|
antypoda
antypoda |
ranić mnie umiesz wiem coś o tym
już szram zaległych wiele w sercu
a ja wciąż pragnę czuć twój dotyk
wciąż dopominam się o więcej
jestem szalona czy uległa
w tej walce która między nami
prowadzi czasem niebo w piekło
szarość wyplata między snami
ranić potrafię wiesz coś o tym
bo w duszy diabeł mości gniazdo
lecz nadal pragnę czuć twój dotyk
chociaż w ciemności gwiazdy gasną
jesteś zamknięty czy otwarty
i w którą pragniesz pobiec stronę
czy tam gdzie moszczę z czartem gniazdo
czy gdzie miłości płonie ogień
krajobraz
miłość zmienne wciąż miewa humory
raz się kończy to znów się zaczyna
jest jak wiatru zbyt gwałtowny poryw
jak nieśmiała niewinna dziewczyna
ona świt nam otwiera wśród nocy
czasem ranek zamyka snów czernią
i niezmiennie nam myśli uroczy
namiętnością prawdziwą i wierną
dla niej warto pokonać trudności
własnej duszy i serc zapętlenia
omamione dozgonną miłością
co jak oddech jest czysta i wierna
miłość burzy i strat się nie boi
jej orężem jest czas w nadprzestrzeni
wszystko minie bo ona ukoi
słów tyrady i ciężkość kamieni
ona leczy zaklęte rewiry
zapomina bolesne wojenki
daje pokaz niemocy i siły
jednym słowem kształtuje swe piękno
dla niej warto być ponad to wszystko
co zaczernia widoki obrazu
ciepłym pędzlem malować serc piękno
by prawdziwy krajobraz pokazać |
|
.
http://st.depositphotos.com/1206957/3307/i/950/depositphotos_33071945-stock-photo-angel-and-devil-yes-or.jpg |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wigor |
2017.03.11; 15:48:41 |
Ciekawe wiersze. Pozdrawiam cieplutko ;-) + |
Boreas |
2017.03.11; 14:45:25 |
podobasie z plusem |
|
|