie był człowiekiem ten, kto nie marzył o lataniu. Przeczytałem całość!

Pozdrawiam z plusem!

Dadan_Karambolo 2019.07.04; 00:35:36
Dzięki, pozdrawiam również :)

White_Rose26 2019.07.04; 00:33:47
+:) pozdrawiam


Wiersze na topie:
1. liczenie słojów (30)
2. po sąsiedzku (30)
3. jest dobrze (30)
4. w intencji manny (30)
5. ludzka utopia (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (319)
3. darek407 (259)
4. Gregorsko (116)
5. pawlikov_hoff (102)
więcej...