|
***4.2***
***4.2*** |
I wydawać się mogło, że list
rozpoczął swoją historię.
W jej dłoniach płonął życiem,
lecz czas pędzi, treść niezmienna.
Odkrywa post scriptum,
że list nie jest jaki powinien,
więc go wyrzuca, aby porwał go wiatr
w akompaniamencie pękającego szkła.
Serca, czy butelki- sam już nie wiem.
Ponownie nastaje deszcz.
Łzy, żal, zwątpienie i krzyk.
Kartka bezwiednie ląduje na drzewie,
gdzie nikt jej już nie dosięgnie.
I nie potrzebuje sznura aby tak wisieć.
Krople po kartce biegną, zbierając tusz
aby opaść na grunt zapomnienia
i treść pogrzebać w korzeniach. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
TobPopis |
2018.09.02; 22:41:02 |
Nie powinienem się tłumaczyć, ale warto zerknąć w 4 wiersz |
Podlasianin |
2018.09.02; 14:36:50 |
Ciekawe, chociaż nieco skomplikowane - dzieje listu opisujesz. Jaka była jego treść ? - któż to wie? :) Pozdrawiam + |
|
|