|
A kiedy
A kiedy |
A kiedy ranisz bez litości
I jeszcze winę rzucasz w oczy
Wracasz do lęku, drogę mościsz
Nie mnie jednakże, Ty nią kroczysz
I zmierzasz prosto znów do ego
Wielkiego niby niebo całe
Co wciąż zabija siłą złego
Podziwu żąda- jam wspaniała
Podziwu co dzień, w każdej chwili
Z każdej wciąż strony, ust wszelakich
I tylko wtedy czujesz mile
I tylko wtedy widzisz ptaki.
Za chwilę lęki, nikt nie mówi
O wspaniałości i wielkości
I demon strachu znów się budzi
Kim jestem teraz? Kto ugości?
A zamiast tego, wiarę w siebie
Trzeba by było dziś przypomnieć
Tej wiary ziarno zasiać w glebie
Swojego serca. Żyć pokornie
Z miłością siebie, innych ludzi
I nie robieniem nic by ranić
By patrzeć w lustro, zdrowo budzić
Przeprosić czasem, Pana, Panią. |
|
wierze w siebie, a nie w swoje ego czyli ogromnej potrzeby szukania akceptacji i innych ludzi za wszelką cenę |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
TESSA |
2015.06.02; 09:13:59 |
dokładnie tak! |
Siostrzyczka |
2011.04.16; 22:01:44 |
żyć w prawdzie,odważnie... + |
GAJA |
2011.04.16; 19:04:22 |
podoba się :)))+ |
666 |
2011.04.16; 19:01:32 |
podoba się , ciekawe metafory, jak meritum
pozdrawiam :):):)+ |
Zocha |
2011.04.16; 18:58:00 |
bardzo mi się podobało :)
+ |
nelly su |
2011.04.16; 18:49:36 |
bardzo pieknie)+ |
|
|