Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (6)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Miłość mnie wybawi...
- lucja.haluch
Z wiatrem
- Super-Tango
pomiędzy
- lucja.haluch
Wyszeptane
- TESSA
więcej...

Dziś napisano 12 komentarzy.

Bajka dla potłuczonych

Bajka dla potłuczonych

Za siedmioma górami, za rzekami siedmioma (zapewne dla draki),
mieszkał sobie król poczciwy, który miał żylaki,
Miał król też królestwo jak to w bajkach bywa,
Bo w zawodzie króla tak wypada… chyba.

Królestwo nieduże ,(choć z wodą bieżącą)
Pięknie położone między gór łańcuchem a rzeką huczącą.
W nim pałac kryształowy z pół tysiącem komnat,
Pięcioma kuchniami, łaźni tuzinem, salą bilardową i komnatą obrad,

Przed pałacem fontanna stała z różowego marmuru
Złotym murkiem okalana i z wodą z lazuru,
Która cicho grała gdy król spać się układał
Rano zaś marsze mu trąbiła, gdy do uczty siadał,

Była i wieża strzelista aż pod same chmury,
Cała z kości słoniowej… (choć schody z tektury)
Lubił król siadywać na jej samym szczycie,
I spoglądać na królestwo całe w dobrobycie.

Było tam więc wszystko, czego dusza pragnie,
W tym i las tysiącletni (z dębem co gadał składnie)
W zwierzynę bogaty, grzyby i jagody,
A nawet (co król cenił wielce) w rusałki bezwstydne bajecznej urody

miał więc król wszystko o czym mógł zamarzyć
może prócz Michnika i strajków lekarzy,

Lecz dziedzica wciąż nie miał – nad czym bolał srodze,
Przyczyny upatrując w żylakach na nodze,
Lecz wszyscy w królestwie wiedzieli niezbicie,
Że żylaki miał owszem, ale na …

I tak dnia pewnego, wieść gruchnęła gromka,
Że oto król wreszcie doczekał potomka,
Tym razem jednak, los zadrwił sobie z króla,
Zamiast królewicza powiła się córa,

A dokładniej rzecz ujmując, od strony algebry,
To jakby nie liczyć… wyszły TRZY królewny,
Dziwiono się wokół, skąd ten losu figiel,
Ale w bajkach jak wiadomo, wszystko jest możliwe.

Jakby tu nie patrzeć, jakby tu nie dumać,
Rzecz w końcu skończona – chwała to dla króla!
Chodził więc król dumnie, wciąż spijając hołdy,
Lecz czas wreszcie nadszedł – chrzciny czas urządzić.

Miał król też i błazna z jasnymi lokami,
Który to w czas wolny, figlował z nimfami,
(Błazen jak wiadomo, rola jego taka
By na każdym kroku udawać głuptaka),

Wezwał więc król błazna, dając mu zadanie,
Miał bowiem do niego, duże zaufanie,
Zaproś no – powiada, niech całą armadą
Na królewskie chrzciny, wszystkie wróżki zjadą.

Zjechali więc goście na królewskie święto
Wypełniwszy pałac aż po trzecie piętro,
Mnogość ras, profesji (w tym żydy, mormony)
Samych tylko wróżek, tak ze trzy szwadrony,

Król trochę zdziwiony, kończąc właśnie filet,
Zapytał się błazna – skąd wróżek aż tyle?
Im prawdziwsza bajka, mój wielmożny panie,
Tym większe na wróżki… zapotrzebowanie

Co na stołach wtedy stało – nie będziemy bajać,
Nie potemu, że dziad bajarz rymów nie chce składać,
Lecz niektóre małe elfy noski krzywią z żalu,
Że nie mogą się doczekać, bajeczki morału….

Dość powiedzieć, że po uczcie - co wcale nie dziwi,
Wróżki jęły wróżby wróżyć, prawie na wyścigi,
Choć szczegóły owych wróżeń nie są do dziś znane,
Po efektach można sądzić, w przyszłości tych panien,

Pierwsza panna już od dziecka, burzę włosów miała,
duże oczy, ciepły uśmiech i fantazję diabła.
I być może skutkiem tego – to nie tajemnica,
Nęciła ją od maleńkości, zakonna spódnica.

Nie dlatego żeby w sukurs przyjść jakiemuś bóstwu,
Lecz by w chwilach ciężkich wspomóc….mniszemu ubóstwu,
Często też gąski pasała, choć królewną była,
Nade wszystko jednak, czynność tę lubiła.

I tak żyła sobie panna życiem swym koronnym,
Aż pojawił się TEN rycerz…tylko, że zakonny
Zabrał ją do swego zamku z dala od jej krewnych,
Tak się wróżby wypełniły dla pierwszej królewny.

Los królewny drugiej, do dziś nie jest znany,
Próżno by wertować kroniki, annały,
Parę czczych domysłów, wśród dworzan krążyło,
Lecz jedno jest pewne, słuch po niej …zaginął.

Zobaczmy więc teraz, me kochane dzieci,
Jak się wróżby spełnią, u królewny trzeciej…

A więc dziewczę trzecie, od wczesnej młodości
Nad wyraz żywe było, ku dworzan radości.
Już jako brzdąc mały, sikając w pieluszkę,
Do ogona kotu....przywiązała puszkę.

I zanim się dobrze chodzić nauczyła,
Już strzelała z procy, na łyżwach jeździła,
Raz kiedyś nawet w chwili bezczynności,
Spaliła drewutnię….z czystej ciekawości,

Jako zaś podlotek z kitkami na głowie,
Na drzewa wchodziła, szybciej niż paziowie,
I zamiast księgami umysł z rana ćwiczyć,
Wolała grać w piłkę (…cóż że w spódnicy?)

A miała przy tym, taki urok w sobie,
Że wybaczali jej wszyscy a w tym siostry obie,
Tą pierwszą tym mocniej za serce chwyciła,
Że przenigdy z łuku …do gąsek nie szyła.

I wyrosła z królewny przepiękna łobuziarka,
iż dwór cały ją kochał (no może prócz Jarka)
A najbardziej błazen, miłością swą niewprawną,
Lecz śmiałości nie miał…królewską była panną.

Cieszył się król po wąsem a z nim wszyscy wokół
(Pomimo rosnących na giełdzie cen ropy),
Że królewna w poddanych wzbudza uczuć górę,
….no, taką już miała dziewczyna naturę.

Lecz zła wróżba czekała, przez ciemności wysłana służkę,
Rzucona z zemsty przez złą bardzo wróżkę
Bo na chrzciny (szmata jedna), nie dostała zaproszenia,
Więc klątwę rzuciła…chodź z terminem odroczenia.

Zgodnie z wróżby treścią, miało więc dziewcze,
Ukłuć się wrzecionem, ( do tego boleśnie),
I w sen zapaść wieczny, niczym nie zmącony
Kiedy lat szesnaście wybiją jej dzwony.

Prawdą więc było, że w królestwie całym,
Z uwagi na wróżbę, wrzeciona pochowano,
Co na rzemiośle tkackim, fatalnie się odbiło,
Więc produkcji tkanin w królestwie nie było,

Znalazła jednak księżniczka, wrzeciono stare,
Na strychu samotne, kiedyś zapomniane,
Między skrzynią tkwiące a starą komodą
Z ciekawości wrodzonej - jak już tu mówiono,

I oczywiście w palec się ukuła, gdy rzecz oglądała,
Wszak nigdy przedtem wrzeciona nie widziała
I w sen zapadła jak było we wróżbie,
No… przeznaczeniu przecież nikt nie umknie,

Król rozpaczał, przeklinał (raz kazał się dobić)
Nie wiadomo bowiem było, co z tym fantem zrobić,
Szukano, radzono, medyków wołano
Lecz nic mądrego w sprawie nie zdziałano,

Choć pewien mędrzec stary co na wpół zidiociał,
Dał radę taką (choć strasznie mamrotał)
Na księgi mądre się powoławszy i sadło borsucze,
Wydukał że trza tu królewicza …co smoka utłucze.

O ku..a! …i do licha! - Król pod nosem cmoka,
W tak pięknym królestwie skąd ja wezmę smoka?
Owszem bażant, sarna, wilk czy niedźwiedź (choć wytarty),
Ale ku..a smok? …no przecież to żarty!

Lecz ta rada, jedynie słuszną się wydała,
Królewską więc aprobatę chcąc nie chcąc zyskała,
Znów, mędrcy, narady, wnioski i zebrania,
(Aż dziada łeb rozbolał - od samego pisania).

Nie można powiedzieć, pomysłów było sporo,
Bo gdy trzeba radzić, rad mnóstwo wokoło,
Z za morza sprowadzić? Może wyhodować?
A może po prostu wziąć….i gada wyczarować?

Lecz z pomysłów wielu, ten wróżki o fryzurze rdzawej,
Królowi do gustu przypadł i do serca najbardziej,
Więc przyjęto radę, bezwzględną głosów większością,
Że smoka z blachy się wytnie (z dużą starannością),

Wstawi się potem to to, gdzieś w mgliste moczary,
Za sznurów pomocą, łbem się porusza poczwary,
Ogonem się majtnie i ktoś o słabszym wzroku,
Nie odróżni maszkary od smoka…po zmroku.

I grabarz Szesław, co głos mocno ma styrany,
Bimbrem bowiem co rano, leczy życia rany,
Zachrypi mocno w beczkę, na sposób basowy,
Więc i głos wyda bydle, tak jak smok rasowy.

Wszak nie było powiedziane – powiedzmy wyraźnie,
Że smok miał być żywy, (i nie mógł stać w bagnie)
I tu leżał pies pogrzebany z pomysłu rudej wróżki,
Bo jak uczy bajka, życie różne życiowe zawiera kruczki,

I na tym przykładzie widzicie, dzieciaki me kochane,
Jak oto król z bajki, oszukać wróżbę miał w planie,
Sztuczką, którą po dziś dzień, królowie na świecie stosują.
I ludziom o słabszym wzroku - liche iluzje serwują.

Szybko powstała więc gadzia matryca,
I smok z nierdzewki stanął, tyłem do księżyca,
Szesław dostał bimbru w ilości właściwej,
Szopka więc gotowa….choć jakości wątpliwej.

Wieści po królestwach, wnet roznieśli wici:
„Książę potrzebny >stop< co da smokowi po rzyci,
Nagroda znaczna >stop
Dla błońskaM :)
Dziękuję Małgosi że wychwyciłaś to że ktoś sobie mój tekst przywłaszczył.
Dlatego zamieszczam go - jako prawowita autorka:)
Pozdrawiam
Napisz do autora

( 1 / 2) następny »

dharma1231

dodany: 2010-04-01, 16:31:37
typ: satyra
wyświetleń (620)
głosuj (5)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

kaja-maja 2010.04.01; 23:17:58
podoba się...w:)+

dharma1231 2010.04.01; 17:19:29
Miło mi, nie wiedziałam ze jest ograniczenie znaków, także jutro część druga:)

dharma1231 2010.04.01; 17:01:17
No znalazła się :)
Dziękuję :)
Jutro pozwiedzam, jestem fotografem, także tu raczej gościnnie :D
Aaaaaaaa i mieszkam w Krakowie :)

dharma1231 2010.04.01; 16:39:04
W takim razie jutrzejszy ciąg dalszy również dla Ciebie :)

dharma1231 2010.04.01; 16:35:40
Nie zmieścił się cały, dlatego jutro ciąg dalszy :)


Wiersze na topie:
1. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
2. ***[między nami pole minowe...] (30)
3. w intencji manny (30)
4. [rozebrany ze słów***] (30)
5. liczenie słojów (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pit (69)
więcej...