|
Bo higiena wiele zmienia
Bo higiena wiele zmienia |
Pewien młody człowiek lubił tanie wino
Śmierdziało mu z ryja gdy chadzał z dziewczyną
Lecz owej panience to nie przeszkadzało
Bo z jej japy czasem też trochę jebało
Kiedy w autobusie ludzie przy nich stali
Zatykali nosy i nie oddychali
Nigdy nie miał fajek i prosił o drobne
Dnia pewnego spłodził dziecko do siebie podobne
Dziecko to dziewczynka ma na imię Gienia
Tej dziewczynce, jak jej starym, obca jest higiena
Gieni z ryja wali, jebie pod pachami
Bo członkowie tej rodzinki wszyscy tacy sami
Ciekawe są wyjścia, gorsze są powroty
Kiedy ktoś z nich ściąga buty zapodają stopy
Czy to wina jego, czy ona jest winna
W takich kręgach wiele niesie tradycja rodzinna
Gienia gdy dorosła również miała dzieci
Jej pociechy zasyfiły smrodem cały Szczecin
Syf nam już zalewa trzecie pokolenie
Nie myje się Gienka, Szymek, Zuza Heniek
Nie myją się starzy nie myją się młodzi
Nie umył się Józek odkąd się urodził
Kiedyś wyszedł do drogerii była późna pora
Zamiast sobie kupić mydło - kupił dezodorant |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wigor |
2016.05.14; 15:36:51 |
ha,ha,ha dobra satyra. PLUS z pozdrowieniami ;-) |
Kama |
2016.05.14; 09:44:14 |
SUPER - bardzo dobry przekaz :):):) oszczędzają na wodzie wszak deficyt mamy |
Pacyna |
2016.05.14; 07:37:48 |
=============== |
|
|