|
"Bezlitośnie"
"Bezlitośnie" |
Naiwności się poddałam i głupocie serca,
rozum mówił mi:"Nie wracaj", wiem, nie byłam pierwsza,
która jemu zaufała, później się zawiodła,
całe serce mu oddała, w tym cała rzecz podła.
Swą historią chcę zaznaczyć zdradę i cierpienie
i też jakie w sercu zdrajca zasiał mym zniszczenie.
Najpierw mówił, jak to kocha, że za mną szaleje,
lecz jak widać, dla nas wiatr w przeciwną stronę wieje.
Bezlitośnie, bez sumienia, bez żadnego słowa,
bez skrupułów odeszła moja druga połowa.
Gdy siedziałam, zobaczyłam, jak szedł w moją tronę,
Lecz po chwili w stronę innej swą odwrócił głowę.
Wziął za rękę i na parkiet zabrał ją ze sobą
i wiedziałam, że odnalazł już ofiarę nową.
Tańczył tulił i całował, a ja to widziałam,
lecz żadnego słowa wtedy nie wypowiedziałam.
Żal mi serce chwycił mocny, w głowie mi szumiało,
a cierpienie łzy mi w gardle zdławione ściskało.
W toalecie się schowałam przed tamtych obrazem,
na którym namalowane było dwoje razem:
on- Romeo- sen, a także jedno z moich marzeń
oraz Julia, lecz nią ona, a nie ja z nim w parze.
Zabić siebie, aby zemścić się na jego czynie,
by do końca życia mogło gnębić go sumienie.
Za prawdziwość tych słó jego mogłam oddać głowę.
To jak kłamał, teraz mocno odejmuje mowę.
Nie chce wierzyć się, że tacy ludzie wciąż istnieją,
którzy rozpacz i cierpienie w ludzkich sercach sieją.
Z tej historii się morałów wiele wywnioskuje,
że ktoś może kłamać, mówiąc że wciąż miłość czuje.
Nie wiem, czy już w te uczucia uwierzyć potrafię,
kiedy w każdym nowym związku ten mi serce łamie,
którego pokochać bardzo z całej siły chciałam,
a ten się odwdzięczył, jakby chciał, żebym cierpiała... |
|
Dla tego, co kocha powierzchowną i płytką miłością.... |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|