Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (1)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Przesądy i zabobony
- kaja-maja
Przesądy i zabobony
- kaja-maja
Coroczne powitanie
- kaja-maja
Badacz chmur
- kaja-maja
więcej...

Dziś napisano 16 komentarzy.

Cała ona dziewczyna w brzozach!

Cała ona dziewczyna w brzozach!

Zygmunt Jan Prusiński


CAŁA ONA DZIEWCZYNA W BRZOZACH !

Irenie Wiszniewskiej


Motto: Ziemia rodzi, prawdziwa jak ja podobnie,
tylko nie rodzę wierszy - płodzę je; to są moje dzieci.



Zapłodnię w tobie wiersz!
Wybiorę tę prawdziwą noc,
w nagiej ciemności poszukam cię
pocałunkami - gitara sama będzie grać
moje dawne melodie które napisałem.

Zatrzymam cię Ireno dłużej -
poczujesz tę pauzę milczenia,
nie możesz nawet drgać a czuć
moją najważniejszą nutę...

- Zapłodnię cię wierszem
w tę wybraną noc szklistą,
nawet niech pada za oknem
to każdą część melodii na ciele
zapiszę ważnym słowem.


9.05.2010 - Ustka
Niedziela 20:44

Wiersz z książki "Wzgórza Aniołów"


autor ZJP
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/35824638_2009839589088585_1880344460374573056_n.jpg?_nc_cat=0&oh=bdfcaa4b23c7284c3738fadc46baa6d9&oe=5BE5C84C
Napisz do autora

« poprzedni ( 1083 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2018-07-19, 10:41:33
typ: życie
wyświetleń (222)
głosuj (58)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2018.07.19; 21:01:35
Niedziela, 20 kwietnia 2014 (15:00)
Oddział porucznika "Podkowy": Uciekali 1000 km do wolności. Amerykanie wydali ich komunistom

21 czerwca 1945 roku z centrum Polski, ze Zwierzyńca pod Szczebrzeszynem, wyruszyła niezwykła wyprawa. Zdobytą na komunistach ciężarówką odjechali na zachód polscy partyzanci dowodzeni przez por. Tadeusza Kuncewicza ps. Podkowa. Trasa miała zakończyć się w amerykańskiej strefie okupacyjnej Niemiec, a jej długość mogła wynosić aż 1000 km. Co skłoniło tych ludzi, wywodzących się z AK, do tak ryzykownego i desperackiego rajdu? Kim był przewodzący im porucznik "Podkowa"?


Czytaj więcej na https://nowahistoria.interia.pl/prl/news-oddzial-porucznika-podkowy-uciekali-1000-km-do-wolnosci-amer,nId,1411396#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

zygpru1948 2018.07.19; 20:58:54
5 lat temu
Zygmunt Jan Prusiński udostępnił post.
19 lipca 2013 o 12:25 ·

Znam lepsze przypadki. Premier Cyrankiewicz_____________Mieszkałem w Wiedniu 13 lat. Trzy razy spotkałem się z Szymonem Wiesenthalem_____________Szymon Wiesenthal (hebr. שמעון ויזנטל, niem. Simon Wiesenthal) (ur. 31 grudnia
1908 w Buczaczu, zm. 20 września 2005 w Wiedniu) – żydowski działacz...

Zapytałem go, dlaczego nie szuka zbrodniarzy w Polsce? Swoich pobratyńców... Uśmiechnął się pod wąsem i odpowiedział, "wiem o tym"... Tylko tyle.

Wspomniałem mu o Cyrankiewiczu i o Gąsiorowskim, którzy katowali żydów w Brzezince - Birkenau jako kapo. - Czy Pan wie że wrzucili człowieka do olbrzymiego gara z gotującą zupą?

__________________________

zygpru1948 2018.07.19; 11:42:18
Margot Bene nie jest poetką a jedynie krytykiem literackim, a jednak próbuje czasem wiersz napisać. Oto przyklad...


POWRÓT Z WIEDNIA DO KRAJU


W czas powrotu lipcowego
wspomnienia Twoje jak ptaki
szybują wysoko... i milkną.

Potem przychodzą inne lipce
wypatrywane, zapachem nadziei nasycone... i też milkną.

I ten ostatni lipiec
radością wabiący,
urodą kwiatów na przystankach
czasem niepokojem...

Nie milknie.


Bydgoszcz - między 10 a 13 lipca 2018



Nieudolny krótki zarys, ale całuseczki długie.


http://s26.flog.pl/media/foto_300/12632233_bajeczna-margot.jpg

zygpru1948 2018.07.19; 11:21:41
Wzgórza Aniołów - Część III Dział: Kultura, Temat: Literatura


https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/880475,wzgorza-aniolow-czesc-iii

zygpru1948 2018.07.19; 11:20:38
Recenzja Karola Zielińskiego do książki "Deszczowa panienka" - część druga -


Komentarz z lubczasopisma: Ale Literatura


@Zygmunt Jan Prusiński

Witam drogi Poeto! Bez uszczypliwości w tym "drogi" i w tym "poeto" (Pan wie, że niektórzy na tym blogu wyrażali sugestię że Pan jesteś grafomanem).
Powiem Panu, to jest dobre. I ten ostatni wiersz - dobry - i odzywka pani Caneli, która dosypała odrobinę pieprzu. Jakoś wszystko stało się bardziej pełne życia i smaczne.

Co do sugestii, że wiersze trąca grafomanią, to się dzieje z powodu pewnego mistycyzmu i obracania się podmiotu lirycznego w tym samym temacie. Tematem jest miłość (w ogóle jako stan niezbędny do przeżycia), Pańska samotność, wyrzuty sumienia, zasklepianie się ran etc. Dlatego komuś kto pobieżnie spogląda na Pańskie wiersze wydaje się, że Pan nic więcej nie ma do powiedzenia tylko opisywanie stanu obecnego. Bo wiersze chwytają czas obecny na gorąco, opisują w stanie teraźniejszym, rzadko w przeszłym a już całkiem rzadko w przyszłym, jakby to wszystko nie miało przyszłości. To nie są żadne zarzuty, tyko zauważenia, że gdyby Pan "skakał" wyobraźnią po kulisach wierszy tam i z powrotem, w przeszłość i w przyszłość, "było"-"będzie"; "odeszło"-"nadejdzie". W sumie mało nadziei w tych wierszach (co nie ma nic wspólnego z meritum poetyckim), a ludzki umysł lubi się poruszać po krajobrazie, po pagórkach i dolinach ciągłego oczekiwania, tego co będzie. W tym jest wyćwiczony i w tym kierunku działają mechanizmy potocznego myślenia. Jak zauważył Sartre, ludzka aktywność jest nastawiona na oczekiwanie, a gdy ono nadejdzie to pozostaje zupełnie zignorowane i niezauważone, bo nasza uwaga znów jest kierowana ku oczekiwaniu przyszłości - tak, że nigdy świadomie nie przeżywamy teraźniejszości.
Pan się porusza w teraźniejszości swego życia wewnętrznego, więc... może stąd te...


Pisze Pan prawdziwie i pięknie, że Pan szuka w kobiecie "głębi by udoskonalić to co jest w niej pańskie". To są gorzkie ale dojrzałe myśli i zgodne ze stanem faktycznym, jaki czasem bywa w miłości. Oczywista, miłość jest stanem efemerycznym, niepewnym, tak jak niepewne jest w ogóle nasze istnienie, ale człowiek jak tonący chwyta się brzytwy i szuka czegoś sensownego w swym istnieniu, żeby się tego uchwycić, choćby było ułudą. Ale powiedz Pan, jak się to dzieje, że pewne pary wyznając sobie co godzina gorące uczucia miłości rozstają się już (z niesmaku) po dwóch tygodniach, a inne pary nigdy do siebie nie mówią o miłości, "kocham cię" i przeżywają z sobą całe życie, do śmierci? Więc chyba istota tego stanu (zwanego miłością) nie leży w nazewnictwie i w definiowaniu przeżyć. Gdyby tak było, to pisanie wierszy wyrażających miłość do drugiej osoby, byłyby albo wyrazem głupoty, albo powinny by zabronione.

Co do przykrych i osobistych przeżyć, jakie spotykają Pana w dwójnasób częściej niż innych ludzi, to dzieję się tak dlatego, że czujesz Pan w sobie "pomazanie" naturą wyższą (tak jak to odczuwają mistycy) i nie umiesz Pan ukryć w sobie "drugiego ciała króla", co partnerki wprawia we wściekłość i prowadzi do zniechęcenia. Zauważ Pan, że w stosunkach z nowo poznanymi ludźmi idzie Panu całkiem normalnie i dobrze, dopóki się nie dowiedzą, że jesteś Pan poetą. Gdy się dowiedzą, to spoglądają na Pana nieufnie, z rezerwą, jak na wariata. Oczywiście nie wszyscy, bo reakcje są różne w zależności od statusu, pozycji i wykształcenia.
Ja czasem mam wątpliwości, czy wszystkie Pańskie wiersze są pozbawione akcentów banalnych, bo w niektórych się to zdarza, ale patrząc na dotychczasowy ich całokształt, muszę przyznać, że tych "poetyckich banałów" frazesów etc. jest mniej niż np. u Różewicza.

W każdym razie nie żałuję, że biorę udział w rozmowie z Panem, bo potrafi być interesująca. Często też trafiam na wiersze ludzi piszących podobnie jak Pan i nie wiem od czego to zależy, ale czuję w nich pozę, pustkę, i fałsz - a u Panie nie. Czuję, że "tamci" zasiadają do napisania wiersza (np. na konkurs) - (a teraz napiszę sobie o "miłości") nie mając nic do powiedzenia oprócz oczytania się cudzymi wierszami w szkole albo na uniwersytecie. No, takich wierszy to można napisać wagony. Natomiast u Pana grają takie tajemnicze względy, o jakich wspomina Tadeusz Różewicz, że tajemniczy sens zależy od wewnętrznego kleju, który nadaje sens pierwocinie zdania (które jeszcze nie jest zdaniem i dopiero się rodzi) i kiedy jego "maźnięcie" w pewnym miejscu ustaje, tak następuje przerwa i napięcie uwagi umysłu oczekującego i pytającego "co dalej". Jest to pytanie o sens, a skoro "pierwocina" jest ledwie zarysowana i niejasna, umysł ma szanse rozpoznać "nowe światy". "Nowe światy" za pomocą słów starego języka. Tej "przerwy" następującej po "pierwocinie" zdania (które by mogło być całkiem logiczne - ale i banalne - gdyby Pan - autor - "wiedział" co dalej) by nie było, gdyby autor "wiedział co chce powiedzieć, czyli miał na podorędziu zestaw poetyckich kłamstw i frazesów (szkolnych, uniwersyteckich etc.), czyli robił wiersz, jak szewc buta na kopycie i nie dbał o resztę ("niech gadają, że jestem poetą, to, może dorobię parę groszy a resztę mam w dupie").

Natomiast u Pana jest tak, że powstają "przerwy", bo Pan nie wiesz co to jest miłość (bo już porządnie Pana poraniła i wiele razy zwiodła), stajesz Pan ślepy, nagi i niemy, jak żebrak i przed miłością zupełnie bezradny. Pan nie wiesz co to jest miłość, Pan się dopiero chcesz dowiedzieć. Jak Pan napisał, znajdywać w niej głębię, a w niej to co pańskie".


Z pańskiego ostatniego pisania wynika, że co rano w pańskim umyśle, w pańskim świecie wewnętrznym krzesła są złote i są zarazem dziewczynami. Zresztą z daleka można pomylić stojącą na wzgórzu, na wydmie, rozebraną dziewczynę z rozkraczonymi do słońca szczupłymi nogami, z krzesłem. Zresztą wielu ludzi jest podobnych z natury i z wyglądu do przedmiotów domowego użytku. Np. grubas może wyglądać jak wieli sagan, suchotnik często jest utożsamiany ze stołkiem, pucołowata kobieta, albo cycata, z jakimś garnkiem, wiotka dziewczyna z gałązką, ze źdźbłem żyta, chłopiec w berecie z młynkiem do kawy, matka z bieliźniarką, ojciec z dwudrzwiową szafą, dziadek ze stojącym, gderającym zegarem, babka ze starym zażółconym sedesem (gdyby miała spróchniałe zęby). A propos, dobrze takie kontaminacje opisał w swoim tomiku pijaka, Staszek Franczak. Np. budzi się rano i leży na podłodze, jako kurz. Żona chodzi po nim i pyta, dlaczego tu tak brudno (coś w tym stylu). A więc nie wszystko w umyśle poety jest irracjonalną aberracją. Czy chcę przez to powiedzieć, że miłość, zarówno w umyśle człowieka normalnego jak i poety jest złudzeniem - chyba tak. Im jestem starszy, tym wyraźniej to widzę. Chociaż niektórzy też mnie chcą swatać, bo mówią, że wiele jest kobiet spragnionych miłości. Ale nie - moim zdaniem wiele jest kobiet spragnionych sponsora.

"Dziewczyny "rosną na naszych łąkach, jesteśmy ich pasterzami, a z rana dziewczyny szczerozłote, uśmiechnięte zorze"...
To nie tylko Pańskie dziewczyny ale i moje i nasze i każdego faceta. Wszyscy tak mamy i dlatego jest Pan wyrazicielem tęsknoty za prawdziwością uczuć i odrobiną czułości.
Ale... "a potem przyszło życie zwykłe i tą robótkę zrobił czas..."
I tu jest pies pogrzebany, tu jest meritum sprawy, że "miłość" nie potrafi pokonać niszczących efektów czasu. A gdy je pokonuje, to jest już wszystko niepotrzebne, bo przepadłe w przeszłości, której się nie da przywrócić, poza czasem.


Zastanawia mnie często ten występujący u Pana fenomen "teraźniejszości", i myślę, że najpierw musi się Pan "jeszcze raz" solidnie zakochać, żeby potem móc "opłakiwać, jak Dante, to co już nie wróci. Co zaś do Pańskiej intuicji, że nie cali umrzemy, bo pozostaniemy w byłych miłościach, to ma Pan rację, ale pod warunkiem, że była to "prawdziwa miłość". Ale "prawdziwa miłość" zależy chyba do przypadku i roztargnienia, bowiem im więcej uwagi, tym większa rezerwa i uczucie nieufności. Czasem patrzę na kobietę (samotną i wolną) z wyrazem że jest godna pożądania i miłości i że chciałbym ją bliżej poznać... Cóż z tego, kiedy ona tego nie rozumie i się boi. To dla niej kłopot (chociaż i dla mnie też - bo można to tak ustawić, że kłopotu nie będzie, bo nie chodzi wyłącznie o zwarcie ciał i ciupcianie). I wtedy mówię sobie, a do cholery z miłością, a do cholery z "poznaniem". I chyba to jest postawa dla mnie właściwa.


PS. A co Pan sądzi o takiej sytuacji, gdy między kobietą a mężczyzną nie wiadomo o co chodzi? Bo ja myślę, że chodzi wtedy o pieniądze. Ale skąd je nieustannie brać, żeby "kwitła radość i miłość". Więc, skoro światem rządzą pieniądze, to czyż możliwa jest miłość"?

I tu uwaga, skoro tak, to wszystko musi grzęznąc w nienawiści, a spółkowanie z partnerem na zimno, również pełne niechęci i ukrytej nienawiści daje "zimny orgazm" (sam doświadczyłem tego w zupełnie zimnej jak lodówka pochwie kobiety). W podręczniku "Młot na czarownice" autorytety św. Inkwizycji piszą, że kobieta obcując z diabłem doznaje orgazmu z zimnego diablego członka. Ja myślę, że to samo jest możliwe, gdy mężczyzna spółkuje z diablicą, a nawet nie z prawdziwą diablicą, tylko ze współczesną nasza kobietą wyzwoloną, emancypantką, może jakąś psycholożką, urzędniczką, filozofką, dziennikarką etc. kobietą opanowaną myślami o pieniądzach przez diabła.

Wyobraź Pan sobie, że w poprzednim numerze (73) odcinka "Prochy" dałem wiersz właśnie, że zimny orgazm pełen nienawiści jest tym, czym odpłacamy diablemu światu, za brak prawdziwej miłości ("czynionej" z dobroci) i... zostałem usunięty z powodu treści uznawanych za społecznie nieakceptowalne. Najprawdopodobniej chodzi tu o to, że nie wolno wspominać, że świat jest konstrukcją i tworem diabła, bo to jest propagowanie satanizmu. Naiwny pogląd i prymitywne rozumowanie. Niedługo niepoprawnie politycznie będzie stwierdzenie, że miłość jest niemożliwa w świecie kapitalistycznych pieniędzy. Owszem, będzie pieprzenie, propagowany seks analny, ale nie będzie Miłości, która równa się Dobroci. Owszem, kochankowie mają, prawo być dla siebie "niedobrzy" - gdy się kochają. Ona czy on może bić partnera z zazdrości po mordzie, ale jest to "gorsza" miłość od opiewanej przez św. Pawła w Liście do Koryntian.


Kraków 11.07.2012 - 13:35

_______________________________


Wiersze na topie:
1. Diabelski gon (30)
2. Pokerowe życie (30)
3. Nocami (30)
4. Szarotka (30)
5. Zapomniana myśl (30)

Autorzy na topie:
1. Zibby77 (460)
2. Klaudia (404)
3. Miłosz R (392)
4. darek407 (239)
5. Jojka (92)
więcej...