|
Bezradni w burzy
Bezradni w burzy |
Za oknem burza chuczy
Choc noc juz ciemna nastala
Szarosc rozswietlaja blyskawice
Drzewa się słaniaja bez skargi
I poklon rodzicielce oddaja
Wody wezbrane spienione
Chca temperament schlodzic
Swej matki natury ukochanej
Lecz konia w galopie nie zatrzymasz
Rozszalala sie nam matuchna
Piorunami grzmoci raz za razem
I na nic nie patrzy nic jej nie rusza
Wichrami drzewa łamie
Z korzeniami je wywraca
Jak by to byly domki z kart
Gradem sypnie z nienacka
Rolnikow plonow pozbawi
Zniszczy bez pozwolenia
Trud ciezkiej pracy na roli
Chmury podziurawi z kalasznika
I deszczem z nieba poleje
Nie majac umiaru wogóle
Pozalewa nasze miasta
A rwace potoki cichutkie
W dzikie rzeki sie zamienia
I spienionym nurcie poplynom
Co na swej drodze napotkaja
Zabiora ze soba bez pozwolenia
Zywiol szaleje a co my mozemy
Spojrzymy tylko za okno
I bezradnie rece rozlorzymy
Gdyz z natura nie sposob wygrac
Czym jest czlowiek prosty
Przed obliczem zywiolu |
|
Moi mili i kochani za bledy z serca was przepraszam i goraco caluje . Gdy wróce z dalekiej drogi odrazu wszystko na prostuje :) |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
kosta.woj |
2017.08.22; 08:10:48 |
miałeś poprawić błędy dzwocu |
Boreas |
2017.08.12; 23:52:20 |
Bardzo dobry opis. Pozdrawiam z + |
lucja.haluch |
2017.08.12; 17:25:26 |
Wielki żywioł a człowiek mały..Słownik do ręki..Plus+
Pozdrawiam. |
|
|